Lisia Dolina recenzja

Charlotte Link w mojej ocenie pisze naprawdę dobre książki, albo naprawdę słabe. Chociaż "słabe" nie jest może dobrym słowem - chodzi mi raczej o to, że takie nie z mojego gatunku. Ja kocham kryminału i thrillery, a pani Link często tworzy książki bardziej obyczajowe niż z dreszczykiem. "Lisia dolina" to już czwarta pozycja tej autorki w mojej czytelniczej karierze. Tutaj mamy doczynienia z pomieszaniem gatunków thrillera z obyczajowką. Fabuła rozpoczyna się od porwania kobiety - Vanessy - jednak zaraz po jej porwaniu porywacz zostaje aresztowany za inne przestępstwo. Nikomu nie wyjawia gdzie ukrył Vannesę. I już tutaj historia nabiera tempa. Później niestety jest troszkę gorzej, bowiem właśnie wtedy wkraczają wątki obyczajowe i choć ogólnie lubię czytać o "niekryminalnych" losach bohaterów, to tutaj było ich troszkę za dużo. Czasami miałam wrażenie, że niektóre wątki nie są istotne i niektóre rozdziały zwyczajnie mnie zanudzały. Chociaż muszę przyznać, że sam wątek kryminalny był naprawdę niezły, zakręcony i dostawaliśmy tyle tropów, które z pozoru mało co łączyło. Ogólnie historia prowadzona jest wielotorowo, bowiem nie ma tutaj w zasadzie głównego bohatera i mamy tutaj do czynienia z po trochę z perspektywą każdej postaci. Mimo, że niektórych bohaterów autorka przedstawia nam trochę mniej niż innych - to każdy, bez wyjątku jest naprawdę świetnie zarysowany pod względem psychologicznym. Ogólnie po przeczytaniu już kilku książek tej autorki mam wrażenie, że świetne postacie to chyba domena Charlotte Link. Raczej nie jest to najlepsza przeczytana przeze mnie książka z listy pani Link, ale zdecydowanie jedna z lepszych. Książkę czytało mi się dość długo, bo prawie 2 tygodnie, jednak nie było to spowodowane słabą fabułą, tylko faktem, że ta pozycja trafiła na mój gorszy moment czytelniczy. Ta pozycja dostaje ode mnie 9 gwiazdek i wydaje mi się, że jest to ocena adekwatna. Książka była niezła, ale nie pozbawiona wad. Chętnie sięgnę po kolejne pozycje Charlotte Link, ale raczej nie stanie się to w najbliższej przyszłości, bowiem raczej nie pisze łatwych książek, a ja potrzebuje trochę odpoczynku.