Stop overthinking. Jak przestać tyle myśleć recenzja

Szczęśliwa kapibara na okładce tej książki kazała mi myśleć, że jest to pozycja dla mnie. Zwłaszcza, że mam tendencje aby dużo myśleć, a jest to poradnik jak przestać to robić.
Nie to, że myślenie jest czymś złym. Tu staję w obronie autora - Chase Hill wcale nie twierdzi, że myślenie jest niedobre. Jednak nadmiar myślenia - tytułowe "over thinking" obniża komfort naszego życia. Wymyślanie złych scenariuszy i wpadanie w spiralę negatywnych myśli, potrafi "spętać" nam nogi i zdecydowanie obniżyć jakość kolejnych dni.

Książka ta kierowana jest do tych, którzy mają problem z negatywnymi myślami. I raczej tylko do nich... Już we wstępie autor czyni założenie, że nasz sposób myślenia jest niewłaściwy. Przedstawia się jako ten, który nam to uświadomi, a jego książka stanie się magicznym remedium na wszelkie nasze problemy. To dość optymistyczne, a zarazem krzywdzące ujęcie tematu. Nie zgodzę się, że każda myśl, której nie określimy mianem "pozytywnej" jest jednoznacznie zła. "Pozytywne wyznawanie" i zaklinanie rzeczywistości poprzez tłumienie prawdy, na rzecz tylko tego co przyjemne, piękne i miłe, jest nie tylko dość płytkim podejściem do życia, ale również niebezpiecznym. A w kilku momentach czymś takim "pachniała" mi ta lektura.

Możliwe, że jestem zbyt sceptycznie nastawiony. A może po prostu nie do mnie kierowana była ta książka. Nie ufam jednak poradnikom, które bez zadęcia obiecują "7 kroków, które pozwolą ci przejąć kontrolę nad swoimi myślami i wyeliminować te negatywne". Nie wierzę też, że od pozytywnego myślenia dzieli nas "5 minut". Choć trzeba przyznać, że książka ta nie jest wymagającą i długą lekturą. To raczej "napompowany" poradnik, który oferuje proste kroki, obiecujące wielką zmianę. Gdyby życie było tak proste - prawdopodobnie mniej osób mierzyłoby się z takimi trudnościami.

Moja krytyka nie oznacza, że lektura ta pozbawiona jest wartości. Po prostu nie wierzę w obiecywane przez autora "cuda", ale będąc sprawiedliwym, trzeba mu oddać, że porusza istotne kwestie. Część z jego obserwacji wydaje się być oczywista, ale wciąż wiele osób daje się wiązać przeszłości, albo zbyt skupia się na przyszłości, aby żyć dniem dzisiejszym. I to jest podstawowa myśl tej książki, która powracam niczym refren. To zachęta do tego by skupić się na teraźniejszości, zamiast skupiać się na całej masie atakujących nas bodźców, które próbują skupić naszą uwagę na tym wszystkim co było i być może się wydarzy. Autor określa to mianem "mentalnego szumu", który w dobie rozwoju mediów społecznościowych, tylko przybiera na sile. Wielu ludzi nie radzi sobie z natłokiem informacji, a to powoduje, że zamiast cieszyć się życiem, nadmiernie wszystko analizuje. Poradnik ten oferuje kilka praktycznych sposobów, jak ograniczyć to myślenie. Znajdziemy tu również konkretne ćwiczenia, które mają nam uporać się z tym co nas przytłacza.

"Stop overthinking. Jak przestać tyle myśleć" warto przeczytać, ale nie jest to lektura, która odmieni moje życie :)

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.