Homo Bimbrownikus recenzja

Homo bimbrownikus, jako następne ogniwo ewolucji

Autor: @fri2go ·2 minuty
2010-10-06
Skomentuj
1 Polubienie
Jakub Wędrowycz ewoluował. Kto czytał wszystkie książki o wiejskim egzorcyście samouku, ten na pewno to zauważył. Ja nie czytałem... a też to zauważyłem. To już nie jest ten sam Jakub co w "Kronikach ...". Zmienił się znacznie - ucywilizował się, spoważniał, wyszedł do ludzi i jest nawet chętny do pomocy. Czy jest to zmiana na lepsze??

Jak dla mnie był to nie mały szok. Wędrowycz nadal nosi linkę hamulcową, ale już chyba z niej nie korzysta i chyba wszystkie napotkane pieski uchodzą ze spotkania z nim z życiem. Do barowych bójek też nie jest taki skory i nie tłumaczy nikomu na siłę swoich racji - częściej liczy na 'wyższą' sprawiedliwość niż na natychmiastowe oklepanie buźki delikwentowi. No ale do rzeczy.

Mamy Jakuba w czterech odsłonach i tylko w jednej jest to tak naprawdę postać główna. W reszcie, jest to egzorcysta 'do wynajęcia' będący uczestnikiem pewnych wydarzeń ale raczej nie głównym ich sprawcą. Jeśli szukacie Wędrowycza wpadającego na genialny pomysł wyprodukowania nowego supermocnego samogonu w swojej piwniczce czy zadziabania tępym gwoździem kolejnego Bardaka, to źle trafiliście. Chlania jest mało, a jak już to albo tylko degustacja wiekowych trunków, albo jako konieczność uzupełnienia płynów w organizmie. I jakoś nikt nie umiera bezpośrednio z ręki Wędrowycza: czy to pies, inne zwierze, Bardak czy całkiem nieznajomy typ. Humor, chociaż przyjemnie prostacki, wydaje się wtórny: motyw długowieczności Semena jest tak często powtarzany i naciągany, że aż robi się nudny. No i najważniejsze: w końcu wiadomo dlaczego Jakub tyle pije - i tak szczerze, nie podoba mi się to uzasadnienie, a przynajmniej nie za bardzo pasuje do poprzednich tomów opowiadań. Wolałem gdy pił dla przyjemności.

Razem z Wędrowyczem widać, że ewoluował sam autor. Pan Pilipiuk w tym tomie postawił na jedną konkretną historię, porzucając prawie całkowicie formę opowiadań na rzecz czegoś co jest już prawie powieścią (przynajmniej pod względem ilości stron). Widać było że dążył do tego w kilku poprzednich produkcjach, ale tu poszedł już na całość. Czyżby już nie miał pomysłów na nowe epizody z życia wiejskiego egzorcysty? Nie wiem, ale takie odniosłem wrażenie czytając te kilka (słownie: trzy) łaskawie zamieszczonych opowiadań. Może być to też zamierzone działanie, a może silny wpływ tworzonego równolegle cyklu "Oko jelenia". Ciężko stwierdzić - jestem tylko zwykłym czytelnikiem.

Wędrowycz się zmienił, ewoluował w Homo Bimbrownikus. Czy jest to krok naprzód? Wg mnie - raczej nie, bardziej zmiana kierunku. Polubiłem tego dziwnego egzorcystę w pierwszym tomie opowiadań i tutaj mi go bardzo brakowało. chciałbym, żeby w przyszłości wrócił. I prawdopodobnie jest to główny czynnik, przez który książka wydaje mi się średniej jakości. W gruncie rzeczy nie jest zła, może przeciętna, ale na pewno inna. Nie mniej warto przeczytać i ten tom, gdy przeczytało się już wszystkie poprzednie traktujące o wioskowym egzorcyście samouku. Możliwe, że tym czytelnikom, którym wszystkie poprzednie wydawały się średnie, ale co raz lepsze, ten przypadnie do gustu całkowicie.

Przyjemnej lektury życzę :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-01-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Homo Bimbrownikus
2 wydania
Homo Bimbrownikus
Andrzej Pilipiuk
7.1/10

Że bimbrownik, degenerat i społeczny pasożyt? A kto ochronił ludzkość przed Golemem i skrzyżowaniem wąglika z chorobą wściekłych krów? Dzięki komu doszło do obrad Okrągłego Stołu? Kto niby w 1948. ura...

Komentarze
Homo Bimbrownikus
2 wydania
Homo Bimbrownikus
Andrzej Pilipiuk
7.1/10
Że bimbrownik, degenerat i społeczny pasożyt? A kto ochronił ludzkość przed Golemem i skrzyżowaniem wąglika z chorobą wściekłych krów? Dzięki komu doszło do obrad Okrągłego Stołu? Kto niby w 1948. ura...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Homo bimbrownikus” Andrzeja Pilipiuka to piąty z kolei zbiór przygód niejakiego Jakuba Wędrowycza. W książce znajdziemy trzy krótkie opowiadania oraz jedną długą, można rzec „pełnometrażową”, przygod...

@makomt @makomt

Twórczość Andrzeja Pilipiuka miałam okazję już częściowo poznać, jednakże było to dla mnie pierwsze spotkanie ze słynnym Jakubem Wędrowyczem. Spotkanie całkiem ciekawe ;) “Homo bimbrownikus” składa s...

@enga @enga

Pozostałe recenzje @fri2go

Jeźdźcy w czasie
Time Riders

Wyobraźmy sobie ekstremalną sytuację. Ostatnie chwile Twojego życia. Spadasz w windzie z 40. piętra, pędzisz pociągiem TGV, który zaraz się wykolei, albo spokojnie zajada...

Recenzja książki Jeźdźcy w czasie
Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie
Trupia farma

Gdzieś za Knoxwille, we wschodnim Tennessee, w USA, znajduje się ogrodzony drutem kolczastym teren o powierzchni blisko 1ha. W większości jest zalesiony, gdzieniegdzie ty...

Recenzja książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl