Dwadzieścia lat temu Anna Andrews myślała, że nigdy już nie zazna spokoju w swoim szesnastoletnim życiu. Po zniknięciu ojca, jej matki nie było już dłużej stać na opłacanie czesnego w prywatnej szkole, tak więc dziewczyna musiała nagle zmienić otoczenie. I to tuż przed egzaminami. Wbrew obawom Anny szybko trafiła pod opiekuńcze skrzydła Rachel, najpopularniejszej dziewczyny w nowej szkole. Ona i dwie jej przyjaciółki -Zoe i Hanna- od razu przyjęły nową do swojej paczki.
Gdyby Anna już na początku ich przyjaźni wiedziała o Rachel to, czego dowiedziała się znacznie później, nigdy nie zapragnęłaby nawiązać jakichkolwiek relacji z kimś takim jak ta popularna nastolatka. Gdyby tylko wiedziała...
Teraz, po dwudziestu latach, Anna musi wrócić do rodzinnego miasteczka, by nakręcić reportaż o bestialskim morderstwie byłej przyjaciółki. Wkrótce ciał jest więcej, a wszystkie poszlaki zdają się wskazywać na byłego męża kobiety, śledczego prowadzącego ową sprawę- Jack'a.
Kto tym razem kłamie... ?
Miałam już sposobność spotkać się z twórczością pani Feeney, tak więc decyzja o sięgnięciu po jej nową książkę została podjęta bardzo szybko. Szczególnie, że coś w jej opisie mnie intrygowało, a pamiętając emocje związane z poprzedniczką, nastawiłam się na mocną lekturę. I czy rzeczywiście taka była?
Młodość ma to do siebie, że wszystko odczuwa dwa razy mocniej- miłość, zdradę, tęsknotę. Jest też gotowa na o wiele większe szaleństwo. Często wspominamy z nostalgią ów okres, kiedy -przynajmniej naszym zdaniem- więcej uchodziło nam na sucho, świat był dla nas łaskawy, a codzienność beztroska. Gdy wszystko było mocniejsze, intensywniejsze. Znajomość Anny z Rachel była dla tej pierwszej jak powiew świeżości i odrobina szaleństwa w jednym. Ta popularna dziewczyna miała bowiem drugą twarz, której nie znali ani nauczyciele, ani nawet jej rodzice. Mroczną stronę, której cień odbijał się czasami na jej twarzy...
Zapowiadało się całkiem ciekawie, mieliśmy zostać omotani tajemnicami, a było troszkę... przewidywalnie. Praktycznie od początku wiedzieliśmy, że jakaś duża sprawa kryje się w mrokach przeszłości, a gdy na celowniku znalazły się pozostałe dziewczyny z paczki Rachel, czytelnik już miał przed sobą praktycznie cały obraz sytuacji. Mogliśmy się spodziewać, że wracając, Anna zostanie wplątana w całą sprawę, a do tego dochodził także jej były mąż, również mający pewne... powiązania z zamordowaną.
Szczerze powiedziawszy, Zabójcza przyjaźń jest jak thrillery na Netflixie- łatwo przyswajalne, rzadko kiedy oryginalne, ale wciągające na tyle, że spędzonego z nimi czasu nie uważa się za stracony. To taka lekka książka na wieczór, gdzie nawet akcji nie trzeba śledzić nie wiadomo jak uważnie. Z jednej strony przy niej odpoczęłam, a z drugiej czuję się trochę rozczarowana- liczyłam na jakieś szaleństwo, które mnie ze sobą porwie. Mrożącą krew w żyłach tajemnicę. Cokolwiek. Niestety, wyszło trochę słabo i jak już wspomniałam, przewidywalnie. Niemniej jednak książka sama w sobie nie jest zła, nie wrzucam jej do worka lektur, którymi najchętniej rzuciłabym o ścianę- z czystym sercem mogę ją polecić tym, którzy rzadko mają do czynienia z thrillerem.
Książkę znajdziecie u wydawnictwa WAB ;)