Apartament recenzja

Jesienny chłód nie pozwalał zasnąć. Deszcz nieśmiało pukał o szybę, wybijając rytmiczne dźwięki. Czas się zatrzymał, a wraz z nim wspomnienia, które czekały na odpowiedni moment, by dać o sobie znać. To właśnie tu w Karkonoszach wszystko się zaczęło i wszystko skończyło. Ale czy na pewno?

Książki Izabeli Janiszewskiej przenoszą czytelnika do innego świata. Wymykają się wszelkim ramom, kształtują nową, książkowa rzeczywistość. To niesamowite, jak autorka trzyma poziom. Każda pozycja jest prawdziwą perełką, od której nie można się oderwać. To jak autorka z powodzeniem łączy wątek kryminalny z aspektem psychologiczny zasługuje na ogromne brawa. Dość już o autorce, czas na recenzję. Co znajdziemy w "Apartamencie"?

Dobrze skrojoną, wartką akcje, od której nie sposób się oderwać. Krótko o fabule. Nina i Tomasz jadą na wymarzony urlop w Karkonosze. Początkowo nic nie zwiastuje problemów. Szybkie zameldowanie, szybki rzut na okolice i można świętować. Do czasu, gdy mężczyzna budzi się w hotelowym łóżku, a przy jego boku zamiast żony zastaje tylko puste miejsce. Co się stało? Nikt jej nie widział i nikt nie słyszał. Tak jakby nie istniała.

Autorka przez całą książkę wodzi czytelnika za nos nie pozwalając mu na złapanie oddechu. To, co autorka robi z odbiorcą przechodzi czytelnicze pojęcie. Dostajemy mnóstwo dowód na nieobecności kobiety w hotelu, a przecież stronę temu była w hotelu. Prawdziwy rollercoaster emocji. Niemal do końca zastanawiałam się komu wierzyć ochronie czy Tomaszowi.

Zakończenie to kolejny mocny punkt całej historii. Szybkie, dynamiczne, czyli takie, jakie lubię najbardziej. Każda strona, każde zdanie idealnie w punkt. Od książki nie można się oderwać. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Cały czas w naszej głowie rezonują zdarzenia w Karkonoszach.

Będę nudne kiedy powiem, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Wątek psychologiczny skrojony pod aktualną sytuację, pokazujący, co tak naprawdę jest ważne. I jak przeszłość może zmieniać postrzeganie rzeczywistości.

Nie mam słów, by opisać "Apartament" to było ekscytujące spotkanie. Oby więcej takich literackich wycieczek