Czy można wybaczyć kłamstwo ? Czy istnieje takie w dobrej wierze, które można po prostu zrozumieć i zaakceptować ?
“Kłamstwa prędzej czy później wychodzą na jaw, a im później tym gorzej.”
To już trzeci i niestety ostatni tom serii “I wanna” Asi Chwistek. Zarazem ten najbardziej dla mnie intrygujący. Często jest tak, że ci najbardziej ponurzy, zamknięci w sobie bohaterowie, ciekawią niesamowicie. Chce się ich poznać, wydobyć na światło dzienne ich sekrety. A Kai Kane ma ich niemało. Kim jest tak naprawdę najskrytszy z paczki przyjaciół ?
Taki cichy, niepozorny, a nie dość, że koszmarnie bogaty to jeszcze demon w łóżku. Nie wierzy w miłość, z politowaniem patrzy na przyjaciół, którzy dali się owinąć wokół palca swoim drugim połówkom. On uwielbia seks bez zobowiązań, ostry, perwersyjny, chętnie w większym gronie… Nie ogranicza się do jednej łóżkowej partnerki. Można powiedzieć, że korzysta z życia. Jednak pewnej nocy w barze widzi dziewczynę, która budzi w nim coś, czego się nie spodziewał. Następnie poznaje Amy - niewidomą dziewczynę, która go irytuje i…nie tylko.
Ona nie ma jak korzystać z życia. Jej możliwości są mocno ograniczone przez to, że praktycznie nie widzi. Zwykle rodzice robią wszystko by zadbać o swoje dzieci, o ich zdrowie. Ona nie miała tego szczęścia, Jej rodzina to przyczyna samych nieszczęść, traum i rozczarowań. Jednak jest ambitna, waleczna i odseparowała się od nich, poszła na studia, znalazła pracę, w której to, że jest niewidoma nie ma znaczenia. Jej cel to uzbieranie na operację, która pozwoli jej odzyskać to co straciła - wzrok.
“Zupełnie inaczej jest jak nie widzisz całe życie, bo tak naprawdę nie wiesz, czego masz żałować. Natomiast Amy miała coś, co zostało jej odebrane. Ona doskonale wiedziała, co straciła.”
Ich drogi przecięły się przez niefortunny wypadek czy przeznaczenie maczało w tym palce ?
To miał być układ. Chłopak, który zwykle nie przejmował się nikim prócz grupki najbliższych mu osób, zaoferował jej pomoc. Nie z litości. Obudziła się w nim troska, która zaskoczyła nawet jego. I rosła. Potrzeba by się nią opiekować była coraz większa. Jednak ona nie chciała czuć się jak ofiara losu potrzebująca niańki. Ale to akurat drobiazg w porównaniu z innymi problemami jakim będą musieli stawić czoła.
Oboje skryci, zamknięci w sobie. Nie uważają, że w ich układzie szczerość jest konieczna. Ale kłamstwa, niedopowiedzenia, napsują bardzo wiele. Czy uda im się wybaczyć ?
“Wszyscy popełniamy błędy i trzeba dać sobie szansę.”
Powiem Wam, że ta książka była po prostu świetna! Aśka stworzyła młodzieżówkę, że tak powiem - “smyrniętą” mafią, z wątkiem tanecznym i sportowym. Wykreowała bohatera, który wydawał się może ponurakiem w poprzednich tomach, na niesamowicie intrygującego i skomplikowanego zboczucha z wielkim sercem, które ukrył głęboko, bo zbyt wiele razy został już zraniony. I Amy mogła się okazać plastrem na jego rany ale i ona zaczęła nieświadomie robić mu krzywdę. Niestety i on nie był bez winy. I tak jak kłamstwa, tak i ich wielka duma, mogła tu zrujnować wszystko. Na pierwszy rzut oka jej niepełnosprawność mogła być problemem, a okazała się nieistotna. To ich upór i błędne przekonania narobiły bałaganu.
Jednak w przyjaźni siła. W miłości również. Ona wiele wybaczy, a przyjaciele pomogą poskładać rozsypane puzzle.
Dużym atutem tego finałowego tomu było to, że autorka dała nam jeszcze zasmakować życia każdego bohatera z serii. Ostatnie rozdziały dają nam możliwość pożegnania się z nimi oraz pewność, że możemy się o nich nie martwić. Mają siebie, są i będą dla siebie wsparciem. Uwielbiam takie dodatki. Były jak lukier na pączku z przepysznym nadzieniem - idealna kompozycja.
Żal, że to już koniec. Ale Aśka pokazuje, że jaki romans spod jej pióra by nie wyszedł, czy to młodzieżówka czy mafia, to i tak porwie bez reszty i zostanie w pamięci.
Dziękuję serdecznie za tę moc emocji i polecam gorąco całą serię.