Lawenda i gadające koty recenzja

Jesienne zaskoczenie

Autor: @aniabruchal89 ·2 minuty
2023-10-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Nauczyłam się już, że prawie każda sytuacja ma swoje dobre strony, wystarczy tylko postarać się je zobaczyć. Oczywiście trzeba w tym celu okazać zdecydowanie i silną wolę”.

Ania z Zielonego Wzgórza





Bardzo rzadko zdarza się, że zaskakują mnie książki dla dzieci. Dostałam ostatnio paczkę, otwieram, czuję intensywny zapach lawendy. Myślę sobie, matko wsypali mi lawendę do pudełka, czy co? Walczę z tym kartonem i ciągle obserwuję, czy mi nie wypadają z niego te drobne kwiaty. Po chwili walki, zaskoczona stwierdzam, że nic tam takiego nie ma, ale zapach unosi się jeszcze intensywniejszy. Oglądam książki i czuję, że to właśnie jedna z nich pachnie lawendą… Zaskoczona otwieram, ale środek niestety to tylko aromat farby drukarskiej. Ponad pięć minut zajęło mi spostrzeżenie, że na okładce książki, jest napisane OKŁADKA PACHNĄCA LAWENDĄ.

Co tu dużo mówić, pocieram jeszcze raz i kolejny a zapach unosi się już w całym pokoju. Nie ma co idealne oddanie tytułu i treści tej pozycji, czyli Lawenda i gadające koty. Jeśli dodamy do tego niesamowitą wklejkę, wspaniale malowane strony i twardą oprawę mamy dzieło, które aż chce się czytać. Jestem pod ogromnym wrażeniem, a jednocześnie byłam zaskoczona, jak bardzo intensywnie można odbierać książkę wszystkimi zmysłami… Pozycja Pani Masłowieckiej, to moim zdaniem sensoryczny hit tej jesieni.

W naszej opowieści poznajemy dziewczynkę imieniem Lawenda, która z uroczej wsi, na której spędzała czas wraz ze swoją babcią, o równie kwiatowym imieniu Róża, zmuszona jest przenieść się na betonowe osiedle miasta. Kochająca zioła, wolność, świeże powietrze dziewczynka nie może znaleźć sobie miejsca wśród ograniczających murów, aż pewnego dnia poznaje trzy niezwykłe i urokliwe koty… Ta przyjaźń na zawsze odmieni jej spojrzenie na świat, a także pomoże dotrzymać pewnej ważnej obietnicy.

Nie wiem, czy słowo, oczarowana byłoby dobre jeśli chodzi o mój stosunek do tej pozycji. Książka, a zwłaszcza jej wydanie, jest po prostu fascynujące. Nie sądziłam, że zapach połączony z wysoką jakością druku może wywołać tyle emocji. Nie wiem, jaki był zamysł Autorki i Wydawcy, włączając w okładkę aromat lawendy, ale wyciszenie, jakie powoduje ta publikacja i przyjemność czytania, to idealny prezent dla dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej.

Po słowie od Autorki na końcu książki mamy super dodatek, a mianowicie pomoc jak zrobić lawendowe saszetki, jest to kolejny interesujący plus tej pozycji. Na 80 wydawać by się mogło banalnych stronach, młody czytelnik dostaje niewyobrażalną ucztę dla zmysłów, a rodzic wartościową lekturę godną zakupienia. Z całą pewnością cena okładkowa nie będzie kwotą wyrzuconą w błoto. Lawenda i gadające koty, to publikacja, która gdy ją poczujesz, będzie obowiązkową na półce każdego małego fana literatury.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lawenda i gadające koty
Lawenda i gadające koty
Małgorzata Masłowiecka
9.2/10

Jak zasłużyć sobie na kwiatowe imię? Czy smutek ma zapach? O czym można pogadać z kotami? Lawenda była kiedyś zwyczajną dziewczynką o zwyczajnym imieniu. Gdy miała sześć lat, spędziła kilka miesięcy...

Komentarze
Lawenda i gadające koty
Lawenda i gadające koty
Małgorzata Masłowiecka
9.2/10
Jak zasłużyć sobie na kwiatowe imię? Czy smutek ma zapach? O czym można pogadać z kotami? Lawenda była kiedyś zwyczajną dziewczynką o zwyczajnym imieniu. Gdy miała sześć lat, spędziła kilka miesięcy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bohaterka książki Małgorzaty Masłowieckiej ma nietypowe imię: Lawenda. Nadała jej je babcia. „Lubiłaś w sierpniu rozcierać jej małe fioletowe kwiaty, a potem długo trzymałaś palce przy swoim nosku – ...

@asiaczytasia @asiaczytasia

"Lawenda i gadające koty" autorstwa Małgorzaty Masłowieckiej to urocza i ciepła opowieść, która wciąga czytelnika w magiczny świat przyrody, przyjaźni oraz samopoznania. Książka skupia się na La...

@jagodabuch @jagodabuch

Pozostałe recenzje @aniabruchal89

Bug z Tobą
Do kraju tego...

„Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad...

Recenzja książki Bug z Tobą
Mrok we krwi
Miłe zaskoczenie

„Obecnie w zalewie tandety tonąć muszą publikacje cenne, ponieważ łatwiej jest odnaleźć książkę wartościową wśród dziesięciu kiepskich aniżeli ich tysiąc w milionie”....

Recenzja książki Mrok we krwi

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.
@jatymyoni:

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano t...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
© 2007 - 2024 nakanapie.pl