Poniemieckie recenzja

Lubię podróżować po Polsce. Szczególnie w tereny górskie. Gdy z mojego Podkarpacia zaczęłam jeździć w Sudety, przeżyłam coś w rodzaju szoku. Zobaczyłam brzydkie murowane domy, których nikt nie remontował, zaniedbane podwórka, odpadające tynki.
Dlaczego tu jest tak brzydko?- myślałam. Pełno starych domów, których nikt nie remontuje. Nieogrodzone podwórka. Zaniedbane ogródki, często bez kwiatów. Zdziwiły mnie również zaniedbane wiejskie kościoły.

U nas na Podkarpaciu ludzie dbają o domy. Nasze wsie są piękne. Wykoszone trawniki, zadbane ukwiecone ogródki, chodniczki z kostki brukowej. I z żadnego kościoła nie odpada tynk. Wsie i miasteczka są śliczne.
Nie wierzycie? Przyjedźcie.

A na Dolnym Śląsku?
Musiałam to sobie jakoś w głowie poukładać. Zrozumieć. Oswoić ten szok kulturowy.

Wszystko tłumaczy jedno słowo: PONIEMIECKIE.
Ludzie przesiedleni na te ziemie nie czuli się u siebie. Nie mieli pewności nienaruszalności nowych zachodnich granic, więc nie inwestowali w domy. Nie chcieli dbać o to, co poniemieckie.

Autorka w swojej książce oswaja tę poniemieckość. Wyjaśnia. Opisuje. Przytacza ciekawe historie ludzi, miast i przedmiotów.
"Ziemie Odzyskane"- to mit. Jak wyczytamy w książce, to raczej "ziemie z odzysku".
Autorka pokazuje wojenną i powojenną historię z perspektywy zwykłego człowieka. Z perspektywy jednostki.

Bardzo polecam ten reportaż.
Dostarcza wiedzy. Porusza emocje.
Pełno tu ciekawostek np. o wekach, obrazkach, pomnikach, skarbcach.

Dla mnie to wspaniała książka o zawiłościach historii, trudach życia, skomplikowanych różnych emocjach i o złożoności naszej ludzkiej natury.
Jak żyć w cudzym domu? Spać w jego łóżku? Używać jego rzeczy?
A jednocześnie tęsknić za swoim. Czasem bezpowrotnie utraconym.
Co czuli Kresowiacy, gdy sami wygnani z domów, zajmowali domy innych wygnanych?

Myślę, że dzisiejszej Polsce bardzo potrzeba takich książek. Książek, które pomagają zrozumieć, które łączą, budują
porozumienie ponad granicami. Bo w polityce, szczególnie po stronie partii prawicowych, jest za dużo nienawiści. To wydaje się śmieszne. Szczególnie, że znaczna część naszego kraju to "Poniemieckie".