"Czerwona królowa" to typowa dystopia. Świat, w którym liczy się "władza i potęga" oraz, gdzie"każdy może zdradzić każdego". Przyszłość, świat w którym twój status wyznacza kolor krwi. Srebrni mają wszystko: pozycję, przywileje, bogactwo i władzę dzięki swym nadnaturalnym mocno. Uważają się za pół-bogów. Czerwoni to zwykli słabi ludzie którym, nic się nie należy. Są wykorzystywani do granic możliwości. To klasa robocza, służą Srebrnym panom i żyją w skrajnej biedzie i nędzy.
"Tak jest urządzony ten świat. Czerwoni służą, Czerwoni pracują, Czerwoni walczą. Do tego się nadają. Do tego są stworzeni."
Główna bohaterka, Mare Bardów, należy właśnie do Czerwonych. Ma rodzinę: matkę, ojca na wózku oraz trójkę starszych braci na froncie i młodszą siostrę - utalentowaną hafciarkę, mająca pracę co pozwoli jej uniknąć wojska. Sama Mare jest złodziejką handlującą swoimi łupami, by wspomóc rodzinę. Nie ma pracy, więc z dniem 18 urodzin pójdzie na front. W tym świecie, jeśli nie pracujesz, przymusowo idziesz do wojska bo, Norta jest od wielu lat uwikłani w konflikt militarny. Taka jest rzeczywistość i Mare się już z nią pochodziła. Jednak niespodziewanie los zamierza się do niej uśmiechnąć. Dostaje pracę na zamku jako służąca i tym samym unika wojska. Jednak jej radość nie trwa długo bo, w najmniej oczekiwanym momencie niespodziewanie dochodzą do głosu jej MOCE. Moce o których nie miała pojęcia i dzięki którym, staje się dziewczyną od błyskawic. Najgorsze, a może najlepsze jest to że, jej nowe umiejętności ujawniają się publicznie i cała Norta widzi ją - Czerwoną z mocami Srebrnych. Jednak król i królowa już mają ukryty spisek i tuszują to wydarzenie. Mare musi przyjąć ich warunki bo, od tego zależy nie tylko jej życie ale i jej rodziny. Nagle staje się jedną z nich i dostaje nowe życie pod innym nazwiskiem. Zostaje narzeczoną jednego z książąt co ma pomóc uspokoić czerwonych buntowników. Mare jednak nie daje się omotać luksusom i bogactwu. Nie zapomina kim jest i że Srebrni to wrogowie. Przyłącza się do Rebeliantów i podejmuje walkę z systemem. Pomaga "Szkarłatnej Gwardii" razem ze swym narzeczonym oraz przyjacielem Kilkornem. Ale czy może im ufać....?
"To jest syn swojej matki."
Fabuła pędzi ze strony na stronę. Pełno tu zwrotów akcji i tajemnic. Ciężko się połapać komu można zaufać. Intrygi, kłamstwa i manipulacje żądzą tym światem. Wszyscy tylko spisują i tuszują prawdę lub przedstawiają ją w taki sposób by wydawała się kłamstwem.
"Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie."
Bohaterowie są doskonale wykreowani. Pełni emocji i charakteru. Każdy z nich ma mocne i słabe strony przez co wydają się prawdziwi, nie są wyidealizowani. Również postaci drugoplanowe są pełne życia i ciekawe.
"(...) jesteś zarówno Czerwona, jak i Srebrna, i silniejsza od jednych i drugich. Sądzę, że jesteś przyszłością. Sądzę, że jesteś świtem nowego dnia."
Świat jest dokładnie nam przedstawiony i świetnie wykreowany. Szczegóły są doprecyzowane i przemyślane. Opisy dość wyraźnie pokazują kontrast między życiem Czerwonych a Srebrnych.
"Ich metody to wasza wina. To wy zmuszacie nas do pracy, do tego, żebyśmy się wykrwawiali, umierali na waszych wojnach, w waszych fabrykach za wygody i luksusy, których nawet nie zauważacie. A wszystko dlatego, że jesteśmy i n n i. I ty oczekujesz, że będziemy na to pozwalać?"
Natomiast wątek miłosny to tylko dodatek do całości. Jest tak słabo zarysowany, że dosłownie można powiedzieć, że go nie ma. I całe szczęście. Dzięki temu nie jest przytłaczający i inne wątki są lepiej przedstawione.
"I chyba powinnam się zacząć przyzwyczajać do tego, że jestem sama. Nie na świecie, ale tutaj. W sercu."
"Czerwona królowa" to książka świetnie przedstawiająca niesprawiedliwość w społeczeństwie. Pokazuje iż ten kto ma władzę ten ma też i rację. Ale mówi również o nadzieji na lepszy świat bo, siła może stać się słabością, a słabość - siłą.
"Ich siła stała się ich największą słabością."
Ta Książka mnie oczarowała i uwieziła w swym świecie, który nie jest piękny i cudowny, ale chce się go za wszelką cenę poznać. Bardzo polecam.
"Taka jest nasza natura - powiedział Julian. - Niszczymy. To cecha charakterystyczna ludzkiego rodzaju. Niezależnie od koloru krwi, zawsze upadamy."