Moją słabością jest to, że zanim przeczytam jakąś książkę, zwracam uwagę na okładkę. Nie lubię książek brzydko, niestarannie wydanych, z nieciekawymi okładkami. Co prawda wiem, ze książki po okładce oceniać nie należy, jednak jest to moja słabość - moje poczucie estetyki wymaga nieziemskiej okładki. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam powieść Kelly Keaton 'Z ciemnością jej do twarzy', a następnie przeczytałam opis - wiedziałam, że to książka dla mnie, spełniająca wszystkie moje wymagania. Piękna, utrzymana w fioletowych barwach okładka przedstawiająca główną bohaterkę - Ari, dziewczynę o niesamowitych włosach i oczach; a sam temat genialny - zmiennokształtni, mitologia, miłość? O tak, zdecydowanie moje klimaty.
Ari to siedemnastoletnia dziewczyna, która wychowała się w rodzinach zastępczych. Jej matka popełniła samobójstwo przed swoimi dwudziestymi pierwszymi urodzinami. Od tego czasu dziewczyna szuka informacji o swojej rodzinie. Ari jest osobą niezwykłą, przez rówieśników uważaną za inną - ma nienaturalnie jasne i długie włosy, które nawet po ścięciu czy farbowaniu odzyskują swój pierwotny wygląd; jej oczy, wielkie i czarująco zielone przykuwają uwagę innych. Samą Ari nie kręcą imprezy, używki i faceci. Mieszka ze swoimi przybranymi rodzicami, którzy ufają jej bezgranicznie i równie bezgranicznie ją kochają jak swe rodzone dziecko.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy udaje się do szpitala psychiatrycznego, w którym jak się okazuje, przebywała jej matka. Dziewczyna dostaje małe pudełko z pamiątkami po rodzicielce. Po przeczytaniu jednego z listów, które znajdowały się w ów pudełeczku dowiaduje się, ze każda kobieta z jej rodziny umierała przed dwudziestym pierwszym rokiem życia, że ciąży na niej ta sama klątwa co na matce, babce, prababce i tak dalej, i tym podobnie. Jak to się często dzieje w fantastycznych opowieściach - główna bohaterka nie traci głowy, i postanawia wyruszyć do Nowego 2 - miejsca, w którym się urodziła. W Nowym 2 poznaje nowych przyjaciół - przede wszystkim mrocznego i tajemniczego Sebastiana oraz 'małą gotycką punkównę' - Violet. Przyjaciele pomagają jej odkryć prawdę o sobie, pomagają jej na każdym kroku.
Szczerze mówiąc, spodziewałam się kolejnej książki typu Paranormal Romance, ale jakże się zawiodłam [w pozytywnym tego słowa znaczeniu]! Kelly Keaton popełniła książkę prawdziwie fantastyczną. Niesamowicie pomieszała egzystencję wampirów, wilkołaków i mitycznych stworów. Wmieszanie w świat codzienny stworów takich jak harpie czy mitologiczni Bogowie - Atena na przykład - to strzał w dziesiątkę. Keaton odbiegła od schematu wampirów i zakochanych w nich ludzi, których główną sprawą w książce jest miłość. Autorka operuje językiem lekkim, zrozumiałym i przemawiającym głównie do młodzieży. Aczkolwiek jestem pewna, że i dorosły znalazłby w tej powieści coś dla siebie. Książka wciąga, czyta się ją jednym tchem. Jedynym minusem, małym, ale rażącym, jest to, że autorka mogła bardziej rozbudować niektóre wątki. Akcja w niektórych miejscach dzieje się za szybko, sytuacje są opisane płytko, pobieżnie. A to nie o to przecież chodzi. Wydaje mi się, że autorka w pewien sposób bała się napisać coś więcej, rozbudować wątek. Mam nadzieję, że w kontynuacjach 'Z ciemnością jej do twarzy' Kelly postara się trochę bardziej i przełamie swój strach przed obszerniejszymi wątkami ;).
'Z ciemnością jej do twarzy' to książka naprawdę godna polecenia, także właśnie to robię. Zachęcam do przeczytania. Jeśli macie ochotę na fantastykę, ale bez wampirów, wilkołaków i beznadziejnie zakochanych w nich dziewcząt - sięgnijcie po powieść Kelly Keaton. Mimo drobnych ubytków jest świetną książką.