"Był tam świat stworzony z krzyku i łez, świat za zasłoną stu mgieł i stu kamiennych ścian, kraina, gdzie kości wyścielały ziemię, gładkie i lśniące od nagich stóp wszystkich tych, którzy wcześniej kroczyli tą drogą. W szeroko rozwartych szczękach wygotowanych czaszek płonęły zgubne ogniki. Tylko one rozświetlały mrok, na przemian znikając i pojawiając się, gdyż nie było tu nic prócz niezdecydowania, zwątpienia i obłudy. Tu nie sięgał blask promieni słonecznego Peruna, nie było więc roślin, kwiatów, wody i zwierząt."*
Nie ma nic piękniejszego niż ujmująca plastyczność słowa malująca nam przed oczami świat którego nie ma albo już dawno minął. Nie ma dla mnie nic doskonalszego niż opowiadania, przesiąknięte klimatem, tworzące swoistą bańkę, w której i my znajdujemy się jako czytelnicy. W tej chwili fani horroru i miłośnicy mitologi słowiańskiej baczniej przyjrzą się monitorowi i tej recenzji, bo pragnę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami o antologii "Słowiański horror". Wiosną recenzowałam wspaniały zbiór "Licho nie śpi" (kliknij tu), gdzie pisałam o moim marzeniu, które się spełniło - w końcu dostałam w ręce coś co jest przesiąknięte słowiańską kulturą i jest horrorem. Mogłam zachwycać się krótką formą literacką napchaną pomysłami i upirami do ostatniej strony. Nie mogłam się nią wprost nacieszyć. Teraz przeczytałam "Słowiański horror" i czują się podobnie. Każde opowiadanie zaprowadziło mnie w inne rejony dawno zapomnianego świata, a serce tańczyło wraz z literkami, które z tłumionych emocji podskakiwały przed moimi oczami.
Wiecie jak wygląda Wyraj? Albo kim są Rodzanice? Czemu nie wpuszcza się za próg upiorów? A może chcielibyście podróżować z Borutą jak bohater opowiadania Aleksandry Kozioł? Jeśli za każdym razem odpowiedzieliście twierdząco to musicie przeczytać "Słowiański horror". Znajdziecie w nim dwanaście opowiadań mniej bądź bardziej wpasowujących się w klimat. Będziecie mieli okazję poznać kunszt słowa autorów na których mieliście chrapkę od dawna, a tu szybko sprawdzicie jak dobrzy są w tym co robią. Posmakujecie też słowiańskiej poezji dzięki Łukaszowi Szczygło. Jego wiersz "Kruk" jest fantastyczny. I czytałam go tak wiele razy, że zaczynam uczyć się go na pamięć.
"Chrobot klucza, gdy otwarłem i zrobiłem krokJedak oczy me spotkały tylko chłód i mrokCiemność niema, jakbym stanął nad otchłanią w ludzkich snachJakby do domostwa wejść pragnęła, lubieżna mgła."*
Smakowitości to jeszcze nie koniec bo muszę przecież wspomnieć o opowiadaniach. W tej antologii praktycznie każda historia w jakiś pokrętny sposób mnie urzekała. Jednak kiedy w moich myślach pojawia się słowo słowiański horror gdzieś z tyłu głowy pojawia się nazwisko Siwiec i opowiadanie "Bieda". Ależ ja się przy tym dobrze bawiłam. Doskonały klimat, odpowiednie napięcie - wszystko grało ze sobą tak fajnie, że chciałabym dostać więcej przygód bohaterki. Z pewnością wrócę do pióra tego autora. Może skończę czytać "Skorki", które jakiś czas temu nieźle mnie nastraszyły. "Zguba" też mruga do mnie z półki. Podobna rzecz się miała z historią Aleksandry Kozioł"Jak było" i Marka Kwietniewskiego"Żywy ogień". Bardzo dobre pióro tych pisarzy narobiło mi smaka na ich twórczość. Opowiadania w fantastyczny sposób połączyły słowiańskie klimaty z światem namacalnym. Nie chciałabym spotkać na swej drodze bohatera Marka Kwietniewskiego - Rarocha, pana ognia i gwałtownej śmierci. Oj nie. Do najmocniejszego opowiadania zbioru zaliczam dzieło Patrycji Żurek"Śląsk". W moich notatkach napisałam dużymi literami MOCNE. :) I nieźle pokręcone. Artur Grzelak postraszył mnie Pożogiem, Adrian Turzański w fajny sposób ukazał perypetie boga piorunów. Zobaczyłam Wyraj dzięki Agacie Poważyńskiej i poznałam Rodzanice u Adama Loraja. Wiem też, że nie powinnam otwierać drzwi w święto Dziadów. Maciej Szymczak mnie przed tym ostrzegł. Nigdy nie wiadomo czy za progiem nie czai się wąpierz. Potwór Jacka Pelczarza przywołał u mnie gęsią skórkę. Serio. Jedynie opowiadanie Aleksandry Rozmus wydało mi się zbyt przewidywalne, ale wiem, że będę chciała w przyszłości poznać bliżej jej książki z serii Okrutnik.
"Słowiański horror" to pozycja wprost idealna dla fanów gatunku oraz mitologii słowiańskiej. Groza w ładny i rozsądny sposób splata się z elementami mitologii słowiańskiej. Każdy autor pojawiający się w antologii podołał zadaniu i stworzył coś co jeszcze długo będę pamiętać. Doskonałe i charakterystyczne ilustracje Michała Kędzierskiego dopełniają klimatu. Bardzo dobra robota i czekam (jak zawsze) na więcej. I więcej! Mam już wszystkie antologie które do tej pory wyszły i każdy ten zakup uważam za bardzo udany. "Krew zapomnianych bogów" i "Słowiańskie koszmary" czekają jeszcze na przeczytanie, ale myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy znów słowiańska groza ogarnie mój świat.
"Słowiański horror" kusi, mami, straszy, przestrzega, otwiera oczy... Co tu dużo gadać, musicie go mieć! Tym bardziej teraz kiedy jesienna aura i dłuższe wieczory sprzyjają czytaniu takiej literatury.
POLECAM.
*cytat str.129 "Wierzbowe dzieci" Agata Poważyńska * fragment wiersza "Kruk" Łukasz Szczygło str. 218
Tomasz Siwiec, Agata Poważyńska, Aleksandra Rozmus, Franciszek M. Piątkowski ...
6.8/10
Panie i Panowie oto „Słowiański Horror” - antologia szczególna, która zwiastuje nam narodziny słowiańskiego horroru! Naszą misją jest popularyzacja kultury duchowej dawnych Słowian poprzez literacką...
Tomasz Siwiec, Agata Poważyńska, Aleksandra Rozmus, Franciszek M. Piątkowski ...
6.8/10
Panie i Panowie oto „Słowiański Horror” - antologia szczególna, która zwiastuje nam narodziny słowiańskiego horroru! Naszą misją jest popularyzacja kultury duchowej dawnych Słowian poprzez literacką...
„Słowiański horror” to antologia dwunastu przepełnionych brutalnością i przemocą opowiadań grozy oraz sześciu wierszy, których bohaterami są słowiańskie demony i bóstwa. Są w tym zbiorze historie, kt...
Słowiański horror to czwarta z kolei antologia z cyklu zapoczątkowanego przez Macieja Szymczaka we współpracy z wydawnictwem Horror Masakra, a pierwsza, w tworzeniu której nie brałam czynnego udziału...
@annamusialowicz
Pozostałe recenzje @Nigrum
Dolina pełna potworów.
W Wilczej Dolinie w tajemniczych okolicznościach ginie człowiek. Cała społeczność drży ze strachu, czy aby zagubiony mężczyzna nie powróci jako demon. W lasach otaczając...
Maciek i jego tata wybierają się do lasu na wyprawę. Kiedy obaj wracają do domu, mama malca zauważa, że z dzieckiem jest coś nie tak. Co takiego wydarzyło się podczas ic...