Remigiusz Mróz jest - podaję informację jaką znalazłem na okładce książki - najpoczytniejszym polskim pisarzem. Samo wydawnictwo nie oszukuje nas, że jest najlepszym, czy najbardziej twórczym, albo naznaczony niespotykanym talentem. Zdaje się, że jest rzemieślnikiem, a ilość "produkowanych" przez niego pozycji regularnie jest powodem do żartów. Odnoszę wrażenie, że w niektórych kręgach to nawet lekki wstyd sięgać po Mroza. Tak jak swego czasu powszechnie żartowano z Paulo Coelho, a jednak "Pielgrzym" nie opuszczał zestawień bestsellerów. Coś kryje się za tym, że książki Remigiusza Mroza znajdują tak szerokie grono odbiorców, i to w czasach, gdy literatura nie jest pierwszym wyborem w dziedzinie szukania rozrywki. Uważam jednak, że to właśnie walory czysto rozrywkowe czynią z tego młodego autora najpoczytniejszego pisarza. A on się na to godzi, nie roszcząc sobie praw do tytułu najlepszego. Zwykłe prawo rynku. Popyt i podaż. Chleba i igrzysk. Remigiusz Mróz daje czytelnikom to czego wie, że chcą. Czytadła, które trzeba jednak przyznać, że wychodzą mu znacznie lepiej, niż wielu innym, którzy również próbują podążać tą drogą.
Może nie jestem "Mrozologiem", ale przeczytałem kilka jego książek. Nie wszystkie oceniłem dobrze (np. w "Osiedlu Rzniw" drażniło mnie imitowanie języka blokersów), ale mimo to chętnie sięgam po kolejne, gdy potrzebuję czegoś lżejszego. Gdy w ramach Klubu Recenzenta pojawiło się "Nie ufaj mu" długo się nie wahałem (wiedząc, że choćby chwila zastanowienia może sprawić, że ktoś bardziej zdecydowany może mnie ubiec) i zdecydowałem się na tę lekturę. Dopiero później się zorientowałem, że to kontynuacja "Wybaczam ci". Tym oto sposobem przeczytałem dwie kolejne książki Remigiusza Mroza - i zdecydowanie tego nie żałuję. Zwłaszcza, że czyta się je tak szybko, że te 800 stron wchłonąłem w niespełna tydzień.
Czy to nowa seria? Czy tylko dyptyk? Tego sam autor jeszcze nie wie. "Nie ufaj mu" kończy się w taki sposób, że aż prosi się o kontynuację. Remigiusz Mróz zostawił sobie otwartą furtkę by wrócić do tej historii, gdy - jak sam to ujmuje - "bohaterowie znów go wezwą". Jeżeli zdecydują się to zrobić, to na pewno sięgnę po kontynuację, bo nie tylko kupuję główne postacie, ale dodatkowo je polubiłem. A to przecież nie jest tak oczywiste w przypadku współczesnych kryminałów.
To dotychczas najlepsze książki Mroza jakie czytałem. Nie wiem czy świadczy to o rozwoju warsztatu tego najpoczytniejszego pisarza, czy może to zasługa oryginalnego pomysłu. Zwłaszcza "Wybaczam ci" jest doskonałym, trzymającym w napięciu i dobrze przemyślanym thrillerem. Od pierwszych stron czytało się tą książkę tak dobrze, że aż wstydziłem się do tego przyznać sam przed sobą, że czerpię wielką satysfakcję z pochłaniania rozdziału za rozdziałem. Oczywiście w trakcie lektury wychwyciłem kilka drobnostek, które budziły moje wątpliwości. Jednak gdy planowałem się już znęcać nad autorem w recenzji i wytknąć wszelkie nieścisłości, pozytywnie zaskoczył mnie ostatni rozdział, który znaczną większość z nich rozwiał albo wytłumaczył. Niewiele było przypadkowości w "Wybaczam ci". Na tym tle "Nie ufaj mu" zdaje się być na drugim biegunie. Książka ta również mnie wciągnęła i czytało mi się ją dobrze, jednak mam wrażenie, że fabuła była dużo bardziej "naciągana". O ile w początku serii pod koniec lektury okazuje się, że nawet najbardziej niezrozumiałe kwestie są ze sobą ściśle powiązane, to w przypadku kontynuacji tej historii wiele zwrotów akcji wynika z przypadku. Jak dla mnie - zbyt wiele, aby historia ta była choć krztę wiarygodna. Szkoda, bo poruszone w "Nie ufaj mu" przestępstwa w oparciu o udawanie kogoś innego są czymś jak najbardziej realnym i coraz bardziej powszechnym. "Nie ufaj mu" to jednocześnie dobra rada dla wielu ludzi, którzy zbyt krytycznie wpuszczają kogoś do swojego życia, nawet (a może przede wszystkim) gdy robią to jedynie wirtualnie.
Sięgając po Mroza nie spodziewamy się raczej niczego głębszego. Jeśli jednak chcecie aby książka była dla Was po prostu dostawcą rozrywki (zamiast Netflixa) - zdecydowanie polecam tego najpoczytniejszego pisarza. Zacznijcie od "Wybaczam ci" - to jedna z lepszych jego książek. "Nie ufaj mu" może nie dorównuje pierwszej części, ale również trzyma dobry poziom. Trzeba autorowi oddać to, że świetnie radzi sobie z tzw. "cliff-hangerami". Prawie każdy rozdział kończy w ten sposób, że czujemy silną potrzebę rozpoczęcia kolejnego. Czytam wiele książek, które czyta się spokojnie (nawet żmudnie). Od czasu do czasu dobrze jest sięgnąć po Mroza, nawet jeśli wiem, że część jego researchu bazuje na internetowych memach. Są kwestie, które mnie drażnią w tych książkach, ale mimo to lubię je. Taka jest prawda.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Minął rok, od kiedy życie Iny Kobryn wywróciło się do góry nogami. Kiedy wreszcie jest gotowa ruszyć dalej i zostawić za sobą trudne przeżycia, poznaje mężczyznę, na którego czekała. Daje jej poczuci...
Minął rok, od kiedy życie Iny Kobryn wywróciło się do góry nogami. Kiedy wreszcie jest gotowa ruszyć dalej i zostawić za sobą trudne przeżycia, poznaje mężczyznę, na którego czekała. Daje jej poczuci...
Remigiusz Mróz to nadal jeden z moich ulubionych autorów. Dlaczego nadal? Przeczytałem ostatnio jedną z jego nowszych książek i trochę się zawiodłem… Krótka i szczera recenzja książki „Nie ufaj mu”....
Dalsze losy Iny Kobryn i Gracjana Pabsta, bohaterów książki Wybaczam Ci. Ta powieść od początku budziła moją ciekawość. Byłam zaintrygowana tym jak autor rozwinie akcję i co nowego szykuje swoim pos...
@kamafama0713
Pozostałe recenzje @atypowy
Niezwykły świat sztuki, miłości i tajemnic
„Czuwając nad nią” Jean-Baptiste’a Andrei to powieść, która zachwyca nie tylko treścią, ale również pięknym stylem i wydaniem. Książka została opublikowana przez Znak Ko...
"Krótka historia ekonomii" autorstwa Nialla Kishtainy to fascynująca podróż przez historię jednej z najbardziej wpływowych nauk społecznych. Autor jest cenionym brytyjsk...