Japonia to kraj, który dla nas – osób z Europy – jest dziwny, sztywny i niezrozumiały. Większość japońskich tradycji bawi nas bądź przeraża, ale mimo wszystko ten świat towarzyszy nam także w Polsce. Wystarczy zajrzeć do większego miasta, gdzie w sklepach znajdują się potrawy takie jak sushi, a w sklepach z zabawkami nieustannie natykamy się na postać Pikachu, Pusheena czy innych uroczych stworzonek. Nie wspominając już o mandze i japońskich animacjach, które zadomowiły się u nas na tyle dobrze, że emitowane są w telewizji. Mimo tego jednak większość osób o tym kraju wie naprawdę niewiele, a jeśli już, to najczęściej są to stereotypy. Na całe szczęście Dorota Ugorowska podjęła się próby wytłumaczenia nam kultury japońskiej. Czy skutecznej?
Na wstępie może warto zaznaczyć, dlaczego zainteresowała mnie ta pozycja. Otóż od dwunastego roku życia mam prawdziwego hopla na punkcie tego kraju. Zaczęło się typowo – od obejrzenia jakiegoś anime, które swoją prostotą i powagą podbiło moje serce. Później poleciało dalej; kupowanie gazetek, pierwsze mangi, aż po próby nauczenia się japońskiego alfabetu. Z tych wszystkich powodów miałam wrażenie, że niczego nowego nie dowiem się z tej książki. I po części tak było, ale jednak znalazło się kilka rzeczy, które mnie zaskoczyły. Przykładowo temat yakuzy czy opowieść o tym, jak to jest z chrześcijaństwem w tym kraju.
Książka podzielona jest w taki sposób, że można ją w zasadzie czytać wybiórczo. Autorka w konkretny, ale jednocześnie ciekawy sposób opisuje ten kraj. Zaczyna od samego początku, czyli wczesnej historii czasów samurajów, a później prowadzi nas przez wszystkie dziedziny życia społeczeństwa. Z poradnika tego dowiemy się, jak działa szkoła w Japonii, jak wygląda małżeństwo w obecnych czasach, a także jaka jest rola świąt i natury w tym wszystkim. Dodatkowo książka pełna jest pięknych, kolorowych ilustracji umieszczonych na końcu, dzięki którym lepiej przychodzi nam zobrazowanie sobie opisywanych miejsc czy sytuacji. Mamy tutaj obraz dwojaki; z jednej strony pani Ugorowska przedstawia nam perspektywę cudzoziemców, którym ciężko czasem jest dostosować się do podstawowych norm i starają się na siłę przekabacić swój sposób bycia do Japonii. Z drugiej zaś mamy obraz typowego społeczeństwa, które nie potrafi zrozumieć inności, ale jednocześnie jest zbyt zamknięte w sobie i uprzejme, aby zaprotestować przeciw niej. Podczas lektury książki miałam wrażenie, że naprawdę zaczęłam trochę lepiej rozumieć ten kraj, który przecież kształtował taką cichą i uległą postawę przez wieki. Jednocześnie miałam mieszane uczucia, kiedy opisywane były bardzo brutalne zachowania, których dopuszczali się Japończycy. I mimo początkowego zainteresowania i chęci wyjazdu do tego państwa, teraz mimo wszystko mam bardzo ambiwalentny stosunek do tego pomysłu.
Wracając do pytania z początku, czy autorka skutecznie przedstawiła czytelnikowi japońską kulturę? Mam wrażenie, że tak. Książka ta posiada naprawdę wiele ciekawych i mało znanych faktów, a ponadto opisane są one w przystępny sposób, który nawet laikowi nie powinien sprawić większych problemów. Czytało mi się ją bardzo szybko i przyjemnie, a poza znanymi mi informacjami natrafiłam także na kilkanaście zaskoczeń, które z chęcią będę przytaczać na jakichś spotkaniach. Ponadto polubiłam się nawet z autorką, która chcąc nie chcąc ukazała nam rąbek swojego życia, a także opinie na przeróżne tematy.
Aby jednak nie było za kolorowo, należy powiedzieć o jednej wadzie, jednak dość istotnej: mianowicie czasami rozdziały pisane były w sposób czysto podręcznikowy, przez co stawały się zwyczajnie nużące. Także niektóre fragmenty nie wywoływały większych emocji w czytelniku, były miłym dodatkiem, jednak wydaje mi się, że bez nich treść książki nie ucierpiałaby jakoś szczególnie.
Poza tym jednak uważam, że warto zapoznać się z tą pozycją. Autorka w sposób ciekawy i szczegółowy przedstawia kulturę Japonii, nie ukrywając także swojej krytyki do niektórych rozwiązań tego państwa. Moim zdaniem każdy początkujący, ale także wieloletni fan Japonii odnajdzie w tej pozycji coś dla siebie. Polecam.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl, za co bardzo dziękuję.