Znany fotograf, autor chyba najsławniejszego zdjęcia Kapuścińskiego i przyjaciel mistrza, opublikował zbiór rozmów z Kapu (tak go nazywano na świecie) przeprowadzonych w latach 90. No cóż, był Kapuściński niesamowicie mądrym człowiekiem, bardzo go brakuje, w obecnych czasach ekspansji postprawdy, jego spokojne, wyważone, głębokie sądy bardzo by się przydały.
W książce wypowiada się na temat literatury, kariery, poezji, teatru i innych spraw. Niektóre z jego sądów się zestarzały, ale wiele poraża aktualnością. Zdecydowanie najciekawsze są dla mnie opinie o literaturze i, ogólniej, twórczości.
I tak interesująco mówi Kapu o karierze, która go w pewnym momencie dopadła, niemniej bywa niebezpieczna, bo wielu twórców nie bardzo sobie z nią radzi: „Nie wytrzymują obciążenia, żeby pozostać cały czas na scenie i mieć lepsze wyniki, a tego wymagają od nich ludzie.”
Ciekawy jest jego podział literatury: po pierwsze na masową lub jak ją nazywa telewizyjną: „W tym typie książek decydującą rolę odgrywa nie warsztat, lecz akcja.” Drugi typ to: „literatura ambitna, która będzie świat objaśniać i próbować zrozumieć.” Ciekawy podział, coraz więcej ostatnio literatury telewizyjnej niestety...
Mówi też Kapu, że w Europie Wschodniej pisarze odgrywają ważną rolę społeczną: istnieje wielkie zapotrzebowanie na ich opinię w sprawach społecznych czy politycznych. No cóż, tak było 30 lat temu, ale czasy się zmieniły i rolę pisarzy przejęli celebryci (chyba że pisarz jest jednocześnie celebrytą).
Twierdzi, że nikogo nie można nauczyć tworzenia dobrej literatury: „Pisanie jest funkcją talentu, a to jest problem genetyczny.” Ciekawe, jeśli ma rację, to wszelkie książki typu: 'jak napisać powieść', raczej mało są przydatne...
Był Kapuściński wielkim miłośnikiem poezji, kolekcjonował tomiki wierszy, przyjaźnił się z poetami, bardzo też pięknie mówi o tej formie twórczości: „Poezja jest tą sztuką, która najbardziej nas zbliża do absolutu, do wymiaru ponadcodziennego, ponadrealnego, do czegoś, czego nie można wypowiedzieć inaczej niż w formie poetyckiej. W poezji dotykamy innego wymiaru egzystencji, myślenia, odczuwania.” Mało kto wie, że pisał także wiersze, mówi o tym tak: „Pisanie wierszy traktuję też jak szkołę, warsztat, trening pisarski dla mojej prozy, bo jest to wielka szkoła dyscypliny.”
Nigdy nie napisał sztuki teatralnej, nad czym bardzo bolał, ale brakowało mu umiejętności tworzenia dialogu. Z drugiej strony jego książki były adoptowane na scenę, na przykład 'Cesarz' i spektakle odniosły wielki sukces. Ciekawe, bo to arcydzieło wygląda na rzecz mocno ateatralną.
Mamy też w książce opinie mistrza o polityce, przyszłości świata, o Ameryce, niektóre inspirujące, inne nieuchronnie się zestarzały, ale zawsze warto przeczytać.
Ozdobą książki są piękne zdjęcia.