Drużyna Lisów składa się z ludzi, którzy w swoim życiu przeszli naprawdę wiele. Nadal borykają się z wieloma problemami, ale są dla siebie jak rodzina. Wszystko wali się przez jedno wydarzenie i nie wiadomo czy drużyna się pozbiera. Wielką przeszkodą jest również Andrew, ale nowy członek grupy Neil jakimś cudem potrafi do niego dotrzeć. To ogromna szansa dla Lisów by wspiąć się na szczyt. Tylko na przeszkodzie staje Riko, który chce to wszystko zniszczyć. Czy drużyna da radę? Czy ktoś powstrzyma Kruki? Jakie niebezpieczeństwa spotkają bohaterów? Czy Lisy staną na nogi?
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, bo nie wiedziałam ile będę musiała czekać na finałowy tom tej historii. Jednak w końcu się w sobie zebrałam i przeczytałam. Teraz tego naprawdę żałuję, bo to w jakim momencie fabuła została urwana, to szlag mnie trafia. W kluczowym momencie autorka postanowiła to zakończyć. Po przeczytaniu ostatniego zdania ja nie mogłam się pozbierać i uświadomić sobie, że nie mam kontynuacji pod ręką i teraz czeka mnie czekanie...
Książka rozpoczyna się kiedy bohaterowie próbują odnaleźć się w nowej sytuacji i jakoś pozbierać. Sytuacja nie jest łatwa, a nawet nie mają czasu na odpoczynek, bo zaraz mieli kolejny mecz. Neil zastanawia się jak postąpić. Wie, że jego obecność sprowadza na Lisy niebezpieczeństwo, jednak po raz pierwszy chłopak zrozumiał jak to jest mieć w kimś wsparcie, należeć do drużyny i być akceptowanym. Jednak zdaje sobie sprawę, że Riko mu nie odpuści i zrobi wszystko by go dopaść.
Bohaterowie według mnie niewiele się zmienili pomiędzy tomami. Jasne to co ich spotkało mocno wpłynęło na ich postępowanie, ale nie tak drastycznie jakby mogło się wydawać. Neil jest wewnętrznie rozdarty, ponieważ nie wie jak powinien postąpić. Kruki podają mu kilka informacji, które mocno go zszokują i wpłyną na decyzje, które później podejmie. Jednak chłopak coraz bardziej przywiązuje się do drużyna. Zauważa jak to jest mieć wsparcie i przyjaciół, jakie to uczucie gdy się komuś pomoże, to dla niego wszystko jest nowe. Za to Kevin mnie odrobinę irytował. Rozumiem, że po tym co przeszedł można zrozumieć jego postępowanie, no ale nie przesadzajmy. Bardzo miło za to wspominam Dan, Matta, Renee i Nicky, ponieważ to oni dawali odrobinę radości i humoru do historii. Andrew za to nadal jest dla mnie zagadką, raz zachowywał się całkiem nieźle, a za chwilę znowu coś odwalał.
Jeżeli miałam porównać pierwszy i drugim tom to, w tym o wiele więcej się dzieję. Autorka co chwila nas czymś zaskakuje, poznajemy bardziej przeszłość każdej postaci. Ta część jest o wiele bardziej brutalna, Niektóre wydarzenia były dla mnie szokiem i nie mogłam w nie uwierzyć. Autorka kompletnie nie lituje się nad bohaterami. No i końcówka... To był kompletny cios dla mnie. Po pierwsze to co się wydarzyło, a pod drugie, że nie zostało to do końca wyjaśnione i teraz muszę czekać na kolejny tom!
Podsumowując ta książka to istna bomba emocjonalna. Jeżeli pierwszy tom Wam się podobał, to w kontynuacji się zakochacie. Nie będziecie się mogli od niej oderwać! Autorka w tej części opisała także więcej meczy Lisów oraz ich spotkań z Krukami, które zawsze wywoływały mnóstwo emocji. Dlatego jeżeli macie ochotę na książkę pełną wrażeń, to ona z pewnością spełni Wasze oczekiwania. Tylko ostrzegę, że naprawdę w pewnych momentach są opisywane sceny drastyczne i brutalne, więc bądźcie na to przygotowani.