W życiu Mai Kotarskiej tylko trzy rzeczy pozostają niezmienne: imię, nazwisko i miejsce zamieszkania. Reszta zmienia się jak w kalejdoskopie. Swój przyszły zawód wybrała w wieku lat siedmiu - marzyła, żeby zostać naukowcem – i to koniecznie biologiem. Drugą życiową pasję – literaturę, traktowała jako ulubione hobby. Na książki patrzyła wyłącznie z pozycji konsumenta, rola producenta nie przyszła jej wtedy do głowy. A powinna, bo powieści wymyślała od zawsze, zapisywała je w głowie, potem zapominała, robiąc miejsce na następne tomy...
"Gdzie diabeł nie może, tam Agatkę pośle! – tak mówią współpracownicy Agatki Cyryl. – I Jolę też! – dodają natychmiast, wskazując na drugie, nie mniej ważne ogniwo diabelskiego duetu."
Pracownice wyższej uczelni, Agata Cyryl i jej najlepsza przyjaciółka Jola Kapłan, mają niezwykłą skłonność do wplątywania się we wszelkie afery kryminalne. Tam, gdzie się pojawią, od razu zaczyna dziać się coś niezwykłego, a gdy zaczynają działać, złoczyńcy i… policja muszą się mieć na baczności. Nie wszyscy jednak się cieszą z tego powodu np. mężowie..
Przyjaciółki mają już na swoim koncie dwa spektakularne sukcesy: zdemaskowały groźnego mordercę i rozwiązały zagadkę strusich jaj. Teraz postanowiły się zmierzyć z porywaczami… krasnali!
Akcja powieści toczy się na prowincji, z dala od szacownych murów uczelni, w której bohaterki pracują. W miasteczku, w którym Agatka Cyryl spędza urlop, dochodzi do zuchwałych kradzieży krasnali ogrodowych. Gipsowe figurki znikają w tajemniczych okolicznościach, by w chwilę później pojawić się w najdziwniejszych miejscach. Wygląda to na serię starannie wyreżyserowanych, choć stosunkowo niewinnych żartów, ale czy tak na pewno jest?
Agatka, wspierana przez Jolę, bez wahania podejmuje wyzwanie. Czy przyjaciółkom uda się rozwiązać zagadkę? Czy ktoś im nie przeszkodzi? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
Przyznam, że na tę powieść od dawna miałam ochotę. Złożyło się na to kilka powodów. Przede wszystkim to, że już wcześniej miałam okazje przeczytać książki tej autorki, w tym min. wcześniejsze przygody Agaty i Joli. Śmiałam się przy nich do łez, więc z chęcią sięgnęłam po kolejną część.
Bardzo polubiłam bohaterki tej serii. Mają pecha do wplątywania się w różne afery. Chociaż wydaje mi się, że one by tego nie nazwały pechem, a szczęściem. Po ich zachowaniu można zauważyć, że lubią te kłopoty i szukanie rozwiązań. Inaczej w końcu nie pakowałyby się w takie sytuacje. Tym bardziej, że wszyscy wokół próbują je powstrzymać od mieszania się w nie swoje sprawy. Jednak to nie zraża Agaty i Joli, tylko jeszcze bardziej je motywuje.
"Ładny gips!" to świetne połączenie kobiecego kryminału z dobrym humorem. To lekka, przyjemna historia, która napawa czytelnika optymizmem. Nikt przy tej książce nie będzie się nudził. Już sam pomysł, żeby kradziono ogrodowe krasnale jest zabawny, a co dopiero jak dojdą do tego inne dziwne wydarzenia. Zdecydowanie nie pozwoli to czytelnikowi oderwać się od czytania.
Książka została napisana prostym, ale interesującym językiem. Ciekawa jest też grafika. Jest tajemnicza i zwraca na siebie uwagę. Podoba mi się też, że czcionka jest większa. To znacznie ułatwia czytanie.
Podsumowując jak najbardziej polecam, szczególnie miłośniczkom dziwnych wydarzeń i dobrego humoru. To idealna pozycja na weekend bądź letni wieczór.