Powieść Śmierć w pigułce to trzecia część tetralogii duńskiego pisarza, który w swoich książkach stworzył wizję Zaświatów zupełnie odmienną od tej, którą znałam do tej pory. Cykl Wielka wojna diabłów naprawdę dał mi do myślenia i zachęcił do spojrzenia na sprawy duchowe i pośmiertne z zupełnie innej perspektywy. Przygody chłopca określanego pechowym uczniem diabła, znanego też pod nazwiskiem Filip Engell (co po duńsku znaczy tyle co anioł) wciągnęły mnie na dobre.
Z tomu na tom dojrzewa nie tylko sam bohater, ale i coraz bardziej przemyślane i dopracowane stają się pomysły fabularne autora, który tworzy ciekawe i naprawdę oryginalne wątki.
Od wydarzeń opisywanych w części drugiej (Kostka śmierci) minęło pół roku. W Piekle bardzo dużo się wtedy zdarzyło, doszło tam do zmian społeczno – obyczajowych, a sam bohater ledwie uszedł z życiem. To dlatego Filip chciałby zapomnieć i pozbyć się dręczących go koszmarów. Otuchą napawa go fakt, że jego mama czuje się coraz lepiej i po jej niedawnej chorobie już nie ma ani śladu. Jednak jakaś część Filipa nie chce zapomnieć o Satinie, uroczej diablicy, z którą się zaprzyjaźnił i z którą tyle przeszedł.
Pech, a może przeznaczenie nie przestaje prześladować Filipa. Dziwaczny zbieg okoliczności powoduje, że znika Soren, kiedyś prześladowca Filipa, teraz jego dobry kolega. Ponieważ Filip ma w tym swój nieświadomy udział i czuje się odpowiedzialny za to co się stało, decyduje się po raz kolejny na podróż do Piekła, by uratować przyjaciela.
Zlokalizowanie Sorena nie jest jednak takie proste, jak się to na początku wydawało. Oprócz Piekła istnieją jeszcze inne podziemne krainy, takie jak Hel czy Hades. W której z nich może przebywać Soren i jak go stamtąd wydostać? Mogę zapewnić, że łatwo nie będzie.
Trzecia część powieści opisuje również podróż bohaterów do Raju. Podobnie jak wizja Czyśćca w części drugiej, tak i obraz Raju w części trzeciej jest ciekawy, oryginalny, a poza tym co ważne, nie uraża niczyich uczuć religijnych. Kogo można spotkać w Raju, a kogo w Hadesie? Okazuje się to czasem bardzo zaskakujące. Podróż ta będzie wymagać od Filipa i Satiny pomysłowości, tym bardziej że od tego znowu zależą losy Podziemi.
W samym Piekle zaczyna się tlić zarzewie buntu. Decyzja, jaką ostatnio podjął Lucyfer nie wszystkim diabłom się spodobała. Stopniowo zaczyna dochodzić do podziału na zwolenników i przeciwników Lucyfera i jego systemu rządzenia. Do Piekła wkradają się chaos organizacyjny i bałagan, natomiast zmniejsza się liczba tych, którzy mogliby mu zapobiec.
Na koniec co najważniejsze, drastycznej przemianie ulega Filip. Walka jasności i mroku w duszy chłopca nadal trwa i przybiera na sile. Obserwując to co się działo z Filipem zastanawiałam się, co tak naprawdę decyduje o tym, czy człowiek jest dobry czy zły i ile w tym ma udziału niezwykły splot pewnych okoliczności, na które my sami często nie mamy wpływu.
Powieść ma bardzo mocne zakończenie. Jest ono otwarte, zatem podejrzewam że część czwarta i ostatnia tetralogii będzie bezpośrednią kontynuacją. Zaskoczyło mnie także uśmiercenie jednego z ważniejszych bohaterów. Przyznam, że akurat jego będzie mi brakowało.
Z przyjemnością stwierdzam, że z tomu na tom poziom fabularny całej historii rośnie. Bohaterowie dojrzewają, podejmują coraz śmielsze decyzje, więzy ich łączące są coraz mocniejsze.
Z ciekawością czekam też na odpowiedzi, które ma dać ostatnia część. Czy główny bohater spotka w końcu swojego tatę? Jak zmieni się sytuacja w Piekle? I wreszcie, jaką drogę obierze Filip Engell? Która część jego natury weźmie górę?
Odpowiedzi na te pytania mam nadzieję poznać niebawem. Czekam z niecierpliwością.
opublikowana również na moim blogu:
http://edytka28.blogspot.com/