Ja tu jestem szefem recenzja

Skończyłam wczoraj czytać tę książkę i mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. Niesamowicie podobała mi się historia Diany i Nataniela. Fantastycznie napisany romans biurowy z wątkiem hate-love, którego akcja rozgrywa się głównie w Warszawie i w Łodzi.

Diana Liszewska to szalona młoda studentka, która beztrosko spędza czas na imprezowaniu i oddawaniu się swojej pasji. A hobby ma bardzo ciekawe. Jednak wszystko ma swoje granice i sponsorująca dotychczasowe życie wnuczki, babcia po kolejnym incydencie mówi dość. Albo dziewczyna weźmie się do pracy w rodzinnej firmie produkującej Cydr, albo babcia zakręci kurek z pieniędzmi.

Trafia pod opiekę młodego, ambitnego dyrektora CEO Nataniela Mazura, który delikatnie mówiąc, nie jest zachwycony nową asystentką. Wymagający pracoholik i lekkomyślna panna, która ma wyjątkowy dar wpadania w kłopoty.
To było genialne, humorystyczne i gorące jednocześnie.
Jak sobie przypomnę ich pierwsze spotkanie lub niezapomniane konferencje online prowadzone przez Dianę to nie potrafię opanować śmiechu. Z tą dwójką nie można było się nudzić nawet przez chwilę, a potyczki słowne nadawały pikanterii tej historii.
Relacja między nimi miała burzliwy przebieg, ale jak to mówią od nienawiści do miłości jeden krok. A kiedy w grę zaczyna wchodzić rywalizacja, robi się jeszcze ciekawiej, bo szef może być tylko jeden. Zaskoczyło mnie rozwiązanie końcowej intrygi, podejrzewałam całkiem inną osobę, dlatego brawa dla autorki za ten element zaskoczenia.
Świetnie wykreowani główni bohaterowie, którzy początkowo sprawiali stereotypowe wrażenie. Przy bliższym poznaniu pokazywali swoje prawdziwe ja, za którym kryje się tajemnica. W przypadku mężczyzny nawet bardzo bolesna.
,,Ja tu jestem szefem” to opowieść o rywalizacji, pokonywaniu własnych słabości, lojalności, miłości i namiętności.
Na uwagę zasługuje również piękna szata graficzna, gdzie po otwarciu skrzydełek zobaczycie panoramę Warszawy.
Bardzo polecam wam tę książkę. U mnie trafia na listę najlepszych romansów biurowych, jakie do tej pory przeczytałam. Gratuluję autorce wspaniałej premiery.