Nie polecam. Jeśli miałbym napisać więcej – zdecydowanie nie polecam tej książki.
Co to było? Dlaczego Wydawnictwo Literackie zdecydowało się to wydać? Czy gdyby nie nazwisko autora, ktokolwiek zdecydowałby się na publikację tego „dzieła”? Jestem lekko zdziwiony i mocno zdegustowany.
„Byk” jest pomyślany jako monodram, ale choć tekstu w nim tyle co kot napłakał, to i tak zdążył mnie niemiłosiernie zmęczyć. Oczekiwania owszem miałem spore, bo to przecież Szczepan Twardoch, jakby nie patrzeć ceniony (i wielokrotnie nagradzany) autor. Ale wyprodukował i sprzedał nam bełkot, z którego jakby wyciąć przekleństwa, niewiele by zostało. Jedno jest pewne – jeśli jakiś teatr zdecyduje się wystawić ten monodram na swoich deskach, wiem, że ja nie usiedziałbym na tej sztuce do końca, nawet jeśli ktoś by mi za to płacił.
Przez całą książkę głos zabiera jeden człowiek – Robert Mamok, który po wywołaniu skandalu obyczajowego w Warszawie, ucieka do mieszkania swojego dziadka. Tam narzeka na życie, klnie, pije, wciąga kokainę, obraża wszystkich, rzuca dziesiątki oskarżeń i jak refren powtarza to jak bardzo wszystkich k**** nienawidzi. Okładka głosi, że to „furia zranionego byka”. Tak może widzieć to wydawca. Tak mogą też postrzegać to recenzenci znajdujący się pod zaklęciem cenionego nazwiska autora. Dla mnie jednak jest to bełkot, żeby nie powiedzieć, że grafomania.
„Byk” jest też jasną deklaracją śląskości Szczepana Twardocha. Dłuższe fragmenty pisane są po śląsku, co nie ułatwia obcowania z tą książką. Czego nie zrozumiemy, to się domyślimy, ale co do jednego nie ma cienia wątpliwości - główny bohater nienawidzi Polaków. Nienawidzi Warszawy. Nienawidzi środowiska stolicy, zarzucając wszystkim hipokryzję. Rzecz w tym, że sam jest absolutnie beznadziejnym człowiekiem. Człowiekiem, którego nie chciałbym spotkać, a co dopiero słuchać jego pijackich wynurzeń. Oto naćpany rozwodnik, buc hojnie obrażający wszystkich i obrzucający ich inwektywami, żali się na swoją przeszłość. Wydawca pisze, że oto „staje w prawdzie o sobie” – co brzmi całkiem nieźle, nieprawdaż? Ale czy można faktycznie skonfrontować się z prawdą, wciągając do nosa biały proszek? Chyba inaczej rozumiem „stawanie w prawdzie”.
Książka jest zatrważająco zła. Nie chcę wyobrażać sobie nawet sztuki w teatrze. Jestem zszokowany, ponieważ spodziewałem się czegoś naprawdę głębokiego i odświeżającego. Chciałem celebrować czas przy tej książce, parząc wcześniej kawę i zanurzając się w narracji. Tymczasem czuję się jakbym uchylił drzwi do jakiejś meliny, gdzie zupełnie odklejony od rzeczywistości przedstawiciel miejscowej patologii wpadł w trans ubliżania wszystkiemu co oddycha. Możecie nazwać to „furią byka”, ale niczego to nie zmienia. W moim odczuciu szkoda papieru, na którym wydrukowano tę książkę. Szkoda też czasu na jej czytanie, choć zajmie Wam to kilka chwil (książka jest mocno napompowana, jak wielka bombonierka, w której proporcja czekoladek do generowanej masy śmieci woła o pomstę do nieba). Szkoda też pisać więcej na ten temat. Z całego serducha nie polecam „Byka”. To jedno z większych rozczarowań literackich jakie przeżyłem od dłuższego czasu.
Życie to teatr. Życie to labirynt. Czasem i z jednego, i z drugiego nie ma ucieczki. Najnowszy utwór Szczepana Twardocha o mężczyźnie z przeszłością, ale bez przyszłości. Robert Mamok to zmagający...
o... napisane językiem Twardocha o Twardochu :) mnie dziwi jedno - że wciąż na portalach przeważają "ochy" i "achy"... czy to magia nazwiska? Czy nie wypada napisać, że "ta książka to gówno" ?
Ludzie często nie potrafią czegoś samodzielnie ocenić, więc posługują się utrwalonymi w głowach szablonami. Kreacja takich szablonów to ważna część marketingu. Tak mi mówiono, gdy studiowałem socjologię.
Życie to teatr. Życie to labirynt. Czasem i z jednego, i z drugiego nie ma ucieczki. Najnowszy utwór Szczepana Twardocha o mężczyźnie z przeszłością, ale bez przyszłości. Robert Mamok to zmagający...
''Byk'' to debiut dramaturgiczny, Szczepana Twardocha. Tego, że to debiut wcale się nie odczuwa. Książka dosyć trudna, główny bohater prowadzi wewnętrzny monolog, od którego zależy jego kariera, a ta...
,,Byk” Szczepan Twardoch Dramat trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej strony. Didaskalia wprowadzają mroczny nastrój, a zastana sytuacja jest pełna niewiadomych. Na komodzie w pokoju znajd...
@otwarte_ksiegi
Pozostałe recenzje @atypowy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…
"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii, które ukształtowały historię ludzkości. Autorka p...
Jak syberyjskie striptizerki mogą pomóc nam w przemawianiu?
Bardzo zależało mi na tej książce, ponieważ zdarza mi się przemawiać publicznie. Spędziłem z nią sporo czasu i wiem, że poświęcę jej jeszcze wiele godzin w przyszłości. ...