Spowiedź diabła recenzja

Kuba Sobański, adwokat z piekła rodem. Młody, postępujący niekonwencjonalnie, wraz z Sandrą prowadzą kancelarię, a szokująca wszystkich Sandra, została jego wspólniczką. Z tym duetem nie ma szans. Dostają każdego dnia kilka spraw do prowadzenia, więc można śmiało powiedzieć, że przebierają, jak tylko mogą, a ich wyznacznikiem jest forsa, która spływa szerokim strumieniem. W pewien sobotni poranek, do ich siedziby wdziera się kobieta, która bardziej niż oni jest przebojowa i żąda, aby poprowadzili sprawę jej córki, która została oskarżona o zamordowanie brata. Dziewczyna ma 17 lat, jej ojciec, to jeden z najbardziej znanych biznesmenów w Polsce. Sami rozumiecie, że dla takiej rodziny, koszty nie stanowią żadnej roli i tym samym, suma dwóch milionów, zszokowała nawet te piekielną dwójkę.

Od tego momentu, życie Kuby i Sonii, potencjalnej morderczyni, zazębia się na każdym etapie. Młoda nie ma skrupułów, a do tego jest piekielnie inteligentna. Jej jedynymi rozrywkami jest zabawianie się przed ekranem komputera, świat zewnętrzny jej nie interesuje, a w świecie wirtualnym czuje się, jak ryba w wodzie. Kuba z dnia na dzień odkrywa, że jest ona jakby jego wierną kopią i nie ma jeszcze pojęcia, czy bardziej go to kręci, czy przeraża.

Oprócz śledztwa musi się skupić na swoim życiu prywatnym, gdyż wiadome jest, iż jego była kochanka i obecna wspólniczka, czyhają na jego życie. Julia po odwyku, postanowiła napisać książkę "Moje życie z Rzeźnikiem Niewiniątek", która z miejsca staje się bestselerem, tym samym windując ją na szczyt, najbardziej popularnych pisarzy w Polsce. Zaczynają się spotykać, a ich uczucia wydają się nie gasnąć. Hmm, tylko czy tak jest w rzeczywistości? Czy na pewno nie jest to gra, w którą oboje tak bardzo lubią grać? Kto kogo bardziej oszukuje?

Powiem wam, że ten wątek mnie totalnie rozwalił w tej części i mam ogromny żal do Adriana za to, jak został poprowadzony. Kibicowałam Julii i Sandrze, może kierując się solidarnością kobiecą, a może po prostu chciałam, aby tego psychola spotkała w końcu zasłużona kara. No cóż. Na pewno nie spodziewałam się takich rozwiązań, ale przecież autor już nie raz udowodnił, że jak nikt inny potrafi tak poprowadzić akcję, że każdy zbiera zęby z podłogi.

Czy Sonia uniknie więzienia? Czy Kuba da jej szansę? Czy Julia i Sandra dopną swego? Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Od siebie tylko dodam, że bardzo kibicuję tej postaci, która w końcu dopadnie Sobańskiego, a ten beknie za swoje czyny. Biorąc jednak pod uwagę, iż mamy osiem części, a ja skończyłam dopiero trzecią... to jeszcze sobie poczekam ;)

Jedno jest pewne. Czytanie serii z tak dużym opóźnieniem ma te plusy, że nie trzeba czekać na kolejne części :D