Młodzieżówka spod pióra Remigiusza Mroza? Musiałam to sprawdzić! Jednak nie spodziewałam się, że kac po "Innych tonacjach ciszy" będzie się utrzymywał przez kilka dni... Ale po kolei, bo droga do zachwytu wcale taka łatwa nie była. 😂
Okładka - przepiękna.
Tytuł - nieoczywisty.
Opis książki - intrygujący, zapowiada się niezła zagadka.
Dedykacja - już teraz jedna z moich ulubionych.
A potem zaczęłam czytać rozdział 1, 2, 3... i mój entuzjazm nieco opadł. Wiało nudą. Wiadomo - były "haczyki" na końcu rozdziałów, żeby tak łatwo tej książki nie odłożyć na półkę. Ale akcja dosyć się wlekła, poznawanie bohaterów postępowało jakby w zwolnionym tempie, kolejne poszlaki potrzebne do rozwiązania zagadki dosyć opornie wskakiwały na swoje miejsce. Jednak nie zrażałam się, czytałam dalej.
Nazywam się tak samo, wyglądam tak samo - przerwałam mu, a potem popukałam się w głowę. - Ale tutaj jestem kimś zupełnie innym, rozumiesz?
Nie przepadam za motywem amnezji, ale tutaj wyjątkowo mi spasował, bo nie był wybiegiem Autora, pójściem na łatwiznę (tak jak w Chyłce, czy Sewerynie). Podobało mi się to, że narracja prowadzona była przez samą zainteresowaną - Aspen Wakefield - dzięki czemu razem z nią błądziliśmy jak ten wędrowiec we mgle, nie mogąc ufać nikomu, nawet sobie. Czy osoba, która utraciła pamięć, jest w stanie powrócić do dawnej wersji siebie? Czy uczucia, jakie żywiła do najbliższych jej osób, nadal pozostają niezmienne, a jeśli nie, to czy da się je sobie przypomnieć? Odpowiedzi na te i inne pytania tego typu próbował udzielić Autor w "Tonacjach". I nie jest to takie oczywiste, jak się to może wydawać.
Wyglądał jak problem tylko czekający na to, by się zdarzyć.
Skoro mamy do czynienia z młodzieżówką, możemy się spodziewać wątku romantycznego i tak jest też w tym przypadku. Grayson Joyce. Chłopak, który czuwał przy łóżku Aspen podczas śpiączki. Skąd nagle pojawił się w jej życiu? Muszę przyznać, że z początku bardzo irytowała mnie jego nieprawdomówność. Mógł wcisnąć Wakefield każdy kit, a ona nie miała jak tego sprostować. Coś jednak w tym bohaterze jest, że wraz z postępem wydarzeń (nie) lubi się go coraz bardziej ;). Niby typ bad boy'a, ale nie do końca. Człowiek zagadka. Każdy mówi Aspen, żeby na niego uważała, ale nikt nie podaje powodu. Co z nim jest nie tak? Jakie tajemnice skrywa?
- Może miłość i cierpienie idą w parze - odezwałam się.
Grayson zetknął na mnie niepewnie.
- Mam na myśli to, że nikt nigdy nie śpiewał o tym, że chce żyć z miłości - powiedziałam. - Zawsze, że chce umrzeć z miłości.
Postęp. No właśnie. Mniej więcej w połowie książki docieramy do jednego z punktów kulminacyjnych i to on sprawia, że akcja nabiera tempa. Pojawiają się nowe dylematy, niewygodne tematy. "W KOŃCU!" - chciałoby się rzec. Coraz ważniejszą rolę zaczyna odgrywać muzyka, która jest mocnym atutem "Innych tonacji ciszy". Zresztą to właśnie jedna z tych rzeczy, których jestem fanką w powieściach Remka - playlista danego bohatera przewija się przez całą książkę, przez co nawet gust muzyczny postaci jest nam znany. U-wiel-biam to. Po tej książce katuję "Stolen love" od Josiah and the Bonnevilles. 😩
Być może piękno każdego uczucia tkwiło w niemożności jego zdefiniowania.
Szkoda, że tak długo trzeba czekać, żeby całkowicie być pochłoniętym lekturą... ALE. Coś magnetycznego jest w tej historii, że nie pozwala o sobie zapomnieć, a zakończenie książki pozostaje w głowie na długo... Samo rozwiązanie zagadki mnie zaskoczyło i mówiąc szczerze, chyba powinnam czytać więcej młodzieżówek 🙈. Jedyne, co mnie tutaj raziło, to trochę za dużo przekleństw... Zdaję sobie sprawę, że nie jestem już nastolatką, ale myślę, że wrzucanie tylu wulgaryzmów, w czasami nienaturalnych miejscach, to zbyt wiele... Momentami to aż przeszkadzało. Ale może taka natura nastolatków. 🤷
Myślałam, że nie do końca odnajdę się w nieco lżejszych klimatach, bo w końcu obracam się głównie w kryminałach/thrillerach z przerwą na literaturę piękną, ale tutaj coś zaiskrzyło. Mam wrażenie, że wymieniam więcej minusów, niż plusów, a mimo to jestem całkowicie zauroczona tą historią. 😅 Mam nadzieję, że Wy też będziecie, polecam!