Obok nas istnieje świat, którego nie dostrzegamy. Ktoś, w każdej sekundzie walczy o Twoją duszę. Zamknij oczy i poczuj dotyk Anioła.
Macie czasami takie momenty, kiedy czujecie, że nie powinniście czegoś robić? Może w momencie największego cierpienia, nagle, bez uprzedzenia, odczuwacie spokój? Może zawsze gdzieś tam, istnieje ktoś, albo coś, co zawsze was przytula, gdy jest wam źle? Co was chroni? Strzeże? Osoba, której zadaniem jest Was kochać?
Margot po swojej śmierci wraca na ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Teraz musi przejść jeszcze raz przez własne życie – cierpienie i radości, będąc świadkiem każdego swojego potknięcia i złej decyzji, którą podjęła. Kobieta próbuję się stawiać. Poprawić błędy , chociaż w pewnym sensie to nie jest już jej życie. Teraz ma do wykonania cztery ważne zadania : Obserwować. Chronić. Rejestrować. Kochać. Czy zdoła ocalić siebie i największą miłość swojego życia? Aby ratować swoją rodzinę, będzie gotowa zawrzeć pakt z diabłem i wyrzec się nieba…
Carolyn Jess – Cooke jest wielokrotnie nagradzaną poetką i filmoznawczy nią. Uczy kreatywnego pisania Na Uniwersytecie Northumbria. Mieszka w Anglii wraz z mężem i trójką dzieci.
Sięgnęłam po książkę, ponieważ słyszałam o niej wiele dobrego. Po przeczytaniu wielu recenzji, wiedziałam, że powieść wzrusza, wywołuje łzy i nie daje o sobie zapomnieć. Być może Wy także słyszeliście takowe plotki. Tak? Cóż… powinniście wiedzieć, że to bzdura! Kończąc ostatnią stronę, miałam całkowity mętlik w głowie. Nie do końca uda się ubrać w słowa spustoszenia, które ta powieść potrafi wywołać w czytelniku. To trzeba po prostu poczuć. Sądzę, że autorka książki znalazła pewien tajemniczy środek, dzięki któremu poprzez swoją powieść, potrafi dotrzeć do każdego i poruszyć w nim głęboko skrywane emocje. Przy „Zawsze przy mnie stój”, potrafiłam się nie tylko wzruszyć i zapłakać, a także zaśmiać, przerazić, czy nawet oburzyć… To było niesamowite. Książka całkowicie mnie pochłonęła. Przez cały tamten czas, żyłam perypetiami bohaterów. Za każdym razem wraz z nimi upadałam i tak jak oni, podnosiłam się. Czy wspominałam już, że ta powieść jest niesamowita?
Pani Jess – Cooke w swojej powieści opisuje rodzinne dramaty i ludzkie cierpienia, jednocześnie dając czytelnikowi nadzieję, że to wszystko jest tylko częścią większego planu. Pozwala wierzyć, że przy każdym z nas stoi niewidzialny przyjaciel, zawsze skory do pomocy, a czasami po prostu cierpiący wraz z nami w milczeniu. Przechodząc wraz z Ruth przez życie Margot, poznajemy dziesiątki cierpień jednego istnienia ludzkiego. Jeszcze raz przekonałam się, że „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać” **. Autorka pobudziła we mnie chęć do refleksji na temat tego, co tak naprawdę jest celem każdego człowieka. Do czego dążymy? A może ważniejsze pytanie: Po co?
„Zawsze przy mnie stój” to książka o trudnych wyborach, które stawia przed nami życie. Jednakowoż najważniejszym tematem powieści jest przebaczenie i odkupienie. Pisarka stawia przed nami jedną, łatwą w swej prostocie, jednakże trudną do zaakceptowania prawdę – Jeśli sami nie będziemy siebie kochać ani nie będziemy chwilami zdolni do wybaczania samym sobie, nie będziemy także w stanie dać tego samego drugiej osobie.
„Życie, jakie zachowałaś w pamięci, stanowi tylko niewielki fragment układanki. Teraz będziesz widziała cały obraz.”
Być może brzmi to banalnie, jednakże „ Zawsze przy mnie stój”, to nie tylko książka. Sądzę, że moją wypowiedz najprędzej zrozumieją osoby, które już mają lekturę tej powieści za sobą. Te wszystkie słowa, zdania, rozdziały, mieszczące się na trzystu dziesięciu stronach dały mi nadzieję na lepsze jutro, wzruszyły mnie historią, które opowiedziały i przypomniały, że miłość powinna być łatwa przy obdarowywaniu oraz wymagająca przy pielęgnowaniu.
Ocena: 10/10
* Cytat pochodzi z książki „Zawsze przy mnie stój” Carolyn Jess - Cooke
* Cytat pochodzi z książki „Stary człowiek i morze” Ernesta Hemingweya