13 anioł recenzja

"Aniele Boży, stróżu mój?
Nie zawsze przy mnie stój..."

Akcja "13 anioła" rozgrywa się w Getteim, które rządzone jest przez aniołów a nie przez samego Boga. Zostało wybudowane na jeziorze, pomiędzy Tanagrą, miejscem z rozwijającą się technologią, a Arlenem, światem magii. Ich mieszkańcy, zobowiązani są przestrzegać przymierza, które zabrania im opuszczać miejsca, w którym się urodzili.

Przed pięćdziesięcioma laty Aimeric Tyren założył miasto, aby mieszkańcy brzegu wschodniego i zachodniego mogli bez przeszkód poznawać inny, odległy świat. Jego syn, Meric Tyren,milioner bankrut, który naprawdę żyje dopiero wtedy, gdy próbuje się zabić,kontynuuje misję swego ojca. Niestety, pewnego dnia nieoczekiwanie zostaje poinformowany, że Getteim musi być zniszczone. O zagładzie, mieszkańcom przypominać będzie sześć znaków w różnych odstępach czasu. Aby temu zapobiec bohater postanawia wynająć prywatnego detektywa i kobietę uwięzioną w ciele dziecka. Cała akcja rozgrywa się w przeciągu dwunastu dni, "tych 12 dni wstrząśnie całym światem, bo 13 anioł ma iście szatański plan."

Do pomocy przyłącza się się również Indil, cyniczna gwiazda srebrnego ekranu. Wspólnie przemierzają świat pełen nadprzyrodzonych stworzeń, duchów i...aniołów. Nie zdają sobie sprawy, że to czego szukają jest równie blisko jak ich własny cień...a jednak.

Kim naprawdę jest Joel...I dlaczego wszystkie dzieci po utracie pamięci pamiętały tylko jedno, z pozoru nic nie znaczące zdanie?

13 anioł" to dobrze napisana książka z zaskakującym zakończeniem. Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, jednak było kilka scen, podczas których powstrzymywałam się od śmiechu. Myślę, że to przez gatunek książki, do którego jeszcze nie przywykłam w swojej biblioteczce :).

"Spotkałem kiedyś małego chłopca, który bardzo narzekał,
że urodził się człowiekiem. Chciałbym być elfem,mówił,
oni dłużej są dziećmi, więc nie muszą tak szybko iść do
szkoły. Albo faunem, dodawał, oni są tacy szybcy, zręczni
i silni. Wolałby nawet być gnomem, bo oni nigdy nie chorują,
nie boli ich brzuch, gdy zjedzą zielone jabłka, i nie muszą
chodzić do dentysty. A ja wam mówię: cóż warte jest
to wszystko w porównaniu z tym, że Bóg upodobał sobie
właśnie ludzi?[...]
Bo dopiero taka dusza, dusza narodzona w ciele słabego
i krótko żyjącego człowieka, dostanie się do nieba. Oczywiście
tylko jeśli ów człowiek będzie...jaki? Tak jest, powtórzcie za mną:
BEZGRZESZNY. Czyli dokładnie taki, jak wy teraz,
bo nie ma istoty bardziej niewinnej niż dziecko."
Wstęp rozdziału czwartego

Moja ocena: 7/10