Grzech recenzja

 Co to była za książka? Powiem Wam, że jak ją zaczęłam to przez nią popłynęłam. Tego mi było trzeba i sama siebie szokowałam, że to już ta strona. Rozwikłania zagadki w całości się nie domyśliłam, ale coś tam mi świtało w głowie. Komisarza Deryło, który prowadził sprawę polubiłam. Nieszablonowy bohater, który specyficznie w pracy zwraca uwagę na składnię wymowy podwładnych. Trupów w tej książce kilka, a co jeden jeszcze bardziej zadziwia. Kto jest seryjnym mordercą? Jest jeden czy jest ich kilku? Czy to sprawa na tle religijnym czy tylko symbolika ma zmylić? Na te pytania odpowiedź jest w książce.
Trzyma w napięciu do końca. Język normalny, powszechny i lekki do czytania. Dobra, chociaż może nie wybitna książka. Jak będę mieć trochę czasu to sięgnę po kolejne części. Czytało się przyjemnie, jednak nie było napięcia i dreszczyku emocji przy przewijaniu kartek do przodu. Liczę, że w kolejnych częściach serii będzie więcej grozy i przyjemności z czytania. Ekscytacja przy książkach to jest coś co lubię.