Nie krzycz recenzja

"Nie krzycz" ~ Marcel Moss
Gatunek: #thriller
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Filia
💻✖️🤬
___
Michał przestaje wierzyć, że kiedykolwiek uwolni się od sideł żony, która z dnia na dzień jest coraz gorsza. Ale pewnego dnia dostaje szansę, dzięki której mógłby zniszczyć Agatę. Czy ją wykorzysta?
Anita - anonimowa hejterka. Dostaje kupę kasy za wylewanie jadu w internecie. Nagle dostaje email z groźbą:
ZNAJDĘ CIĘ.
To początek. Zabawa dopiero się zaczyna...
___

Marcel Moss jest tym autorem, którego książki kupuję w ciemno. Wiem, że po przeczytaniu (w sumie w trakcie czytania też) mój mózg staje się papką 🤯 Pierwsze dwie części trylogii po prostu pochłonęłam! W tym przypadku nie było inaczej 😁

Ciekawym epizodem była przeszłość Agaty - już w pierwszej części mamy na nią ogląd, ale są to czasy dzieciństwa. Tutaj poznajemy także jej nastoletnie życie. Czasami, pomimo jej demoniczności, autentycznie było mi jej szkoda 😞 Ale też zaczęłam rozumieć jej zachowanie. Oczywiście, nic nie tłumaczy nikogo od stosowania przemocy, ale wiem, jakie pobudki nią kierowały.

I historia Anity, przyjaciółki Ewy, anonimowej hejterki. Ja wiem, że pieniądz rządzi światem, ale nie byłabym w stanie wypisywać takich okrucieństw w kierunku innych ludzi. I potem jak gdyby nic kładzie się spać... To było straszne, ale niestety, takich ludzi nie brakuje... Świetnie napisane 👏

Ale.

No właśnie. Pomimo świetnego przekazu, jakim jest "Słowa ranią, a krzyk w sieci brzmi najgłośniej", brak anonimowości w internecie oraz problem przemocy domowej, niestety coś mi zgrzytało. Brakowało tego napięcia, jakie towarzyszyło mi podczas czytania pierwszego tomu. Dalej nie mogę pojąć zakończenia - jest dla mnie trochę przerysowane i po prostu nierealne 🤷‍♀️ Jednak nie zmienia to faktu, że książkę czytało się super, a finału tej historii nie przewidziałam... 🙈