„Perswazja” to drugi tom dość oryginalnego cyklu „Klątwa Bogów” Jaymin Eve i Jane Washington. Poprzedni tom był moim pierwszym spotkaniem ze zjawiskiem odwróconego haremu w literaturze i z ogromną radością przystąpiłam do lektury drugiego z sześciu przewidzianych w cyklu tomów powieści.
Minatsol – miejsce, gdzie człowiek nie ma najmniejszej wartości. Człowiek to tylko mały, brudny Ziemianin. Co innego Bogowie i Sol, aspirujący do ich miana. Od początku pobytu w Bożylesie, mieście, w którym Sol pobierają nauki, Willa nie ma lekko. Została przypisana do pięciu braci Abklętych, wprowadziła się do nich i troszczy się o nich najlepiej jak potrafi. Oni przyjęli ją do rodziny, a ponieważ połączyła ich więź, dziewczyna nie może przebywać z dala od nich. Ponieważ jednak wciąż wpada w jakieś tarapaty, bracia nie mają z nią łatwego życia. Ciężko im utrzymać ją w jednym kawałku. Willa zwraca na siebie uwagę nie tylko faktem, że zawsze kręci się przy niej przynajmniej jeden z braci. Główną jej domeną jest ciągłe wpadanie w kłopoty. Willa jest koszmarnie niezdarna, impulsywna i bezustannie coś jej się przytrafia. Dziewczyna wywraca świat braci do góry nogami. Nie wszystkim to się podoba. Zaczynają pojawiać się knucia i intrygi, zaczynają dziać się rzeczy, jakie nie miały wcześniej miejsca. Do Bożylasu wkrada się chaos. Jak w tej sytuacji odnajdzie się Willa?
W każdych innych okolicznościach nazwałabym samą siebie bezwstydną latawicą, jednak moja połamana dusza czyniła sytuację wyjątkową. Nie mogłam nic poradzić na to, że zawsze ciągnęło mnie do Abklętych.
Drugi tom „Klątwy bogów” jest tak samo dobry jak pierwszy. Chociaż ta historia rozkręca się dość powoli, sporo się dzieje od samego początku. W tej części możemy bliżej poznać kolejnego z braci Abklętych – Yaela, posiadającego dar perswazji. Mimo że jeden z bohaterów wyraźnie gra w tym tomie pierwsze skrzypce, pozostałą czwórkę braci poznajemy dużo lepiej niż w poprzedniej części. Czytając „Oszustwo” nie za bardzo polubiłam braci. I nie wiem, czy sprawiła to obecność Willi, ale w tym tomie chłopcy zaczęli się zmieniać. Albo inaczej, zostały odkryte te cechy ich charakteru, których nie dało się zauważyć wcześniej. Nadal są bardzo męscy, twardzi i przekonani o swojej wyjątkowości. Jednak stali się też opiekuńczy (a na pewno w stosunku do wpadającej co chwilę w kłopoty Willi) i zaczęli pokazywać pazurki. To bardzo wyraziste i charakterne postaci. Niemniej zresztą niż sama Willa. Tej dziewczyny nie da się przeoczyć. Można ją lubić lub wręcz przeciwnie, ale nie można odmówić jej tego, że zdecydowanie zapada w pamięć. Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałam w literaturze taką postać. Willa uważa, że ciąży na niej klątwa i to z jej powodu jest tak bardzo niezdarna i wpada w coraz to nowe kłopoty. Faktem jest, że dziewczyna popełnia gafę za gafą. Jest jednak przy tym tak urocza, że nie sposób jej nie kochać. Ja ją polubiłam i to nawet mimo faktu, że autorki nie obdarzyły jej zbyt dobrymi cechami. Jest piękna, ale infantylna. I niestety może irytować. Ja potrafię je wiele wybaczyć, bo to właśnie ona jest odpowiedzialna w dużej mierze za doskonały humor w powieści.
Książka jest bardzo przyjemna w odbiorze i czyta się ją szybko. Duży wpływ na to ma bez wątpienia lekki, przystępny styl autorek, błyskotliwe dialogi i skromna ilość opisów. Bez obaw jednak, opisów jest na tyle dużo i są na tyle plastyczne, abyśmy bez trudu mogli wyobrazić sobie wykreowany przez Eve i Washington świat. Nie jest to na pewno zbyt wymagająca lektura, jednak jest idealna w momencie, kiedy potrzebujemy odprężenia. Akcja powieści jest dynamiczna i w porównaniu z pierwszą częścią, w tej dzieje się jeszcze więcej. Nie brakuje intryg i knucia, a i wątek romantyczny zaczyna się rozwijać. Coraz ciekawiej robi się w relacji Willi z Yaelem, Siretem, Rome, Arosem i Coenem. Każdy z braci jest inny, z każdym zaczyna dziewczynę łączyć coś innego. Fajnie się tę ich rozwijającą się więź obserwuje. Erotykiem, do tego pikantnym, książki bym nie nazwała, ale i w tej materii coś drgnęło w porównaniu z pierwszym tomem. Ponieważ jest to dla mnie całkiem nowy gatunek, chłonę z ciekawością każdy smaczek i nie mogę doczekać się tego, co będzie dalej. Dla mnie akurat plusem jest to, że autorki postawiły na fantastykę połączoną z masą intryg, a nie na erotyczne doznania bohaterów. Dzięki temu ta historia jest ciekawa, bohaterowie intrygujący i dzieje się w powieści zdecydowanie więcej niż mogłabym oczekiwać od powieści erotycznej. Na pewno nie można narzekać na nudę. Odpowiada mi również fakt, że każdy tom autorki poświęcają innemu z braci Abklętych, jednocześnie nie pomijając innych bohaterów.
Jestem usatysfakcjonowana lekturą i z czystym sumieniem mogę Wam tę książkę polecić. Jeśli macie ochotę na lekką, bardzo przyjemną, zabawną i wciągającą fantastykę, ta książka spełni Wasze oczekiwania. Jeśli liczycie na dużą dawkę erotyki, musicie jeszcze trochę na nią poczekać, bo w tym tomie jest tylko dodatkiem, stanowi tło. Ja jestem zadowolona i szczerze Wam „Perswazję” polecam!
Recenzja pochodzi z bloga:
„Klątwa bogów – Perswazja” Jaymin Eve, Jane Washington – maitiri_books (wordpress.com)