Poduszka w różowe słonie recenzja

Kawę i miłość najlepiej smakować na gorąco

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2015-10-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Różowe słonie odpędzają złe sny".


Co zrobić, gdy niespodziewanie los przecina ze sobą drogi życiowe dwóch osób, na zawsze łącząc je w jedną całość? Osób, dla których słowem kluczem do rozwiązania problemów jest po prostu "dzieciństwo". Osób, z których jedna, traumę z tego okresu ma już za dawno za sobą oraz druga, która właśnie wkracza w ten etap. Uleczyć je może tylko wspólne wspieranie się i zostawienie za sobą przeszłości. Rada łatwa do wykonania w teorii, trudniejsza jednak w prawdziwym życiu.

Joanna Maria Chmielewska to pochodząca z Wybrzeża, pedagog, socjoterapeutka oraz autorka książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi warsztaty twórczego pisania, a jej teksty można znaleźć w podręcznikach i antologiach. Mieszka obecnie w Szklarskiej Porębie w Domu pod Wędrownym Aniołem, wychowując trójkę dzieci. Jej książki zaczarowały już tysiące czytelników.

Hanka, trzydziestoletnia singielka wiedzie dość poukładane i przewidywalne życie. Ma ustabilizowaną pozycję zawodową i jedynie skomplikowane relacje z matką, nastręczają jej pewnych trudności. Hanka nie angażuje się w żadne bliższe relacje do czasu, gdy umiera jej najbliższa przyjaciółka, osierocając pięcioletnią Anię. Bohaterka z dnia na dzień staje się opiekunką małej dziewczynki dla której zawalił się cały świat.

To, jacy jesteśmy teraz, w dorosłym życiu, kształtuje w dużym stopniu okres naszego dzieciństwa. Wszelkie wydarzenia, jakich wówczas doświadczaliśmy, wpływają bowiem na naszą osobowość. I właśnie tego tematu dotyka Joanna M. Chmielewska, konfrontując niejako ze sobą dwa zupełnie odmienne przypadki, które łączy jedno – potrzeba uzdrowienia. Hanka staje się bowiem w powieści przedstawicielką tej grupy ludzi dorosłych, którzy w dojrzałym już życiu nie potrafią ułożyć sobie stosunków z innymi. Ukrywana trauma z przeszłości upośledziła jej duszę, dlatego też bohaterka nie potrafi stworzyć żadnego związku. A najgorsze w tym wszystkim jest to, iż Hanka nie umie zmierzyć się ze swoimi wspomnieniami. Do czasu, do czasu aż na jej drodze staje zagubione dziecko, spragnione miłości i czułości. Autorka z wyczuciem nakreśliła portret psychologiczny takiej osoby, skrywającej dziecięcą tajemnicę, której istnienie dosłownie blokuje zrobienie kroku do przodu w jej dorosłym już życiu. Kreacja ta porusza naturalnością, odmalowaniem różnorodnych stanów emocjonalnych i przede wszystkim jest zwyczajnie prawdziwa. A użyte w fabule retrospekcje ukazujące dzieciństwo Hanki oraz jej początki przyjaźni z Ewą, czyli mamą Ani, tylko potęgują ten obraz.

"Poduszka w różowe słonie" to także odmalowanie procesu żałoby, pokazanie jak wielkie spustoszenie w psychice dziecka prowadzi śmierć rodzica. To pełny obraz dramatu niespodziewanego sieroctwa, poczucia winy i kompletnego zamykania się w swoim świecie. Wielokrotnie podczas lektury tej książki współodczuwałam z małą Anią jej rozpacz, strach i bezsilność. Te uczucia można było bardzo wyraźnie wyczuć i trudno od nich zwyczajnie uciec.

Historia dwóch zagubionych kobiet, starszej i młodszej, nie porywa wartką akcją czy też elementem zaskoczenia. To bowiem dzieło, w którym akcja toczy się dość leniwie, a najważniejszymi jej elementami są kreacje psychologiczne bohaterek, ich motywacje i przyczyny pewnych zachowań. Dla czytelników lubiących prozę autorki, warto wspomnieć, że w powieści pojawia się lekko zaakcentowany wątek "Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem", czyli miejsca znanego z innych książek Joanny M. Chmielewskiej. Porównując okładkę pierwszego wydania z najnowszą, muszę powiedzieć, iż to właśnie druga odsłona zasługuje na miano eleganckiego wydania, z idealnie dobraną kolorystyką okładki i czarno-białym zdjęciem dwóch dziewczynek. Twarda oprawa dodaje jej niezaprzeczalnego uroku.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, cóż oznacza tytuł powieści i jaką symboliczną wymowę ma poduszka w różowe słonie, zachęcam Was do tej lektury. Nie jest to proza łatwa i przyjemna, a z różowym kolorem ma niewiele wspólnego. Warto jednak zmierzyć się z demonami, które tkwią gdzieś głęboko, ukryte w szafie.

"Kawę i miłość najlepiej smakować na gorąco".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-10-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Poduszka w różowe słonie
4 wydania
Poduszka w różowe słonie
Joanna Maria Chmielewska
8.8/10

W na pozór uporządkowanym życiu trzydziestoletniej singielki Hanki nie ma miejsca na dziecko. Tak naprawdę nie ma w nim miejsca na żadne bliskie relacje, poza przyjaźnią z koleżanką jeszcze ze szkolne...

Komentarze
Poduszka w różowe słonie
4 wydania
Poduszka w różowe słonie
Joanna Maria Chmielewska
8.8/10
W na pozór uporządkowanym życiu trzydziestoletniej singielki Hanki nie ma miejsca na dziecko. Tak naprawdę nie ma w nim miejsca na żadne bliskie relacje, poza przyjaźnią z koleżanką jeszcze ze szkolne...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Człowiek cierpiący poszukuje odpowiedzi na pytanie o sens bólu, powód, dla którego najgorsze uczucie świata żyje właśnie w nim. Z cierpieniem fizycznym jest lepiej; wiemy, że jesteśmy chorzy, nasze ci...

@LadyBlackbird @LadyBlackbird

Nie miałam do czynienia z żadną z książek pani Joanny M. Chmielewskiej, postanowiłam, że czas to zmienić i tak w moje ręce trafiła książka pt. „Poduszka w różowe słonie”. Pani Chmielewska jest autork...

@clarissa9212 @clarissa9212

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Mokra biel Bambino
Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego

"(…) bo człowiek tak naprawdę pozostaje zawsze taki sam. Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego". To opowieści o każdym z nas. O młodszych i o starszych, o pragnącyc...

Recenzja książki Mokra biel Bambino
Na scenie
Kto szybko płaci, połowę płaci

"Gitary traktowałem jak kobiety". Artysta z wyboru i obibok z powołania, czyli Franek Lipa powraca na kartach trzeciego tomu cyklu "Jak ograłem PRL" i po raz kolejny z...

Recenzja książki Na scenie

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl