RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Zachęcam Was, Drodzy Czytelnicy, do zapoznania się z moimi wrażeniami na temat ostatniej książki Adama Zaremby – Śmietańskiego piszącego pod pseudonimem Adam Abler. Już za kilka dni możecie znaleźć w księgarniach „Trzecią księgę” – drugą powieść autora, która już samym opisem wydawcy zamieszczonym na okładce intryguje i zachęca do przeczytania.
O „Trzeciej księdze” czytamy, że jest to „więcej niż thriller”. Moim zdaniem nie jest to najszczęśliwsze określenie, bo tak naprawdę trudno tu doszukiwać się czy to charakterystycznej nastrojowości, czy jakiejś pełnej napięcia kulminacji. Znajdziemy wątek kryminalny, ale ma on charakter marginalny i stanowi jedynie tło, a może raczej uzupełnienie całej historii. Przyznaję, że napięcie towarzyszące lekturze wzrasta w miarę rozwoju wydarzeń, ale to trochę za mało jak na dreszczowiec.
Jak zatem określić tę powieść, do jakiego gatunku ją przyrównać… Z tym może być kłopot, bo „Trzecia księga” wymyka się wszelkim schematom. Jej akcja toczy się w czasach nam współczesnych, ale odnosimy wrażenie, jakby były to dwie odrębne płaszczyzny. Znajdziemy tu szeroko rozwinięty i dobrze opracowany wątek obyczajowy z elementami romansu. Autor przenosi nas do Włoch XXI wieku, gdzie pewna kobieta o imieniu Abelie, pragnąc zmienić swoje dotychczasowe życie przyjmuje propozycję poczytnego pisarza. Zgadza się zostać jego asystentką i pomagać w pracy nad nową książką. Paolo Mottoli to ekscentryczny pisarz i zarazem fascynujący mężczyzna, który onieśmiela i jednocześnie pociąga młodszą od niego o piętnaście lat kobietę. Wspólna praca nad książką daje bohaterce możliwość otwarcia się na własne przemyślenia i w ten sposób powstaje „Teresa” – fascynująca opowieść o XVI w. przeoryszy klasztoru św. Józefa. I tak dochodzimy do sfabularyzowanych wątków opartych na wydarzeniach historycznych, które stanowią jakby drugą, pozorną płaszczyznę wydarzeń rozgrywających się przed pięcioma wiekami i opowiadającą o Teresie z Avili. Historia opisywana przez Abelie jest na tyle intrygująca i osobliwa, że wysuwa się na pierwszy plan. Do głosu dochodzą dawne XVI w. praktyki kościelne, wątki dotyczące inkwizycji, medytacji, reinkarnacji, ale także sztuki i medycyny, a wszystko to w otoczeniu religii katolickiej, żydowskiej i buddyzmu. Autor umiejętnie wodzi czytelnika za nos proponując mu coraz to nowe niespodzianki, zwroty akcji i tajemnice skrywane w mrokach dawnych dziejów. Umiejętnie łączy ze sobą teraźniejszość z przeszłością nie wykorzystując do tego tak popularnej i często stosowanej retrospekcji, zaskakuje i zdumiewa. Bo „Trzecia księga” to także książka o książce, starej księdze, bezcennym rękopisie, który wydaje się mieć wpływ na współczesnych ludzi i w nieoczekiwany sposób łączy to co było kiedyś, z tym co jest teraz.
Podobają mi się bohaterowie tej powieści, mocne, wyraziste charaktery, ludzie, którzy do czegoś dążą, wiedzą czego chcą i umieją zawalczyć o swoje. Były niektóre momenty, kiedy gubiłam się w natłoku wydarzeń, ale lektura tej powieści sprawiła mi prawdziwą przyjemność.
„Trzecia księga” to „książka, jakiej jeszcze w Polsce nie było” jak głosi nota wydawcy. I rzeczywiście nie spotkałam dotąd tak nieoczywistej, nieszablonowej i jednocześnie bardzo dobrze przemyślanej i ciekawie napisanej historii, która obfituje w wiele interesujących wątków.
Serdecznie polecam tę opowieść szczególnie wszystkim tym, którzy poszukują tak zwanych „książek innych niż wszystkie”. Poświęćcie czas „Trzeciej księdze”, a na pewno nie będziecie żałować!
Serdecznie dziękuję wydawnictwu
Oficynka za egzemplarz książki.