Gildia Magów recenzja

"Gildia Magów"

Autor: @Przepowiednia ·4 minuty
2011-08-28
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tak naprawdę po raz pierwszy z "Trylogią Czarnego Maga" miałam styczność w wieku lat dwunastu. Była to szkolna wycieczka, gdy wybraliśmy się do kina. Jak to zwykle bywa, przy okazji odwiedziliśmy centrum handlowe w poszukiwaniu McDonalda i kolega z klasy widząc wystawę jakiejś księgarni zaczął nawijać, że czytał tę książkę i jest świetna, a cała seria lepsza od Harry'ego Pottera. Mówił oczywiście o "Trylogii Czarnego Maga". Początkowo nie zwróciłam na to większej uwagi, gdyż okładka skojarzyła mi się z Wiedźminem (nie pytajcie, dlaczego), którego filmowej wersji nie mogłam jakoś przetrawić w dzieciństwie, co mi do tej pory dokucza. I tak oto zapomniałam o całej sprawie, aż w końcu zrobiło się głośno o "Misji Ambasadora". Wtedy sprawdziłam kilka razy, o czym jest pierwsza część i dowiedziałam się co nieco o autorce, lecz jakiegoś zafascynowania nie było. Lecz gdy w obrót wszedł "Łotr" nabrałam wielkiej ochoty, by przeczytać jakieś dzieło pani Canavan.

I tak oto wreszcie po raz pierwszy w moich rękach znalazła się "Gildia Magów". Nie spodziewałam się, że nastąpi to tak szybko, bowiem jak każdy mól książkowy posiadam dość długą listę "Chcę przeczytać" i mam wrażenie, że rośnie ona szybciej, niż ja czytam.

Jak co roku w Imardinie gromadzą się magowie, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Nikt nie przeciwstawia się im, gdyż chroni ich magiczna tarcza. Kiedy tłumy ludzi opuszczają miasto, kilkoro młodych buntowników ciska kamieniami w tarczę. Przez magiczną barierę przedostaje się tylko jeden z nich i dosięga jednego z magów. Jest to wielkim zaskoczeniem nawet dla młodej dziewczyny, która go rzuciła.

Gildia jest nie tylko zaskoczona, ale i zdenerwowana, bowiem oznacza to, że w mieście przebywa nieszkolony mag. Trzeba szybko odnaleźć dziewczynę, nim jej moc wymknie się spod kontroli i zniszczy wszystko wokół, łącznie z nią samą.

Książka ma ponad pięćset stron, a wciągnęła mnie niezmiernie. Nie wiedziałam, że jestem w stanie wchłonąć tyle w jeden dzień. Słyszałam wiele wypowiedzi o powieściach pani Canavan: a to, że pisze ciekawe historie, ale dużo przynudza, a to też, że tworzy wspaniałe fantastyczne światy, albo także, że właściwie, to są książki o wszystkim i o niczym. Ja jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiona. Podoba mi się jej styl i moim zdaniem wcale nie przynudza. Trzecioosobowa narracja opowiadała nie tylko o przygodach Sonei, ale też o tym, co się działo w Gildii. Dzięki temu więcej się wydarzyło, a cała akcja była niezwykle ciekawa. Nawet nie zauważyłam, a skończyłam czytać.

Bardzo zainteresował mnie świat wykreowany przez autorkę. W dzisiejszych czasach dość rzadko spotykamy się z literaturą fantasy, bowiem większość pisarzy wykorzystuje rzeczywisty świat dodając do niego elementy magiczne i wymyślone. Tutaj mamy do czynienia z typowym dla fantasy światem - trochę podobnym do naszego średniowiecza. Spotykamy się z podziałem na warstwy społeczne, slangiem ulicznym i prawem, a także różnymi organizacjami, które je nagminnie łamią. Także bohaterowie są realistyczni.

Sonea, jako dziewczyna ze slumsów, nienawidzi Gildii. Nic dziwnego, że nie wierzy w dobre intencje magów. Ma swój własny, wyrazisty charakterem który daje się poznać w każdej chwili. Uparta, nieufna, troszcząca się o przyjaciół, nawet własnym kosztem.

Cery to taki typowy łobuziak. Może mojej sympatii nie zdobył, ale go nie potępiam. W jakimś minimalnym stopniu go lubię. Może to ze względu na rolę, jaka mu przypadła, a może ze względu na jego charakter, który również dawał o sobie znaki. Moim ulubionym magiem jest Mistrz Rothen, co zapewne nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Podoba mi się jego sposób bycia, a także to, jak odnosi się do innych. Chociaż wolałabym, żeby był wojownikiem, bo ta dziedzina magii interesuje mnie najbardziej, to polubiłam gościa. Nie wiem o nim dużo, a jednak wydaje mi się przyjazny,

Ta trójka najbardziej zapadła mi w pamięć, choć powinnam jeszcze wspomnieć o Mistrzu Fegunie, Wielkim Mistrzu i Mistrzu Ambasadorze, choć myślę, że ci większą rolę odegrają w drugiej i trzeciej części trylogii. Pierwsza skupia się dużo na poszukiwaniach Soneii, a także drodze do podjęcia decyzji przez nią, ale rozpoczyna też kilka ważnych wątków, które, mam nadzieję, będą kontynuowane w kolejnych tomach.

No i oczywiście mam już wybranego idealnego kandydata na męża głównej bohaterki i skrycie mam nadzieję, że będą razem, choć jeszcze nic na to nie wskazuje.

Bardzo podobała mi się ta książka i z wielką niecierpliwością czekam na okazję, by kupić następne tomy. Polubiłam przygody młodej pani mag i tym samym stałam się fanką samej autorki. Książkę polecam, a teraz zabieram się za wychwalanie pod niebiosa historii miłości Soneii i... Ale ciii! Nic nie powiem!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-08-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gildia Magów
7 wydań
Gildia Magów
Trudi Canavan
8.2/10
Cykle: Trylogia Czarnego Maga, tom 1, Uniwersum Kyralii, tom 1

Co roku magowie z Imardin gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronn...

Komentarze
Gildia Magów
7 wydań
Gildia Magów
Trudi Canavan
8.2/10
Cykle: Trylogia Czarnego Maga, tom 1, Uniwersum Kyralii, tom 1
Co roku magowie z Imardin gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Co roku w Imardin magowie na polecenie króla starają się oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Czynią to, aby w mieście panował ład i porządek. Równolegle do ich działalności w podziemia...

@werka751 @werka751

Sonea jest młodą mieszkanką slumsów Imardinu. W dniu Czystki, razem ze swoimi przyjaciółmi wybiera się ona na główny plac dzielnicy miasta, aby wyrazić swoją wściekłość z powodu złego potraktowania je...

@Aoi98 @Aoi98

Pozostałe recenzje @Przepowiednia

Znak Ateny
"Atena Partenos, wściekli Rzymianie, zły byk z ludzką głową i inne nieszczęścia"

Rick Riordan to jeden z moich ulubionych współczesnych pisarzy. Autor takich cyklów młodzieżowych jak "Kroniki Rodu Kane" oraz "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy", a te...

Recenzja książki Znak Ateny
Bez skazy. Pretty Little Liars
"Nikt nie lubi kłamców, a już na pewno nie ja. A."

Kłamstewka, ah, słodkie kłamstewka. Każdemu z nas na pewno zdarzyło się skłamać choć raz w życiu. Wszyscy jednak dobrze wiemy, że kłamstwo rodzi kolejne i że zawsze ma kr...

Recenzja książki Bez skazy. Pretty Little Liars

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl