Oficerowie i konie recenzja

Hej, hej ułani, malowane dzieci, nie jedna panienka za wami poleci...

Autor: @z_kultury_ ·3 minuty
2013-02-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Oficerowie kawalerii czasów II Rzeczpospolitej po dziś dzień budzą w nas zachwyt i wielki szacunek. To za nimi w dwudziestoleciu międzywojennym szalały kobiety. Oni bronili granic niepodległej Polski dzielnie walcząc w wojnie polsko-bolszewickiej. Czym jednak byłby ułan bez swojego wiernego towarzysza broni - konia? O tych, którzy na swych grzbietach wozili naszych dzielnych kawalerzystów również należy pamiętać, dlatego też Piotr Jaźwiński w swojej najnowszej książce pt.: "Oficerowie i konie. Przyjaźń na śmierć i życie. Kawalerzyści Drugiej Rzeczpospolitej o koniach - swoich towarzyszach broni" postanowił upamiętnić tę nietypową, acz bardzo zażyłą relację między człowiekiem a zwierzęciem.

Autor tej publikacji to również twórca innych popularnych książek opisujących czasy Drugiej Rzeczpospolitej. Spod jego pióra wyszły bowiem takie tytuły jak: "Oficerowie i dżentelmeni" czy "Koń, koniak i kobiety". Wszystkie jego dzieła mają charakter popularnonaukowy i bardzo szybko zyskują uznanie czytelników. W przypadku "Oficerów i koni" nie mogło być inaczej. Co więcej, Jaźwiński zdradził czytelnikowi sekret przyznając, że książka powstała dzięki poruszającemu utworowi Józefa Łobodowskiego pt.: "Poemat na pomordowane konie". Autor postanowił pójść w ślady poety i również złożyć hołd wszystkim koniom służącym niegdyś w rodzimej kawalerii.

[...] Wam konie, coście się rwały, na mocnych
siadając zadach
gdy w klekotaniu maszynek biegła zagłada,
wam własnej śmierci wierne,
w rozwianej burzy grzywach,
wam ta żałobna pieśń
i żałość serca prawdziwa […][1]

Przygoda kawalerzysty i konia opowiedziana przez Jaźwińskiego rozpoczyna się od ich wspólnych pierwszych dni w służbie wojskowej. Konie tak jak ułani przechodziły kolejne etapy szkolenia, po którym stawały się pełnoprawnymi członkami wojska II Rzeczpospolitej. Od chwili przypisania im konkretnego wojskowego, były niemal zespolone ze swoim panem. Zyskiwały imiona i z większym lub mniejszym oporem nawiązywały więź emocjonalną z dosiadającym je człowiekiem. Tak narodziło się wiele przyjaźni, których kres mogły położyć tylko brakowanie i wojna.

Ze wspomnień żołnierzy w służbie Drugiej Rzeczpospolitej utkał Jaźwiński misterną opowieść o cieniach i blaskach relacji konia z człowiekiem. Nie brak w nich takich końskich osobistości jak Kasztanka marszałka Piłsudskiego, która dzięki niebywałej sile przeszła do historii wraz ze swym właścicielem. Oprócz niej pojawia się także wiele innych koni, które pozostały na zawsze w żołnierskiej pamięci. Wszystko to okraszone zdjęciami z CAW, Muzeum w Grudziądzu oraz fotografiami z kolekcji Jacka Janika, pozwala nam wyobrazić sobie tę wyjątkową więź, jaka powstawała między ułanami i ich towarzyszami broni.

Na kartach "Oficerów i koni" znajdziemy wspomnienia, które rozśmieszą nas do łez i takie, podczas lektury których będziemy płakać ze wzruszenia. Główni bohaterowie - temperamentne i często narowiste konie ani przez chwilę nie pozwolą o sobie zapomnieć. Będziemy z nimi od początku do końca służby w żołnierskich szeregach. W ich towarzystwie wyruszymy na inspekcje oficerskie, turnieje sportowe, a ostatecznie nawet na wojnę. A potem? Z trudem przyjdzie nam się z nimi rozstać. Oprócz nostalgii pozostanie w nas jednak zupełnie inne spojrzenie na konie - niemych bohaterów kawalerii.

Z wielką przyjemnością czytałam książkę Jaźwińskiego i wiem na pewno, że nie było to moje ostatnie spotkanie z tym autorem. Trzeba przyznać, że pisarz posiada tak pożądaną umiejętność nawiązywania kontaktu z czytelnikiem i snucia opowieści, od których ani na chwilę nie można się oderwać. Jestem pewna, że "Oficerowie i konie" wywrą na Was pozytywne wrażenie i zwrócą Waszą uwagę na pomijany zazwyczaj przez historyków aspekt historii polskiej wojskowości. Pozwólcie więc, by kawaleryjskie konie podbiły i Wasze serca, a z pewnością nie będziecie nimi rozczarowani.

[1] J. Łobodowski: "Poemat na pomordowane konie". Cyt. za: P. Jaźwiński: "Oficerowie i konie. Przyjaźń na śmierć i życie. Kawalerzyści Drugiej Rzeczpospolitej o koniach – swoich towarzyszach broni". Warszawa 2012, s. 194.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oficerowie i konie
Oficerowie i konie
Piotr Jaźwiński
8/10

Komentarze
Oficerowie i konie
Oficerowie i konie
Piotr Jaźwiński
8/10

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Bez konia bowiem trudno żyć, a nawet umierać” gen. Stefan Dembiński Nimb niezwyciężonej kawalerii wpisany i wzorowany na opromienionych chwałą wielkich i spektakularnych zwycięstwach naszego oręża ...

JA
@jarr74

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Faking it
Z życia singielki

Beth Reekles, autorka popularnej serii „The Kissing Booth”, powraca z zabawną powieścią o losach uroczej singielki pt. „Faking it”, która ukazała się w Polsce nakładem W...

Recenzja książki Faking it
Czarne
Tajemnica, którą skrywa las

Są historie warte tego, by się nad nimi pochylić. Są tacy bohaterowie, których losy śledzimy w napięciu i z ekscytacją. Do takich postaci należy narratorka a zarazem boh...

Recenzja książki Czarne

Nowe recenzje

Spectacular
Wymarzony prezent w otoczeniu psotnych kul śniegu
@jorja:

„Stetryczałe zrzędy i osoby z awersją do dobrej zabawy, fantazji, romansu, snów i magii świąt powinny natychmiast odłoż...

Recenzja książki Spectacular
Cienie pośród mroku
Kiedy spokój jest tylko złudzeniem
@Malwi:

"Cienie pośród mroku" to książka, która wyrywa czytelnika z pozornie sielankowej codzienności, by wciągnąć go w wir mro...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
© 2007 - 2024 nakanapie.pl