Grzech recenzja

Pierwszą moją przeczytaną książką Maxa Czornyja była "Najszczęśliwsza". Już wtedy wiedziałam, że ten autor stanie się jednym z moich ulubionych. Książkę "Grzech" przeczytałam bardzo szybko, bo zaledwie w trzy dni. Jest ona napisana w taki sposób, że ciężko było mi się od niej oderwać. Treść jest wciągająca i zaskakująca : dochodzi do zaginięć kilku kobiet, zupełnie nie powiązanych ze sobą. Sprawca zostawia listy z podpisem X xxx. Co to oznacza? Z treści możemy wysnuć wiele różnych pomysłów co do tego. Nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć jak potoczy się akcja, bo kiedy myślimy, że to na pewno to, nagle sprawy przejmują zupełnie inny obrót. Zaskakującym jest, jak wiele różnych i za razem dziwnych teorii bierze pod uwagę komisarz Deryło wraz z ekipą. Jestem pod wrażeniem. Nie chcę zdradzać co się będzie działo w książce, jednak podziwiam pomysłowość Maxa Czornyja. Jest świetny w tym, co robi. Czytając kolejne rozdziały, miałam coraz większe ciarki na ciele. Nie do uwierzenia, ile emocji dała mi ta książka. W kolejnych rozdziałach opisywane są ofiary, ich rodziny, dowiadujemy się jak doszło do porwania, jak wygląda sprawa z perspektywy komisarza Deryło jak i Miłosza Tracza, życie prywatne komisarza, a także sam sprawca. Pojawia się tutaj temat satanizmu i egzorcyzmów. Nie jestem przekonana, co do treści związanych właśnie z tymi rzeczami, jednak Czornyjowi udało się z tym nie przesadzić. Czytając tę książkę, przeżywamy akcję razem z bohaterami. Można poczuć, jakbyśmy oglądali świetny film. Książka jest podzielona na dni, i w każdym dniu dzieje się wiele zaskakujących wydarzeń. Przez cały czas autor trzyma w napięciu. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić, czytając tę jak i inne książki Maxa Czornyja. "Grzech" póki co jest moją ulubioną. Po zakończeniu tego kryminału wykupiłam od razu całą serię, bo jestem przekonana, że reszta książek będzie równie dobra co ta. Polecam serdecznie wszystkim, którzy lubią szalenie porywającą i wstrząsającą fabułę. Ten kryminał to mistrzostwo.
Podsumowując, grzechem jest nie przeczytać "Grzechu". Pozdrawiam