Wspólny problem lub tragedia potrafi połączyć ze sobą zupełnie różniących się od siebie ludzi, bowiem nic tak nie jednoczy, jak wspólny cel do osiągnięcia. W takich sytuacjach nie ma znaczenia w co kto wierzy, jakie ma przekonania lub co robi na co dzień. Dość często się zdarza, że później takie osoby połączy przyjaźń na całe życie.
Zarys fabuły
W książce spotykamy grupę sąsiadów z jednej ulicy, których połączył wspólny cel, a mianowicie poszukiwanie ich dzieci, które nie wróciły z urodzin kolegi. Początkowo ich środkiem transportu jest mały autobus, który później będą musieli zamienić na mały zdezelowany dostawczy samochód. Jeden ze świadków, miejscowy pijaczek o imieniu Abel zeznał, iż dzieci zostały porwane. Po odmowie ze strony policji wszczęcia postępowania, rodzice postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wyruszyć w misje ratunkową. Co stało się z dziećmi? Jakie przygody i niebezpieczeństwa czekają bohaterów? Co uświadomią sobie sąsiedzi podczas wspólnej podróży? Czego dokonają i kto okaże się za to odpowiedzialny? O tym w książce „Kto szuka, ten znajdzie” autorstwa Doroty Wójcik.
Sąsiedztwo
Autorka w swej książce zwróciła uwagę na problem naszych czasów, jakim jest brak znajomości sąsiedzkiej. Owszem ludzie obserwują otoczenie, plotkują o innych, ale na co dzień omijają się wzajemnie szerokim łukiem. Między nimi nie ma większych zażyłości, jak to miało miejsce kilkanaście-kilkadziesiąt lat wcześniej. Dopiero wspólny problem, w tym przypadku zaginione dzieci sprawił, iż zaczęli razem działać, rozmawiać i wspólnie przeżywać tę sytuację. Takie zjawisko jest obecnie powszechne, przez co szerzy się znieczulica społeczna, osamotnienie, a także brak wzajemnego wsparcia w problemach dnia codziennego.
Handel ludźmi
Kolejnym ważnym zagadnieniem poruszonym w tej ciekawej książce jest handel ludźmi, który poniekąd łączy się z wcześniej wspomnianym problemem, gdyż wszyscy wiedzieli o porwaniach, tylko nikt z tym nic nie zrobił. Doskonałym usprawiedliwieniem w takich sytuacjach jest strach, ale nikt nie wysilił się na to, by złożyć anonimowy donos na danych złoczyńców. W książce pojawiła się bohaterska grupa rodziców, która pojechała ratować swe pociechy, ale w prawdziwym życiu rzadko się słyszy o ludziach, którzy choć w niewielkim stopniu udzielają pomocy takim ofiarom.
Podsumowanie
Książka jest czarną komedią, dlatego też przy tym gatunku ewentualna szczegółowość danych sytuacji jest na miejscu, gdyż wszystko łącząc się w całość może wywołać w pewnym momencie śmiech u czytelnika pod warunkiem, że pasują mu takie klimaty. Pozycja oprócz tego, że jest doskonała rozrywką (wielokrotnie śmiałem się podczas lektury), to porusza też bardzo ważne tematy dotyczące każdego społeczeństwa, co niewątpliwie podnosi jakość pozycji. Osobiście znając już pióro autorki, byłem nastawiony na coś dobrego i jak się okazało nie pomyliłem się spędzając doskonale czas z tą książką. Okładka przedstawia drogę, którą podążają ludzie zmierzający ku danemu celu i w ten sposób odnosi się do treści lektury, natomiast cała letnia kolorystyka wprowadza odbiorcę w lepszy nastrój zwłaszcza w te obecnie ponure dni. Gorąco polecam pozycję wszystkim czytelnikom lubiącym czarne komedię, bo dzięki tej historii będą mieli okazję zobaczyć niesamowite zdarzenia wywołujące u odbiorcy dreszczyk emocji, a niekiedy niezłe rozbawienie komicznymi zachowaniami bohaterów.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Dorocie Wójcik oraz Wydawnictwu Lucky.