Serią Lauren Brooke zainteresowałam się już dobre cztery, pięć lat temu. Miałam wtedy nie więcej niż jedenaście lat i przechadzając się po Matrasie [tak, już wtedy kochałam wszelkie księgarnie], dojrzałam na półce książkę, na okładce której był koń. A jako że wtedy byłam 'na etapie' pasjonacji końmi, musiałam ją kupić. Kupiłam, przeczytałam. Od pierwszej części seria ujęła mnie za serce i tak jest do dnia dzisiejszego.
Seria 'Heartland' opowiada o dziewczynie imieniem Amy, która po tragicznej śmierci matki [zginęła, ratując konia], postanawia dalej kontynuować jej pracę - prowadzić schronisko dla koni i leczyć je, pomagać. Na początku idzie jej to mizernie, jednak z każdym kolejnym dniem coraz bardziej panuje nad zwierzętami i uczy im się pomagać. Przy pracy w Heartlandzie, Amy pomaga jej chłopak - Treg, przyjaciel Ben oraz część rodziny, która jej pozostała - siostra Amy, Lou, zajmuje się finansami, a jej dziadek prowadzi gospodarstwo. Ojciec dziewczyny mieszka w Australii i jeszcze do niedawna nie utrzymywał z nią żadnych kontaktów.
W tej części w Heartlandzie, schronisku dla koni, wybucha epidemia końskiej grypy. Amy ma ręce pełne roboty, na szczęście z obowiązków odpada jej szkoła - w końcu są wakacje. Jednak nie układa jej się najlepiej, między nią a Tregiem zaczyna się psuć. Pewnego dnia, podczas straszliwej burzy, nadchodzi tornado i niszczy część schroniska. Treg i jeden z koni ulegają poważnemu, tragicznemu wypadkowi... Amy wie, że nic już nie będzie tak jak wcześniej.
W książkach Brooke podoba mi się, że autorka w każdej kolejnej części opisuje pracę Amy z końmi. W każdym tomie Amy zajmuje się innym zwierzęciem z inną przypadłością. Autorka skupia się głównie na problemach koni, dopiero na drugim miejscu stoi życie prywatne dziewczyny - jej rodzina, emocje, przemyślenia. Konie przedstawione są tu jako zwierzęta ciepłe, kochające i niezwykłe. Bardzo mi się tu podoba.
Główna bohaterka, Amy Fleming, to dziewczyna po przejściach. W wypadku straciła matkę, z ojcem dopiero niedawno nawiązała kontakt. Ale jednak znajduje na wszystko siłę - szkołę, przyjaźń, miłość... A przede wszystkim na swoją największą pasję - konie. Dziewczyna wstaje rano, o świcie, całe dnie poświęca swym podopiecznym. Cicha, nieśmiała osóbka, ale z charakterkiem. Lubię, naprawdę lubię tę bohaterkę.
Seria 'Heartland' to niezobowiązująca, ale jakże miła lektura! Każda z części liczy zazwyczaj około 160 stron, więc to niewiele. A jednak dostarcza wiele rozrywki i emocji. Pokazuje, że mimo przeciwności losu, trzeba iść dalej, nie poddawać się i żyć tak jak wcześniej. Polecam, naprawdę polecam wszystkie części.