„Czuję się klaustrofobicznie. Nie mogę oddychać. Wkładam płaszcz, schodzę na dół, zarzucam kaptur, bo na dworze mży. Czuję skurcze macicy. Serce mnie boli. Moje ciało ze mnie kpi. Istota rechocze.” Do czego potrafi być zdolny człowiek, który w swoim życiu chce zaznać odrobiny szczęścia?
Agatha układa towar na sklepowych półkach. Jest osobą z bolesną przeszłością, obsesyjnie pragnącą dziecka, miłości oraz rodzinnego ciepła. Obserwuje Meghan, kobietę mającą wszystko to, o czym ona marzy. Obie powoli nawiązują nić porozumienia, lecz każda z nich ukrywa przed światem swoje tajemnice.
„Istota zwyciężyła. Ona to wie. Zajada się moimi organami, ciesząc się swoją ostatnią wieczerzą…” W powieści ukazana jest narracja pierwszoosobowa. Historia opowiadana jest z różnych perspektyw, gdyż autor dopuścił do głosu dwie bohaterki – Agathę oraz Meghan. Obie kreacje postaci są według mnie naprawdę przemyślane i złożone pod względem psychologicznym. Z jednej strony mamy bohaterkę, typ obserwatora, osobę kierującą się w życiu obsesyjną chęcią posiadania dziecka. Z drugiej strony widzimy kobietę, która z pozoru ma wszystko to, o czym inni mogą tylko marzyć – kochającą rodzinę, jak i spokojne życie. Tylko, czy rzeczywistość jest taka, jaką widzą ją inni ludzie?
„Inteligencja nie wyklucza szaleństwa.” „Raj nie istnieje” Michaela Robothama jest niezwykle przemyślaną powieścią, skłaniającą czytelnika do refleksji. Oceniam ją bardziej w kontekście psychologicznym, ze względu na to, iż dla mnie książka ta nie jest typowym thrillerem. Nie doświadczyłam tutaj zaskakujących zwrotów akcji, ani elementów grozy. Doceniam za to fakt, iż autor nie bał się podjąć trudnego tematu, a przede wszystkim zdołał napisać powieść z punktu widzenia dwóch kobiet i to w bardzo dobrym guście. Dla mnie jest to jedna z lepszych książek o danej tematyce, jak i nie jest ona przesadzona. Co ciekawe, autor potrafi skłonić czytelnika do przemyśleń, refleksji. Ukazuje on w swojej historii różne perspektywy, pokazuje nam, iż człowiek jest istotą wielce złożoną, przedstawia inne typy osobowości, jak i dostrzega cienką granicę pomiędzy dobrem a złem. To, co wielu osobom może się nie spodobać, a mi za to bardzo przypadło do gustu, to fakt, iż zamiast na dynamicznej akcji, autor skupił się na emocjach i odczuciach zarówno bohaterów, jak i czytelnika.
„Dziwne to nasze życie. Szukamy szczęścia, a tak naprawdę chodzi o to, żeby przeżyć… Potrzebujemy ciemności, żeby docenić światło.” Jest to przede wszystkim książka, która nie jest lekka w odbiorze, za to paradoksalnie szybko się ją czyta ze względu na lekki styl autora. Sama powieść jest interesująca, choć nie ukrywam, iż końca historii czytelnik może łatwo się domyślić. Myślę jednak, że nie jest to tutaj najważniejsze. Autor, pomimo wybranego przez siebie dosyć trudnego tematu, jakim są relacje rodzinne oraz obsesyjne pragnienie posiadania dziecka prowadzące do skrajnych zachowań, poradził sobie naprawdę dobrze. Książka jest przede wszystkim wiarygodna, a to jest ogromny atut. Uważam więc, iż nie jest to powieść dla osób nastawionych na wydarzenia rodem z filmów sensacyjnych, a raczej dla czytelników trochę więcej wymagających od literatury popularnej.
www.marionetkaliteracka.com