Camilla Läckberg to zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek powieści kryminalnych, więc nic dziwnego, że w końcu postanowiłam sprawdzić, jak jej twórczość spodoba mi się w przypadku krótszej formy. Czy opowiadania Idziesz do więzienia oraz Kobiety bez litości przypadły mi do gustu? O tym w tej recenzji.
Idziesz do więzienia
Czwórka przyjaciół postanawia wspólnie spędzić sylwestra i świętować nadejście Nowego Roku. Ich rodzice spędzają wieczór w towarzystwie swoich znajomych, całkiem niedaleko. Mają wszystko, czego tylko dusza zapragnie — wpływy, pieniądze, idealne rodziny... oraz sekrety, które mogą zniszczyć czyjeś życie. Jedynym towarzyszem w odkrywaniu kolejnych kart staje się Monopoly, a stawka rośnie z każdą kolejną minutą.
Zaczynając lekturę tego opowiadania, czułam ogromne podekscytowanie. Nie tylko samym faktem, że po raz pierwszy czytam krótszą formę spod pióra Camilli, ale i z powodu opisu, który bardzo mnie zaciekawił. Wątek gry, która przenosi się do prawdziwego świata i której celem jest wyciągnięcie na światło dzienne wszystkich brudów i najmroczniejszych sekretów... No brzmi to fascynująco. Z tego też powodu przeczytanie tej części książki zajęło mi niewiele czasu, a ja z niesłabnącym zainteresowaniem śledziłam kolejne losy bohaterów.
Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że autorka umieściła tutaj wątek takiej zmowy milczenia — ktoś wie o złych poczynaniach danej osoby, ale nie piśnie nawet słówka, byleby utrzymać swój status quo. Z jednej strony jestem w stanie to zrozumieć — każdy z bohaterów żyje “na poziomie” i wyjawienie prawdy mogłoby ten stan rzeczy brutalnie odmienić, ale z drugiej... Zatajanie pewnych rzeczy jest po prostu słabe i naraża innych na pewnego rodzaju niebezpieczeństwo (ale więcej nic nie zdradzę).
To opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu i z przyjemnością przeczytałabym tę historię w rozszerzonej formie, takiej bardziej powieściowej. Zarówno bohaterów, jak i samą historię uważam za bardzo dobrze wykreowane elementy tego tytułu. Jeśli przykładowo lubicie taką atmosferę tajemniczości i tej właśnie zmowy milczenia... to Idziesz do więzienia może Wam przypaść do gustu.
Kobiety bez litości
Każda kobieta, która musi mierzyć się z bezwzględnym mężczyzną w swoim życiu, doskonale zna o nim prawdę. Ingrid dla swojego męża zrezygnowała z kariery. Victoria porzuciła rodzinną Rosję, by poślubić mężczyznę swoich marzeń. Birgitta za wszelką cenę unika lekarzy, by nikt nie odkrył prawdy o jej życiu. Te trzy kobiety mają dość życia pod dyktando swoich mężów, więc postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Jednak, czy jedynym wyjściem z ich sytuacji będzie zbrodnia niemalże doskonała?
Powiem szczerze, że to opowiadanie, choć tematycznie bardzo mi odpowiadało, to jednak nie pamiętam z niego za wiele. Każda z pojawiających się tutaj bohaterek mnie zaciekawiła, ale nie wystarczyło to, bym mogła z ręką na sercu powiedzieć, że to było świetne opowiadanie. Jego lektura też nie była już tak przyjemna, jak to było w przypadku tego poprzedniej części książki.
Główne bohaterki uważam za dobrze wykreowane, a historia każdej z nich w pewien sposób chwyciła mnie za serce. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła ich relacje z mężami oraz sposób, w jaki postanowiły one rozwiązać swoje problemy — odrobinę przypominało mi to inną powieść Camilli, czyli Złotą klatkę (która z kolei bardzo mi się podobała). Myślę, że gdyby to opowiadanie zostało wydane jako pełnowartościowa powieść, mogłabym ocenić tę historię na znacznie wyższą ocenę.
Podsumowując: to opowiadanie nie było złe, ale nie zachwyciło mnie też na tyle, bym myślała o nim przez dłuższy czas. Jeśli jednak interesują Was takie wątki, to ta część książki może Wam przypaść do gustu i naprawdę mocno wciągnąć.
Cała książka według mnie zasługuje na uwagę, zwłaszcza jeśli ktoś lubi pióro autorki i po prostu jest ciekaw krótszej formy w jej wykonaniu. Cieszę się, że mogłam ją poznać i myślę, że z ciekawością sięgnę po kolejny zbiór opowiadań Camilli, który również mam na swojej półce. Wydaje mi się jednak, że zdecydowanie bardziej pióro autorki odpowiada mi w standardowych dłuższych formach.