I odpuść nam nasze winy recenzja

I odpuść nam nasze winy

Autor: @jasminowaksiazka ·2 minuty
2022-11-08
Skomentuj
2 Polubienia
„Nikt nie zniszczy mnie bardziej niż ja sama”

Znacie to uczucie, gdy po skończeniu książki dosłownie gapicie się w ścianę i macie totalny mętlik w głowie? Gdy zakończenie wzbudza Was takie emocje, że chcecie płakać i śmiać się jednocześnie? Gdy nienawidzicie tego, jak skończyła się książka, a jednocześnie nie wyobrażacie sobie innego końca. Ja tak miałam w przypadku tej książki.

„I odpuść nam nasze winy” to ostatnia część trylogii o Rosalie Evans. Razem ze swoim przyjacielem Brucem dalej pracują nad rytualnymi morderstwami. Ciężką pracą sprawiają, że wszystkie zawiłości powoli się prostują. Jednak, żeby nie było łatwo, Rosalie wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią męża i wciąż dręczą ją koszmary.

Nie wiem, od czego zacząć tę recenzję. Myślałam, że emocje już mi opadły i będę mogła napisać Wam, jak odebrałam tę książkę. Jednak wciąż na myśl o potoczeniu się losów Rose i Bruce’a mam łzy w oczach.

I to chyba jest najlepszy komplement. Po kilkudziesięciu godzinach od zakończenia emocje wciąż mam w sobie tak żywe, jak zaraz po zakończeniu. To, w jaki sposób Aleksandra zagrała na mojej duszy, jest niewiarygodne.

Od początku książki czułam, że autorka konsekwentnie wyprowadza nas w pole, ale zupełnie nie miałam pomysłu na to, w jaki sposób potoczy się ta historia. Podczas czytania można było wychwycić niuanse, które zapowiadały koniec. Ale robiły to w taki sposób, że nabrały sensu dopiero po ostatnim zdaniu.

Od tej książki nie mogłam się oderwać. Co prawda ma zaledwie 200 stron, ale jest to 200 stron najwyższej jakości. Cała fabuła była skonstruowana genialnie. Tam każdy element miał swoje miejsce i był ważny. Wielką rolę odegrała tutaj symbolika i tło, które w pewien nieśmiały sposób naprowadzały na rozwiązanie zagadki.

Czytając książkę, zanurzyłam się cała w tej historii. Poczułam ją każdą cząstką siebie. Uderzyło mnie cierpienie Rosalie. To jak próbowała walczyć. Uderzyło mnie zdeterminowanie Bruce’a, który nie odpuszczał i walczył o Rose.

Autorka przepięknie zbudowała relację między bohaterami. Tam nic nie było wymuszone, wszystko przychodziło naturalnie. I dlatego tak bardzo weszłam w tę książkę. Dosłownie wsiąknęłam w tę opowieść. Żadne dźwięki z zewnątrz do mnie nie docierały. A obrazy, o których pisała Ola, miałam jak żywe przed oczami.

Czy jestem zadowolona z tej przygody? Jak najbardziej. Chociaż jest mi smutno, że to już koniec. Że musimy rozstać się z Rose i Brucem. Ale to tylko dowodzi, jak świetna była ta trylogia. Jak bardzo wkradła się w moje łaski.

Autorka tymi niepozornymi książkami pokazała, jak powinno się pisać thrillery psychologiczne. Jak zwabiać czytelnika w pułapkę i jak wyprowadzać go w pole. Jestem pod ogromnym wrażeniem zakończenia. I to zakończenia przez duże Z.

Czy polecam tę trylogię? Myślę, że moja recenzja doskonale odpowiada na to pytanie. Można by tu polecieć klasykiem o pewnym zwierzęciu w lesie... Ale po co? Dowodem na to, że polecam tę książkę, niech będzie to, że trafia do mojej topki tego roku.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
I odpuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Aleksandra Jonasz-Zakrzewska
7.9/10
Cykl: Obudź mnie zanim umrę, tom 3

Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i ...

Komentarze
I odpuść nam nasze winy
I odpuść nam nasze winy
Aleksandra Jonasz-Zakrzewska
7.9/10
Cykl: Obudź mnie zanim umrę, tom 3
Niektóre grzechy nigdy nie zostaną wybaczone Śledztwo w sprawie rytualnych morderstw wciąż trwa. Mimo że ktoś celowo splątał wszystkie nitki prowadzące do prawdy, wiele wskazuje na to, że Rosalie i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przeczytałam już wiele książek i sporo z nich było częściami serii, ale pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby nagle w ostatniej doszło do całkowitej zmiany konwencji, która była zastosowana we wcześ...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

𝕀 𝕠𝕕𝕡𝕦ść 𝕟𝕒𝕞 𝕟𝕒𝕤𝕫𝕖 𝕨𝕚𝕟𝕪 Aleksandra Jonasz 🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰 W ramach #BTRosalieEvans To już ostatni tom trylogii z detektyw Rosalie Evans. I powiem Wam... Wow!!! Co tu się działo 😱🔥 Niesamowite zwroty akcj...

Pozostałe recenzje @jasminowaksiazka

Ask for Andrea
Ask for Andrea

Meghan, Brecię i Skye łączy jedno — umówiły się na spotkanie z Jamesem Carsonem. Wydawał się idealny. Carson był przystojniakiem, który swoimi bursztynowymi oczami i uśm...

Recenzja książki Ask for Andrea
Listy miłosne do seryjnego mordercy
Love story z seryjnym mordercą?

„Bolesne jest myślenie o wszystkich rzeczach, których nie pozwoliłam sobie pokochać, mimo że chciałam je pokochać” Hannah wiedzie samotne i przygnębiające życie. Rozpac...

Recenzja książki Listy miłosne do seryjnego mordercy

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl