'' Czasami bycie dorosłym jest dość skomplikowane, Elso - mówi Britt - Marie wymijająco.
- Bycie dzieckiem też nie jest łatwizną - odpowiada Elsa przekornie ''
Kiedy jakiś czas temu przeczytałam pierwszą książkę pana Backmana '' Mężczyzna imieniem Ove '', która bardzo, bardzo mi się spodobała, wiedziałam że na pewno chcę przeczytać coś jeszcze tego autora. Tej pierwszej książki wydawnictwa podobno nie chciały wydać, bo twierdziły że takie pisanie jakie '' uprawia '' Fredrik Backman, być może i ma potencjał, ale nie komercyjny. No właśnie, a przecież dzisiaj wszystko musi być przede wszystkim komercyjne. Niemniej jednak, jak się okazało autor ze swoimi książkami przebił się przez komercyjność i to nie tylko w swoim kraju . Doceniony został na całym świecie, a jego książki sprzedają się w liczbach milionowych.
Kiedy więc udało mi się dopaść '' Pozdrawiam i przepraszam ''tegoż pisarza, bardzo się ucieszyłam. Akcja owej drugiej powieści osadzona jest również wśród sąsiadów, w domu w którym mieszkają prawdziwe indywidua, na czele z psem bojowym który uwielbia ciasteczka . Elsa to prawie ośmiolatka która mieszka z mamą dyrektorką ekonomiczną szpitala, partnerem mamy i prawie '' połówką '' . Kto to jest połówka dowiecie się jak przeczytacie książkę :)
Moim zdaniem Fredrik Backman jest mistrzem jakich niewielu wśród pisarzy, którzy potrafią tak doskonale stworzyć swoje postacie że są prawdziwe i namacalne, a w tej książce jest sporo postaci . Każda jest jednak wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju . A Britt - Marie chyba zostanie moją ulubienicą.:) Chociaż i Elsa i jej uporządkowany tata i przeklinający Alf, kierowca taksówki i pijaczka i sama babcia Elsy też są perfekcyjne w każdym calu. Elsa nie jest narratorką rzeczonej historii, jednak wszystko co się dzieje i każda postać jest pokazana z perspektywy tej siedmioletniej pyskatej dziewczynki . Elsa nie jest popularna w szkole, na tyle jest nie popularna, że musiała się nauczyć szybko biegać. Nie ma przyjaciół prócz swojej siedemdziesięciosiedmioletniej babci, która zabiera ją do tylko im znanego świata, do kraju Między-Snem- A -Jawą i do królestwa Miamas.
Niestety babcie nie żyją wiecznie, a te które mają raka żyją jeszcze krócej. Wkrótce więc Elsa zostaje sama. A przecież tak '' trudno jest pozwolić odejść komuś, kogo się kocha ''. Elsa, bardzo cierpi, jednak babcia zadbała by i po swojej śmierci być blisko dziewczynki, daje jej zadanie, ma doręczyć różnym ludziom listy od babci które zawsze zaczynają się od słów '' Pozdrawiam i przepraszam ''. Listy te pozwolą dziewczynce zrozumieć i lepiej poznać babcię, którą jak się okazało, znała tylko w niewielkim stopniu. Mamę i wszystkich lokatorów domu.
To jedna z tych pozycji, które czytają się same i mimo sporej objętości, bo książka liczy ponad 450 stron, ze zdziwieniem konstatujemy że to już koniec, a my chcielibyśmy jeszcze i jeszcze. Dom i jego lokatorzy widziany oczami siedmioletniej dziewczynki z wielką wyobraźnią, zdecydowanie różni się od oglądu osoby dorosłej. Jednak pewne rzeczy pozostają, jak się okazuje niezmienne, niezależnie pod jaką szerokością geograficzną się dzieją. Na przykład, większość z was wie zapewne jak wyglądają zebrania wszelkich spółdzielni, czy wspólnot mieszkaniowych. Jest to jeden wielki jazgot im większa wspólnota tym większy jazgot, bo każdy ma swoje wizje funkcjonowania tej wspólnoty. Autorowi udało się też to doskonale zaobserwować i równie doskonale przedstawić. Swoją drogą, sama byłam zdziwiona, ponieważ wydawało mi się że chłodne szwedzkie społeczeństwo radzi sobie lepiej ze wspólnotowymi zebraniami . Również przemoc w szkole i niemoc ludzi którzy powinni jej przeciwdziałać, jak wynika z tej książki jest podobna jak i w naszym kraju.
Wspomnieć jeszcze muszę o niesamowitym słownictwie jakim posługuje się Elsa z babcią : '' psiotwór ''; chmurzowce ; skrzyżowanie żyrafy z kodeksem karnym, czy moje ulubione którego już zaczynam używać : '' poczekawka '' i wiele innych arcyciekawych słów w tajemnym języku. Jeszcze jedna ciekawostka na koniec, ta książka da wam prawdziwie wiarygodną odpowiedź która to jest '' literatura na poziomie '' :).
Polecam więc z całą odpowiedzialnością, że wam się spodoba, bo czasem warto zobaczyć jak widzi świat prawie ośmiolatka którą właśnie opuściła najlepsza i co najważniejsze, jedyna, prawdziwa przyjaciółka.