Bogowie są śmiertelni recenzja

Każdy może być bogiem?

Autor: @Beata_ ·3 minuty
2019-11-28
Skomentuj
3 Polubienia
 Rzymska tradycja odbywania uroczystej triumfalnej procesji między innymi obejmowała obecność niewolnika tuż za plecami uhonorowanego tym zaszczytem wodza. Niewolnik przez cały czas szeptał triumfatorowi do ucha: „Pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem”, przekłuwając balon samozadowolenia i pychy dowódcy, przypominając mu, że walczył i zwyciężał nie dla siebie, a dla chwały Rzymu. Echo tego motywu pobrzmiewa w powieści Grzegorza Drukarczyka, stanowiąc niezmiennie aktualne przesłanie dla rządzących. I jeśli uznać, że jedną z funkcji fantastyki jest w jakimś stopniu prognozowanie przyszłości i ostrzeganie przed cywilizacyjnym brnięciem w ślepy zaułek, to „Bogowie są śmiertelni” spełniają to zadanie znakomicie, w sztafażu space opery pokazują nam obraz przyszłości naszej cywilizacji, obraz groteskowy i ponury, i na dodatek wcale nie nieprawdopodobny.

Głównym bohaterem powieści jest Escobar, dawny żołnierz, awanturnik i przemytnik, w tzw. pewnych kręgach człowiek-legenda, powracający na Eltenerę – planetę, na której czas płynie dziesięciokrotnie szybciej niż na Ziemi – by stosownie odpłacić tym, którzy go zdradzili. A ponieważ zabiera się do rzeczy z właściwą sobie determinacją i pragmatyzmem, poszczególne sceny tchną bitewnym realizmem, a bohaterowie nie wstrzymują języka. Zupełnie, tak jak w „Helikopterze w ogniu”, mamy wrażenie, że przed oczami widzimy obraz prawdziwy, niepolukrowany, niezłagodzony troską o polityczną poprawność. Na uwagę zasługuje wykorzystanie fantastycznych akcesoriów, wprowadzonych do powieści przez autora. Przede wszystkim Grzegorz Drukarczyk nie wyjaśnia znaczenia poszczególnych określeń, nie bawi się przedstawianie szczegółów działania np. militariów czy szczególnego rodzaju oprogramowania – wszystkie gadżety poznajemy w działaniu. Ponadto istnienie tych elementów nie ogranicza się jedynie do wzbogacenia scenografii, a ma konkretne znaczenie dla akcji, a nawet ją determinuje. No i na koniec – konieczne wyjaśnienia pojawiają się stopniowo i praktycznie przez całą lekturę perspektywa się poszerza, w miarę jak odkrywane są kolejne tajemnice.

Niemałe znaczenie dla utrzymania czytelniczego zainteresowania ma sposób prowadzenia narracji. Fabuła, choć zasadniczo liniowa, rozpoczyna się od konkretnego momentu w czasie, który nie jest bynajmniej początkiem całej historii. Dlatego też wzbogacona jest o liczne retrospekcje, przeniesienia akcji na Ziemię, urywki wspomnień głównego bohatera, czy też „nawiedzające” go fragmenty Księgi Poniżenia, biblii mieszkańców Eltenery. Na początku lektury zabiegi te sprawiają, że czytelnik może czuć się nieco zagubiony, lecz zapewniam, że w zakończeniu wszystkie kawałki układanki, jak w dobrze dopasowanym puzzle, wskoczą w końcu na właściwe miejsca.

Z ograniczonych do minimum opisów, nieledwie migawek, wyłania się obraz ziemskiej cywilizacji i jest to świat, w którym za nic nie chciałabym żyć (choć, jak się zdaje, pierwsze kroki na tej ścieżce już zostały postawione). W sumie autor nie przedstawił jakichś apokaliptycznych wizji, po prostu lekko podkolorował już istniejące trendy i dodał im wyrazistości. Ziemia przyszłości to świat igrzysk dla mas (społeczna nobilitacja poprzez uczestnictwo w corocznym telewizyjnym show, podczas którego ci, których stać na opłacenie udziału, wygłaszają „złote myśli” własnego autorstwa), a z drugiej strony – nienasyconych korporacji i polityków, którzy nie cofną się przed żadną podłością, gdy w grę wchodzi ich własna kariera. Zastosowanie tak grubej kreski do namalowania przyszłości w pierwszej chwili może budzić sprzeciw i być uznane za nieuprawnioną generalizację ze względu na pewną niepełność kreacji, by nie rzec: powierzchowność spojrzenia na problemy społeczne naszej planety. Jednak w obronie takiego przedstawienia Ziemi przyszłości należy wyraźnie stwierdzić, że nie jest ono celem samym w sobie, a jedynie narzędziem pokazującym korzenie wydarzeń mających miejsce na Eltenerze. Wydaje się, że autor nie zamierzał szczegółowo analizować ziemskich problemów, a tylko zasygnalizować czytelnikowi, że w gruncie rzeczy nic się nie zmieni. Będzie tylko bardziej: biedni pozostaną biedakami, bogacze nie rozdadzą zgromadzonych fortun, malejący poziom telewizyjnej rozrywki sięgnie dna i na tym nie poprzestanie, a politycy... cóż, powiedzmy, że stopień społecznego zaufania do polityków nie wzrośnie. Historia kolejny raz zatacza koło, kolejny raz trzeba przypomnieć rządzącym o ich powinnościach i wcale nie dziwi pragnienie wezwania z przeszłości niewolnika, obdarzonego szczególnie donośnym głosem.

Na koniec czas na odczytanie przesłania powieści. Przesłania podanego wyraźnie, lecz w pozbawiony dydaktyzmu sposób. Uważam, że wbrew spaceoperowym pozorom „Bohaterowie są śmiertelni” są książką o Ziemi. O tym, że każdy może być bogiem (oczywiście, w ograniczonym zakresie) dla drugiego człowieka, o ile tylko dysponuje jakąś mocą sprawczą. O oszołomieniu władzą i pieniędzmi. O zaślepieniu karierą, często iluzoryczną. O zemście i niszczącej sile nienawiści. Warto poświęcić czas na lekturę opowieści Grzegorza Drukarczyka i warto potem zastanowić się nad przyszłością, którą wszak współtworzymy. I dokonać wyboru. Jak Escobar.

Recenzja ukazała się 2012-03-10 na portalu katedra.nast.pl 

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bogowie są śmiertelni
2 wydania
Bogowie są śmiertelni
Grzegorz Drukarczyk
9/10

Jedna odpowiedź – ukryta wśród wielu tajemnic, Jeden człowiek – Escobar, Jeden cel – zemsta, Jedna myśl – zabić wszystkich, którzy staną mu na drodze. Tym, którym władza i pieniądze...

Komentarze
Bogowie są śmiertelni
2 wydania
Bogowie są śmiertelni
Grzegorz Drukarczyk
9/10
Jedna odpowiedź – ukryta wśród wielu tajemnic, Jeden człowiek – Escobar, Jeden cel – zemsta, Jedna myśl – zabić wszystkich, którzy staną mu na drodze. Tym, którym władza i pieniądze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czasem, gdy pochłaniam książkę w zastraszającym tempie, nagle na 50 stron przed końcem historii nie potrafię przyswoić ani jednego zdania więcej. Powód bywa dwojaki. Jeśli pozycja mnie nudzi i repreze...

@adanbareth @adanbareth

„Bogowie są śmiertelni” Grzegorza Drukarczyka, to druga po „Pufciu” Tomasza Bochińskiego książka, wydana nakładem świeżutkiego na rynku Wydawnictwa Almaz. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ jeśli Wyda...

@zuzankawes @zuzankawes

Pozostałe recenzje @Beata_

Pharmacon. Tom 1
O leku, który zmieni świat

Od roku żyjemy w świecie, w którym wiadomości medyczne trafiają na czołówki gazet i nie ma praktycznie tygodnia bez nowych doniesień. Jednak w większości skupiają się n...

Recenzja książki Pharmacon. Tom 1
Kłopoty w Hamdirholm
Współczesność wkracza do Hamdirholm

Czy nigdy w Waszym życiu nie zdarzyło się, że kontrola nad wydarzeniami wymyka Wam się z rąk? Że zaplanowany, spokojny dzień zupełnie znienacka i nie wiadomo, z jakiej p...

Recenzja książki Kłopoty w Hamdirholm

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl