Rekin z Parku Yoyogi to zbiór felietonów Joanny Bator na temat Japonii, książka w ostatnim czasie doczekała się wznowienia przez Wydawnictwo Znak. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, byłam więc bardzo ciekawa wrażeń i odczuć Bator tego, jak odnalazła się w japońskimspołeczeństwie i kulturze, zwłaszcza że spędziła tam dwa lata, a potem wielokrotnie wracała do Kraju Kwitnącej Wiśni.
Swoją drogę odkrywania oraz etapy oswajania się z Japonią, podzieliła na trzy odrębne, jak sama je określiła ścieżki: niesamowitości, alegorii oraz heterotopii. Każda z nich skupia się na innej sferze odczuć. Zaczynając od pierwotnych, dziewiczych zachwytów otaczających ją nowych miejsc, ludzi. Drugi rozdział to porównania polsko-japońskie, ostatni zaś skupia się na przybliżeniu zawiłościom miejscowej kultury która, z pewnością nie jednego czytelnika może naprawdę zaskoczyć.
Bator bardzo wnikliwie przedstawiła otaczający ją świat, dało się wyczuć, że szeroko pojęta tradycja, mentalność ludzi, tkanka miejska coraz mocniej ją pochłaniały, przez co rodziło się w niej wewnętrzne poczucie, że Japonia staje się dla niej niezwykle ważnym miejscem. Drugim domem, w którym coraz głębiej zapuszczała korzenie, choć zdaje sobie sprawę, że Polska jest miejscem, do którego ciągle powraca i jest to jej stały punkt odniesień. Zwracała uwagę na różnice między naszymi krajami, niekiedy z przekąsem wytykała nasze narodowe przywary. Nie oznacza to jednak, że pewne zachowania czy zjawiska w Japonii nie wzbudzały w niej lekkiej konsternacji, czy wątpliwości, unika jednak oceniania, te pozostawia czytelnikowi.
Jest to wznowienie pierwszego wydania tytułu, od którego minęło już dziesięć lat i nie da się ukryć, że dało się odczuć upływ tych lat. Autorka w swoich felietonach porusza tematy, którymi żył często cały ówczesny świat np. rozgrzewająca do granic możliwości Internet moda na pączki na czole swojego czasu była omawiana wzdłuż i wszerz. Pokazuje jak takie kontrowersyjne, często mityczne tematy faktycznie wyglądały naprawdę. Poza lekkimi treściami nie ucieka przy tym od poruszania trudniejszych do zrozumienia dla przeciętnego Europejczyka kwestii jak zawiłości subkultury otaku, lalkarzy, dobrowolnej izolacji dorosłych mężczyzn, czyli zjawiska hikikomori, Muszę przyznać, że ciężar niektórych felietonów pod względem emocjonalnym i poznawczym był dla mnie dość wymagający. Bardzo poruszył mnie rozdział o Lesie samobójców, przemyśleniach autorki na temat śmieci. Bator nie uciekała od tematów niewygodnych, niezrozumiałych, ukazując tym samym mroczniejszą stronę japońskiego społeczeństwa.
Przez całą lekturę Rekina z Parku Yoyogi miałam poczucie, że to bardzo osobista książka Bator. Autorka uchyla przed czytelnikiem zasłonkę i pokazuje, za co pokochała Kraj Kwitnącej Wiśni, co ją w tym miejscu zafascynowało, z jakimi sytuacjami musiała się zmierzyć, co ją zaskoczyło w kontaktach międzyludzkich, jak dramatyczne chwile trzęsienia ziemi oraz tsunami, które nawiedziły ten kraj w 2011 roku, wpłynęły na jej życie. Dzieli się przy okazji swoją wiedzą o mniej oczywistych faktach na temat Japonii, obala kilka popularnych mitów m.in. na temat gejsz, automatach na bieliznę. Praktycznie każdy felieton okazał się dawką inspirującej wiedzy o tej odległej, fascynującej kulturze. Jestem naprawdę zaskoczona, w jaki sposób w tak niepozornej książce autorce udało się poruszyć tak wiele tematów, które nawet po skończonej lekturze migają mi gdzieś w myślach, nie dając o sobie zapomnieć. Jestem przekonana, że niejedna osoba po przeczytaniu Rekina z Parku Yoyogi poczuje w sobie nieodpartą chęć lepszego poznania i odwiedzenia Kraju Wschodzącego Słońca.
Współpraca barterowa Wydawnictwo Znak