Himalaistka recenzja

Zachęciła mnie okładka. Uwielbiam góry i relacje ze wspinaczek w Himalajach. No i gatunek: kryminał. Wszystkie te składowe miały doprowadzić do kilkunastu godzin świetnej lektury.
Tak się nie stało. Zmęczyła mnie ta książka i uważam, że powinnam Was przed nią ostrzec.
Jeśli mam ochotę przeczytać kryminał, to spodziewam się takiej dawki emocji i napięcia, że bardzo trudno będzie mi oderwać się od lektury. W dobrze skonstruowanej powieści sensacyjnej zarówno wątki, jak i postaci są tak intrygujące, że zaprzątają naszą głowę bez reszty. Nie ma w ogóle mowy o nie doczytaniu do końca, dręczy nas tylko i aż jedno pytanie: "Kto jest winny zbrodni?"
W książce p. Wójcika morderstwo odbyło się w Himalajach, a dokładnie pod sławnym szczytem K2. Zatem spodziewałam się treści przesyconej wręcz intrygą, podejrzeniami i wykluczającymi się wątkami.

Zacytuję opis ciała himalaistki znalezionej pod K2:
"Wyglądała jak kolorowa lalka pokryta lukrem. Lód błyszczał w świetle latarki, a ona tam spała. Gdyby nie dziura w głowie i połamane nogi, wyglądałaby jak śpiąca królewna.To jest ta ciemna strona naszego hobby. W górach często natykamy się na ciała. Często nawet bardziej zmaltretowane, chociaż muszę przyznać, że takie obrażenia widziałem po raz pierwszy".

Niestety przeliczyłam się mocno. Oprócz paru postaci, które autor nakreślił z wielką wprawą i pasją, reszta zupełnie mu nie wyszła. Ani górskie tło, ani redakcja portalu informacyjnego InterMedia, gdzie młoda stażystka stawia pierwsze kroki kariery dziennikarskiej, relacjonująca wspólnie z kolegą Marcelem, tragedię pod K2.
Kolejne rozdziały książki męczyły mnie coraz bardziej. Z niechęcią patrzyłam na e-book i wciąż zadawałam sobie pytanie, co nie zagrało?
I chyba już wiem - autor powieści chciał za dużo. Wymyślił fantastyczny temat i miejsce zbrodni nie do podrobienia, tyle że wyszło to, co wyszło. Papierowe postaci, powroty do tych samych bohaterów, nie do końca wiadomo po co. A ty czytelniku się męcz!

Nie, zdecydowanie odrzucam tę propozycję, a Was przestrzegam. Zanim sięgniecie po "Himalaistkę, to albo wybierzcie Agathę Christie, ( ta autorka kryminałów sprawdza się w każdym momencie), albo pokuście się o przeczytanie jednej z wielu relacji zdobywania któregoś z 8 tysięczników.
Wyjdzie Wam to na zdrowie. A o tym kryminale zapomnijcie.


Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl