Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę książki ,, Nie odchodź Julio’’ autorki Ewy Barańskiej, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Poczułam, że muszę ją mieć i moje pragnienie się spełniło. Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, lecz Agnieszka Kielak- Dębowska w tak efektowny sposób opracowała projekt, że nie sposób przejść obojętnie obok tego wspaniałego talentu.
Przyznam się szczerze, że pierwszy raz spotkałam się z twórczością Ewy Barańskiej. Żałuje ogromnie , że tak późno ją poznałam, lecz postanowiłam, że to nadrobię , bo naprawdę warto. Ta niezwykle utalentowana pisarka, ma już w swoim literackim dorobku nie tylko powieści, ale także wiele opowiadań a nawet kilka słuchowisk radiowych. Właściwy debiut literacki rozpoczęła w roku 2006, w pierwszej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego, gdzie została wyróżniona przez wydawnictwo Telbit, za obyczajową powieść dla młodzieży pt. ,,Kamila’’. Od tamtej pory, nawiązała współpracę z tymże wydawnictwem i przynajmniej raz w roku publikuje swoje dzieła. Z pod jej pióra, oprócz ,,Kamili’’ ukazały się już : ,,Klara M.’’, ,,Ja Blanka’’, ,,Z kim płaczą gwiazdy’’, ,, Żegnaj Jaśmino’’, ,,Lukrecja Borgia to ja’’, ,,Pierwiastek Zero’’, ,,Ostatni wielki Kahun’’ oraz najnowsza premierowa książka ,, Nie odchodź Julio’’.
Główną bohaterką powieści, jest siedemnastoletnia Julia Medyńska, cicha, subtelna ze swą piękną wrażliwą duszą, żyjąca w cieniu siostry Kaliny. Najlepiej czuje się w świecie książek, gdzie może pogłębiać swą fascynację starożytną kulturą. Jednak jak każda normalna nastolatka, marzy o tym by się zakochać i poznać smak miłości. Na jednej z imprez, zorganizowanych przez jej siostrę, poznaje przystojnego Wiktora Połeckiego- studenta drugiego roku Wydziału Matematyki i Nauk Informatycznych. Niestety, jest on chłopakiem Idy- najładniejszej dziewczyny w mieście. Całkowicie stracił dla niej głowę w wyniku czego, poróżnił się ze swoimi najlepszymi kumplami oraz przerwał pracę nad ich wspólnym programem, który pomógłby mu w karierze i w dostaniu się na najlepsze zagraniczne uczelnie.
Los bywa przewrotny, ciągnie Wiktora i Julię ku sobie. Przypadkiem wpadają na siebie w antykwariacie a potem dość często ich drogi krzyżują się w parku, gdzie nawiązują niezobowiązujące rozmowy. Stopniowo, między nimi zaczyna tworzyć się coś wielkiego, magicznego ,,jak kropla eliksiru spadająca na ich duszę, by uruchomić ową tajemniczą reakcje alchemii miłości, która odmieni ciało i duszę i cały świat dookoła’’. Wiktor coraz bardziej angażuje się w to uczucie i kończy związek z Idą, bo nie potrafi już żyć bez Julii. Na drodze do ich szczęścia staje niespodziewana, ciężka choroba nerek, wymagająca długiej, żmudnej hospitalizacji pełnej bolesnych dializ. Szanse na całkowite wyleczenie są bardzo małe i jeśli nie trafi się szybko dawca, Julię może czekać nawet śmierć. Mimo wszystko, dziewczyna postanawia walczyć z chorobą, tym bardziej, że w jej życiu zaczęło się nagle wszystko dobrze układać u boku kochanego chłopaka. Czy uda jej się wyjść zwycięsko z tej trudnej bitwy, widząc jak każdego dnia umierają poszczególne osoby dotknięte tą samą tragedią?
Nie zawiodłam się czytając książkę ,,Nie odchodź Julio’’. Dostarczyła mi tyle emocji, wyruszeń i otworzyła oczy na ogrom cierpienia, które może spotkać każdego z nas. Dzisiejszy świat gna do przodu w zastraszającym tempie. Ludzie w ciągłym biegu podążają za pieniędzmi, by zapewnić sobie życie na wysokim poziomie. Nie widzimy, bądź nie chcemy dostrzegać otaczającego nas cierpienia, dopóki sami nie zostaniemy zaskoczeni nagłą chorobą swoją lub najbliższych. Wtedy to, zatrzymujemy się na drodze naszego życia i zastanawiamy nad kruchością egzystencji.
Cieszę się, ze autorka ukazała w swej powieści heroiczną walkę z chorobą i uświadomiła, co tak naprawdę w życiu jest ważne, nie kariera, dom czy pieniądze, lecz zdrowie.
Książkę czyta się bardzo płynnie i lekko. Napisana jest inteligentnym językiem, pełnym medycznych wyjaśnień, dzięki czemu treść jest bezproblemowo przyswajana. Bohaterowie są w bardzo realny i obrazowy sposób wykreowani, co powoduje swoiste wrażenie obcowania z nimi. Tematyka jest smutna, niemniej porusza ważną istotną kwestię, odnośnie oddawania swoich organów po śmierci. Narządy pobrane od jednego dawcy, mogą uratować życie 15 osobom, dlatego warto się zastanowić nad wypełnieniem tzw. Świadomej zgody bycia dawcą. Możemy w ten sposób dać komuś życie i szansę na normalne funkcjonowanie.
Z całego serca polecam, zapoznać się z książką ,,Nie odchodź Julio’’. Wierzę, że poruszy was również głęboko jak i mnie i zapadnie w pamięć na bardzo długi czas.
http://cyrysia.blogspot.com/