Ta miłość recenzja

Jak na debiut - nie jest źle!

Autor: @Rozchelstana_Owca ·2 minuty
2020-04-13
Skomentuj
4 Polubienia
Broń Boże nigdy nie uważałam się za wielkiego znawcę literatury. Czytam dla siebie, dla przyjemności, dla zapełnienia czasu #zostańwdomu i nie tylko. Więc kiedy mam okazję złapać za jakąś nowość, chętnie to robię – to nie tylko kolejna historia, ale i możliwość poznania nowego autora. Tak właśnie było przy spotkaniu z „Tą Miłością” Kasi Wilk. Czy misja zapoznawcza się udała?

Nie wiedzieć czemu w pewnym momencie owej powieści miałam wrażenia, że podjeżdża mi historią w stylu Greya. Nie chcę nikogo tym urazić, nie to jest moim celem (zresztą wbrew światu książki autorstwa pani E.L. James bardzo mi odpowiadała), jednak kiedy główny bohater Marcin zaczyna poniekąd śledzić swoją kobietę Klarę, oczywiście w ramach utrzymania jej bezpieczeństwa, tak na myśl mi przychodzi właśnie Grey, z tym, że Christian jeszcze się z tym nie krył jako tako.

Może jednak od początku – młoda dziewuszka Klara zamieszkuje wraz z przyjaciółką, jedno z Warszawskich mieszkań. I już tu chcę zaznaczyć, że lubię kiedy konstelacja kiedy współlokatorki – przyjaciółki są różne, zawsze mi bardzo odpowiada. Wtedy jedna z nich na pewno zostanie moją koleżanką, a drugiej nie będę mogła zdzierżyć (ale to nic złego!). Tym razem padło właśnie na naszą główną bohaterkę – Klarę, która (według mnie) mimo bycia nauczycielką i ustatkowanego życia, była zbyt chaotyczna. Za często zmieniała zdanie i była wyjątkowo irytująca – dobra postać, bo wkurzałam się na nią jak rzadko. Marcin jej wybranek – no cóż, niezłe z niego ziółko, związek zaczął od kłamstwa, a późniejsze intrygi prowadziły jedynie do coraz gorszej sytuacji. Pomijając już specjalnie zorganizowane wakacje.

Podoba mi się natomiast, że opowieść nie jest prowadzona na siłę, bo jednak wakacyjny wyjazd, nowo poznani ludzie, odpoczynek to jest coś co nie jest nam obce! Kolejnym plusem jest fakt, że akcja dzieje się u nas w kraju – lubię kiedy nie musimy wyjeżdżać do Londynu, Nowego Jorku, albo Malibu tylko po to by móc dobrze spędzić zasłużony urlop. Tutaj pierwsze skrzypce zagrała właśnie Warszawa, ale również wakacyjne Mazury – i to jest świetne.

Całość jak najbardziej jest przyjemna, język prosty i łatwy doczytania. Na pewno jest to pozycja do poczytania przy kawce albo kubku kakao, myślę, że jak będzie kontynuacja to z ciekawością sprawdzę jak potoczą się losy naszych bohaterów! =)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-13
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ta miłość
Ta miłość
K. J. Wilk
6.3/10

Ile jesteś w stanie poświęcić, by dać szansę miłości? Dla Klary, młodej nauczycielki języka angielskiego, przeprowadzka do Warszawy ma być sposobem na ucieczkę od toksycznego związku. Nowe miasto, no...

Komentarze
Ta miłość
Ta miłość
K. J. Wilk
6.3/10
Ile jesteś w stanie poświęcić, by dać szansę miłości? Dla Klary, młodej nauczycielki języka angielskiego, przeprowadzka do Warszawy ma być sposobem na ucieczkę od toksycznego związku. Nowe miasto, no...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W ostatnich dniach pogoda zrobiła się typowo wiosenna. Nic tylko wyjść i korzystać z ciepłej i słonecznej aury. My na szczęście mamy swój mały azyl, gdzie możemy spędzać czas na świeżym powietrzu. Na...

@nawysokimobcasie @nawysokimobcasie

Dziwne, poplątane ludzkie losy. Wakacje czas zabawy i przyjemności. Nawiązywanie nowych znajomości i przygoda, która nie kończy się dobrze… „Bronię się jak mogę, żeby nie ucierpieć, jak się mną znud...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @Rozchelstana_Owca

Schwytany Onyks
Nie tak to sobie wyobrażałam...

Od kiedy mój domek świeci pustkami, po odejściu Rudzielca, zapragnęłam jakiejś lekkiej lektury. Łatwej do opanowania, nie wymagającej, sprawiającej, że mój mózg może s...

Recenzja książki Schwytany Onyks
Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Zabawa na 102!

Jeszcze kilka lat wstecz, nikt by nie pomyślał, że doczekamy się ery książek paragrafowych (inaczej zwane gamebook'ami czy po prostu książkami z kilkoma opcjami do wybor...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl