Sztuka morderstwa recenzja

Granice sztuki

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2020-10-02
Skomentuj
2 Polubienia
Sztuka przybiera różne formy. Od pięknych, które zapierają nam dech w piersiach, po odrażające lub dziwne. Pomału przestają dziwić nas dzieła typu kupa w słoiku. Wywołują śmiech lub niesmak, ale na dłuższą metę są to ekspozycje niegroźne. Jak daleko ma prawo posunąć się artysta w wyrażaniu siebie? Czy tortury lub morderstwo mogą być usprawiedliwieniem dla sztuki?

Fabuła
Londyn. Sprzątaczka znajduje trupa w galerii sztuki. Morderstwo jest nietypowe bo przypomina raczej ekspozycję, a nie tradycyjne miejsce zbrodni. Śledczy szybko kojarzą to co widzą z obrazem jednego z surrealistów Rene Magritte'a. Dlaczego ktoś zadał sobie tyle trudu w skomponowanie morderstwa? Czy chodzi o zemstę, czy o jakieś wyższe cele? Śladami mordercy rusza inspektor z iście arturiańskim nazwiskiem, Jack Pendragon.

Motyw tzw. artysty zbrodni jest widowiskowy i chętnie wykorzystywany przez autorów kryminałów. Jak uporał się z nim Michael White?
Powiedziałbym, że przyzwoicie. Książkę czyta się szybko. Śledztwo sprawnie posuwa się do przodu, a i morderca dba o to, żeby akcja nie straciła tempa. Zbrodnie są świetnie opisane. Kiedy sprawdzałam w Internecie obrazy, do których nawiązano, to były dokładnie takie jak je sobie wyobrażałam podczas czytania. Przyznam, że podkręcało to makabryczność tych scen.

Akcja powieści toczy się w czasach współczesnych, ale autor przeplata ją historią z przeszłości, a dokładnie 2 połowy XIX w. Historią godną legendy Kuby Rozpruwacza.
Uwielbiam, kiedy zbrodnia kryje jakiś sekret z przeszłości, ale też zwracam uwagę, czy wszystko jest płynnie powiązane. Jeżeli chodzi o "Sztukę morderstwa" mam pewien dylemat. Czułam się tak jakbym czytała dwie różne książki i nie chodzi mi tu o to jak te historie się wiążą, bo wiadomo, że w kryminałach wszystko okazuje się na koniec, ale o to jak są napisane. Nie czułam tego, że oba wątki mogą mieć wspólny mianownik. Czytając jeden z nich zapominałam o drugim, a kiedy kończył się rozdział, czułam dezorientację widząc inne miejsce i bohaterów. Być może to kwestia narracji, bo linia współczesna prowadzona jest trzecioosobowo, a ta z przeszłości pierwszoosobowo (w formie listów), albo faktycznie sposób, w jaki autor je połączył jest zbyt słaby.

A teraz pytanie do was. Ilu z was kojarzy kim był Rene Magritte i zna jego obrazy?
Ja nie znałam i nie uważam tego za powód do wstydu. Nie posądzam nikogo o niewiedzę, ale przypuszczam, że większość z nas ma podstawową wiedzę z zakresu malarstwa. Jak się okazało londyńscy śledczy z książki Michaela White'a są niezłymi ekspertami w tej dziedzinie. Bez wahania, bez narad, bez poszukiwań w jakichkolwiek źródłach, krótko mówiąc w mgnieniu oka, domyślają się co to za obraz (tytuł, autor, a nawet ciekawostki z życia malarzy).

Podsumowanie
"Sztuka morderstwa" to książka aż albo po prostu ok. Michael White miał dobry pomysł i poprawnie go zrealizował. Powstał z tego taki urlopowy kryminał. Może niczym się nie wyróżnia, ale dobrze się go czyta.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sztuka morderstwa
Sztuka morderstwa
Michael White
7/10
Cykl: Inspektor Pendragon, tom 2

Jack Pendragon pracuje w policji od wielu lat, lecz nie widział jeszcze takiego trupa... Otrząsnąwszy się z szoku, dostrzega w scenie morderstwa podobieństwo do dzieła malarza-surrealisty Rene Magritt...

Komentarze
Sztuka morderstwa
Sztuka morderstwa
Michael White
7/10
Cykl: Inspektor Pendragon, tom 2
Jack Pendragon pracuje w policji od wielu lat, lecz nie widział jeszcze takiego trupa... Otrząsnąwszy się z szoku, dostrzega w scenie morderstwa podobieństwo do dzieła malarza-surrealisty Rene Magritt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Proces twórczy jest koktajlem instynktu, umiejętności, kultury i wielce kreatywnej gorączki. Nie przypomina narkotyku; jest raczej swoistym stanem, w którym wszystko dzieje się niezwykle szybko, mies...

@Wilczex @Wilczex

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Elryk z Melniboné
Cesarz, ale nie heros

Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije ...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
Wyspa lodu i ognia

Przeglądam sobie Instagram i jedna z bookstagramerek zagaduje swoich obserwatorów, co czytają w upały. Mimochodem spoglądam, co mam pod ręką, a tam... O ironia losu, u n...

Recenzja książki Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc

Nowe recenzje

Pęknięta kra
Pęknięta kra
@Malwi:

"Pęknięta kra" Magdaleny Zimniak miała być dla mnie fascynującym thrillerem psychologicznym, ale, niestety, okazała się...

Recenzja książki Pęknięta kra
Drzwi z siedmioma zamkami
Klasyczny kryminał
@jorja:

Staram się czytać książki z różnych gatunków: od thrillerów poprzez obyczajowe, historyczne aż po reportaże i biografie...

Recenzja książki Drzwi z siedmioma zamkami
Zdrada pod czerwoną gwiazdą
„Zdrada pod czerwoną gwiazdą”
@martyna748:

Niedawno zaczęłam swoją przygodę z serią "Pod czerwoną gwiazdą" Joanny Jax. Pierwszy tom zakończył się w taki sposób, ż...

Recenzja książki Zdrada pod czerwoną gwiazdą
© 2007 - 2025 nakanapie.pl