Autor zaprasza nas w sentymentalną podróż do czasów późnego PRL-u. Tam spotykamy bohaterów powieści, Olę i Michała. Są młodym małżeństwem, Ola pracuje jako lekarz w szpitalu, Michał jest oficerem Wojska Polskiego, wykładowcą na uczelni, jest w trakcie przewodu doktorskiego. Jednak władza nie pozwala Michałowi na obronę pracy doktorskiej, z uwagi na odmienne od obowiązujących poglądów. Nigdy nie zapisał się do partii, co było źle odbierane przez władzę. W „karę” za inne poglądy został wysłany do pracy w jednostce wojskowej oddalonej o 300 kilometrów od miejsca zamieszkania. Rozdzielono ich celowo, mając na celu chęć „zmiękczenia” jego poglądów. Wkrótce - po latach starań - w drodze jest oczekiwane przez młodych dziecko. Napawa to ich dumą i radością, czas oczekiwania na dziecko jeszcze bardziej zbliża ich do siebie. Czy jednak będzie im dane z optymizmem patrzeć w przyszłość, czy oczekiwane dziecko ukoi ich tęsknotę? Tym bardziej, że są tak daleko od siebie, w tym trudnym dla kobiety czasie, nie mogą być razem. Odpowiedź nie może być jednoznaczna, biorąc pod uwagę czasy, w jakich dzieje się opisywana historia.
Autor z wielkim pietyzmem i dokładnością przedstawia nam trudne czasy rządów partii komunistycznej. Ciągły brak towarów na półkach, długie kolejki za przysłowiowym chlebem, ogromna i wszechobecna korupcja i mataczenie, znajomości na wagę złota. Zdobycie kawałka mięsa na obiad powodowało, że dzień z takim posiłkiem, to wielka uczta i święto. Lodówka wiecznie pusta, widoczna była tylko żarówka. Sprawiedliwe sądy były dla nielicznych, wyroki wydawała władza, która nad całokształtem relacji międzyludzkich miała nieograniczoną pieczę. Dla osób, które nie znają tamtych czasów, sytuacja trudna do wyobrażenia. Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie jest dostatek towarów, nie ma kolejek i tak ogromnej niesprawiedliwości, jak ówcześnie. Dla młodych tamte czasy są znane tylko z opowieści i czasami nie dowierzają, że tak kiedyś było. W tamtych czasach panowała wielka nierówność, ci, którzy byli blisko władzy i popierali poglądy rządzących, mogli liczyć na lepszy dostęp do towarów, lekarzy czy sądów.
Wspaniała lektura, zwłaszcza dla młodych ludzi, dla których tamte czasy są obce, tajemnicze i nieznane. Chociaż na chwilę mogą się poczuć, jak ich rodzice, wczuć się w ich rolę i położenie. Mogą zobaczyć, jak to jest trudno, gdy nie ma z czego ugotować obiadu, gdy nie można dziecku kupić czekolady, czy wypić kawy, gdy się ma ochotę. Jak trudno żyć w czasach, gdy nie można mieć swoich poglądów, gdzie nie ma miejsca na własne przekonania czy realizację odważnych marzeń czy pragnień. A każde działanie nie po myśli władzy może się spotkać z surową karą.
Niesamowita historia, bardzo prawdziwa i realna. Nic w niej nie jest zakłamane ani ubarwione. Wszystko jest ukazane szczerze i odważnie. Wielka lekcja historii i poznania początków Solidarności, walki o ideały i przekonania. Niespotykane, że ludzie są wiele poświęcić, aby żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami i sumieniem, nie bacząc, jakie mogą ponieść tego konsekwencje. Autor bardzo dokładnie ukazał panujące w tamtych latach realia, stworzył prawdziwych bohaterów, z krwi i kości, w żaden sposób nie wynosił ich na piedestał czy ich nie idealizował. Oddał prawdę tamtych czasów, pokazał, jak trudno było wtedy żyć i zmagać się z codzienną i szarą codziennością. Oprócz walki z biedą i brakiem dosłownie wszystkiego trzeba było walczyć z całym niesprawiedliwym i zakłamanym aparatem władzy.
Przyznam się szczerze, że sięgałam po tę powieść z pewną dozą zniechęcenie. Nie szaleję za powieściami historycznymi, ale ta lektura mnie złamała. Zaskoczyła mnie pozytywnie. Mój dystans został zburzony już na wstępie. Ona mnie pochłonęła od samego początku. Wsysałam się w nią, nie mogłam się od nie oderwać. Nie wiem dlaczego. Chyba ma w sobie coś magnetycznego i niewidzialnego. A może to ten ton prawdy z niej się wydobywający przekonał mnie i porwał w sentymentalną podróż w czasie. Właściwie, to teraz jestem pewna, że nie chciałabym żyć w tamtych czasach, chociaż z wędrówki w przeszłość można wynieść niezapomnianą lekcję pokory i skruchy. Można tylko dziękować, że żyjemy w innych czasach, oczywiście dalekich od ideału, ale przynajmniej wkoło panuje dostępność towarów i usług, nikt nie zmusza do myślenia po linii rządzących, sądy nie są aż tak skorumpowane jak kiedyś. Panuje swoboda i wolność przekonań.
Lektura warta wielkiej uwagi i poświęcenia jej kilku wolnych chwil. Bije od niej prawda i realizm, zmusza do cichej refleksji nad panującymi stosunkami międzyludzkimi, oceną dzisiejszej władzy, panującym materializmem i nieposkromioną chciwością ludzi.