W tym bardzo interesującym cyklu radiowych pogadanek zmarły dwanaście lat temu profesor Wieczorkiewicz opowiada o historii ZSRR, rozpoczynając od roku 1917, a kończąc na 1991. Może najciekawsze są tu oryginalne nagrania z epoki. Słuchamy grasejowania Lenina, słyszymy, jak źle po rosyjsku mówił Stalin, dowiadujemy się o silnym akcencie Berii, słyszymy głęboki głos Chruszczowa, zaciągającego towarzysza Wiesława (łatwo go było parodiować), meldunek majora Gagarina o wykonanym zadaniu, śmieszy bełkot Breżniewa (ten facet wciąż mówił, jakby był pijany). Są też inne wstawki dźwiękowe, audycje Wolnej Europy, reportaże Polskiego Radia. Sprawiają one, że czujemy ducha epoki. Historia staje się wręcz namacalna.
Wykład ma charakter popularny, wstępu do dalszych studiów, bo siłą rzeczy nie podaje się źródeł. Nie jest to też wykład systematyczny: prof. Wieczorkiewicz mówi o tym co go interesuje. Autor ma dużą zdolność syntezy, ale jego sądy trzeba traktować ze znaczną dozą ostrożności. Dlaczego? Bo jego skłonność do teorii spiskowych, forsowanie kontrowersyjnych interpretacji i niepotwierdzonych faktów ujawnia się z całą siłą. Przytoczę tylko kilka najbardziej wątpliwych teorii czy faktów, które nie znajdują potwierdzenia w źródłach (jest tego więcej): mówi np. Wieczorkiewicz o współpracy Stalina z Ochraną, jak o pewnym fakcie, a jest to wątpliwa hipoteza odrzucana przez poważnych historyków (Khlevniuk); dalej: omawiając sprawę McCarthy'ego, autor twierdzi, że wśród agentów sowieckich mógł być też długoletni szef FBI, Edgar Hoover, no to jest już bzdura do kwadratu. Dalej: twierdzi Wieczorkiewicz, że okoliczności śmierci Stalina są niejasne, i jest pewien, że maczał w tym palce Beria, to w najlepszym razie wątpliwa hipoteza. Są też błędy faktograficzne: inwazja sowiecka na Afganistan nastąpiła nie w kwietniu 1978 r. lecz w grudniu 1979 r.
Jest to dosyć smutne, bo moim zdaniem historyk popularyzujący historię i mówiący do szerokiego grona odbiorców powinien zachować szczególną ostrożność i podawać tylko fakty całkowicie potwierdzone; masowy odbiorca bowiem nie jest w stanie oddzielić dyskusyjnych tez od sprawdzonych faktów. Dobrym miejscem do przedstawiania kontrowersyjnych teorii i interpretacji są raczej opracowania specjalistyczne.
Dlatego polecam te pogadanki dla źródeł dźwiękowych, natomiast do wykładu i interpretacji prof. Wieczorkiewicza trzeba podchodzić z dużą ostrożnością i wątpliwościami.