Hopeless recenzja

Czuję się jakbym została zdeptana przez stado pędzących słoni. Odkąd przeczytałam ostatnią stronę Hopeless Colleen Hoover, próbuję zebrać z podłogi swoją szczękę. Zdaję sobie sprawę, że porównania te są strasznie trywialne, ale nie jestem w stanie znaleźć słów, które opisałyby to, jakie wrażenie wywarła na mnie ta książka. Z pewnością jest to powieść, która sprawia, że emocje, z którymi musi sobie poradzić czytelnik, przybierają postać tornada, a ja sama musiałam odczekać zanim mogłam cokolwiek napisać na jej temat i szczerze mówiąc niewiele to dało, bo ciągle jest we mnie mnóstwo emocji.

Historia opowiada o Sky, która jest praktycznie odcięta od świata; uczy się w domu, nie ma styczności z nowinkami technicznymi, bo w jej domu nie ma telewizora, komputera, a nawet nie posiada komórki. W końcu udaje jej się namówić matkę żeby pozwoliła jej pójść do normalnej szkoły, gdzie miała spędzić ostatni rok nauki ze swoją przyjaciółką Six, jednak Sky zostaje sama, ponieważ Six wyjeżdża na wymianę studencką. Dzięki swej przyjaciółce główna bohaterka ma opinię dziewczyny lekkich obyczajów. Nastolatka poznaje Deana Holdera, który po roku przerwy wraca do szkoły i tak samo jak o Sky krążą o nim różne plotki, między innymi, że ten rok spędził w poprawczaku. Mimo plotek, które słyszeli o sobie nawzajem, głównych bohaterów łączy silne uczucie, ale czy tylko?

Przeczytałam wiele opinii na temat Hopeless i choć w większości wspominano, że historia się rozkręca dopiero w połowie, a początek jest irytujący to nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ opowieść wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Na początku myślałam, że po prostu przeczytam zwykłą opowiastkę o miłości dwojga nastolatków, nawet przez myśl mi nie przeszło, że będzie to powieść, która porusza tematy, przy których blednie wszystko inne. Jest jedną z najbardziej porażających książek, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie.

Pomijając te naprawdę ważne tematy, które poruszyła autorka, bardzo podobało mi się to, że Colleen Hoover użyła języka, który pasuje do nastolatków, bo ile można czytać o mega grzecznych nastolatkach? Przecież wiadomo, że w dzisiejszych czasach przeklinają i używają różnych określeń, a autorka doskonale posługiwała się językiem, który sprawił, że wypowiedzi bohaterów były jak najbardziej realne. Co więcej, wszystkie fakty, które w trakcie czytania mogły się wydawać dziwne później się wyjaśniają, Colleen Hoover cudownie połączyła ze sobą wydarzenia i to napięcie, które zbudowała nie pozwala na oderwanie się od książki.

Dawno nie przeczytałam książki, której dałabym maksymalną ilość punktów i choć trochę denerwował mnie Holder, który na każdym kroku podkreślał, jak bardzo musi pocałować Sky to w żaden sposób nie mógł ten aspekt zmienić mojej opinii. Bez wahania mogę zaliczyć Hopeless do najlepszych i najbardziej poruszających powieści obyczajowych, jakie do tej pory czytałam i na pewno trafi na półkę moich ulubionych.