Spółdzielnia starców recenzja

Geriatroapokalipsa

Autor: @maciejek7 ·4 minuty
2024-09-24
2 komentarze
34 Polubienia
Do sięgnięcia po tę książkę mnie zachęcił nie tylko tytuł i opis wydawcy, ale przede wszystkim okładka. Ona aż wołała do mnie, żebym ją wzięła w swoje ręce. A że jestem typową okładkową sroką, więc bez większego namysłu zabrałam się za lekturę. Zresztą sama powoli zaczynam myśleć o swojej przyszłości, jako coraz bardziej starszej pani...
Starość to temat poważny a opieka nad ludźmi starymi i niedołężnymi lub z zaburzeniami psychicznymi jest bardzo trudna, ciężka i niedoceniana. Ja mam pewne w tym doświadczenie, gdyż opiekowałam się przez kilka lat swoją mamą, która po operacji onkologicznej nie wróciła już do pełnej sprawności a z czasem było tylko gorzej. Co prawda, moja mama zachorowała mając ponad 90 lat, więc to też pewnie miało wpływ na dalsze życie z rakiem. Mimo swojej własnej choroby z pomocą rodziny i domowego hospicjum dałam radę opiekować się mamą, zresztą musiałam wręcz, bo do DPS-u się nie nadawała, do hospicjum też.

Książka "Spółdzielnia Starców" Przemysława Budzińskiego jest jakby reportażem, podróżą , którą autor odbył po różnego rodzaju domach pomocy społecznej. Jak sam pisze, w każdej branży wytwarza się samoistnie czasem dość osobliwy żargon. Może się wydawać dla osób z zewnątrz dziwny i wręcz głupi, ale wiem, że tak jest, bo pamiętam wiele zwrotów ze swojej pracy. Przemysław Budziński pokusił się nawet o stworzenie słownika wyrazów, jakim się często posługują w domach opieki. Przyznam, że kilka zwrotów znam dobrze, ale mnie najbardziej utkwiła w pamięci - Żaneta - czyli duża strzykawka przydatna nie tylko do płukania cewników. Sama jej używałam.

O tych domach zazwyczaj pisze i mówi się źle, a przecież nie wszędzie tak jest. Są i takie, w których seniorzy czują się znakomicie. Zazwyczaj jednak domy opieki społecznej większości nie kojarzą się zbyt dobrze, tym bardziej, że wiedzą o nich tylko ze słyszenia. Nagonka medialna w ostatnich latach pokazuje nam tylko obraz nędzy i rozpaczy, takie tematy są atrakcyjne i chętnie oglądane, więc chętnie się o nich mówi.
"Dobrych reportaży jest mnóstwo, ale reportaży o dobroci niewiele."
"Oczywiście są domy lepiej i gorzej prowadzone. Przez kreatywnych zarządców, którzy tworzą coś z niczego, i przez takich, którzy z mnóstwa robią nic."
Ta książka jest tak bardzo życiowa a jednocześnie tak mało ludzi wie, co się naprawdę dzieje w domach opieki. Większości się wydaje, że gdy odda się bliską osobę do takiej placówki, to tak jakby oddać ją do sanatorium. W bardzo obiektywny sposób autor opisuje zachowania podopiecznych, które podpiera konkretnymi przykładami, zmieniając oczywiście imiona bohaterów. To mieszanka tragedii i komedii, jest się czasem z czego pośmiać, ale w sumie nie ma tu powodów do żartów. W tych domach opieki przecież normalnie funkcjonują ludzie wymagający pomocy oraz cały sztab ludzi, którzy zapewniają im pomoc i godne życie, w miarę spokojną starość.

O domu seniora też coś tam wiem, bo mam kuzynkę pracującą w domu opieki a także moja teściowa przebywała w takim ośrodku, lecz wytrzymała tylko niecały miesiąc, bo przyzwyczajona jest do tego, że wszystko i wszyscy kręcą się wokół niej, zdziwiła się, że tam są też inni ludzie warci uwagi, że nie jest najważniejszą osobą, więc wróciła szybko do domu i chociaż była niby umierająca, to już dziesięć lat daje sobie radę sama. Zresztą autor podaje podobne przykłady, gdyż zna ten temat od podszewki i potrafił tyle lat pracować jako opiekun, zwłaszcza, że jak sam pisze, załoga zmienia się często. Pisze też o trudnych sprawach, o bolączkach systemu, o codziennym życiu seniora z jego chorobami, smutkami, z narzekaniem na złe jedzenie i opiekę. A przecież wielu osobom tam przebywającym we własnych domach się nie przelewało.

"Dom przypomina Kościół katolicki: w opinii większości potrzebny, lecz skostniały i niedopasowany do naszych czasów. Przy czym cała pomoc społeczna, w mediach nazywana "opieką", jest sprawiedliwie traktowana przez wszystkich kolejnych rządzących - czy to konserwatystów, lewaków, liberałów, agnostyków, czerwonych, zielonych czy tęczowych - jak zło konieczne."
Geriatroapokalipsa już ciągle będzie z nami, więc nie zostaje nam nic innego, jak się do niej przyzwyczaić i bawić się tak, jak seniorzy na okładce tej książki. Często się mówi, że nie udała się starość Panu Bogu, ale przecież wtedy żylibyśmy wiecznie...
I chociaż powszechnie panuje takie założenie, że nikt tak naprawdę nie chciałby spędzać jesieni życia w domu opieki, to myślę, że nie jest aż tak źle i trzeba to zaakceptować.
Ta książka była dla mnie tak ciekawa jak przygodowa powieść, tym bardziej, że wiele opisanych faktów jakbym znała ze swojego życia.

Polecam, naprawdę warto!


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-23
× 34 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spółdzielnia starców
Spółdzielnia starców
Przemysław Budziński
7/10

Czyli jak przeżyć geriatroapokalipsę i przy tym jeszcze dobrze się bawić. Dom pomocy społecznej to nie jest miejsce, o którym chce się rozmawiać. Media zazwyczaj interesują się nim tylko wtedy, gdy ...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 3 miesiące temu
Interesująca recenzja. Myślę, że takich ośrodków będzie więcej, gdyż coraz więcej osób ma swoje rodziny poza granicami Polski. Mnie zawsze śmieszyło narzekanie na wyżywienia w sanatoriach.
× 3
@maciejek7
@maciejek7 · 3 miesiące temu
W szpitalach i sanatoriach narzekają zazwyczaj ci, którzy w domu nie jedzą żadnych frykasów, ale chcą się pokazać (moja teściowa jest w tym mistrzem, nikt nie potrafi tak dobrze gotować jak ona i jej córka...).
A ja myślę, że nie powstanie u nas więcej domów opieki, bo po prostu brakuje personelu, w moim mieście burmistrz miał plan utworzenia DPS-u, ale chętny przedsiębiorca nie mógł zebrać osób do pracy.
× 2
@ksiazkowymolik25
@ksiazkowymolik25 · 3 miesiące temu
Od dawna myślę o jej przeczytaniu. Pańska recenzja sprawiła, że chyba po nią sięgnę. Powyższa recenzja skutecznie zachęca ale też nie zdradza zbyt wielu szczegółów.
× 1
Spółdzielnia starców
Spółdzielnia starców
Przemysław Budziński
7/10
Czyli jak przeżyć geriatroapokalipsę i przy tym jeszcze dobrze się bawić. Dom pomocy społecznej to nie jest miejsce, o którym chce się rozmawiać. Media zazwyczaj interesują się nim tylko wtedy, gdy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Literatura faktu jest moim ulubionym gatunkiem. Zdecydowania pochłania mnie bez reszty i mogłabym mieć książek tego typu całą swoją domową biblioteczkę. Pracując w szpitalu widziałam wiele, ale star...

@Ferante @Ferante

Pozostałe recenzje @maciejek7

Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee w roli głównej. John Little opisuje drogę jaką prz...

Recenzja książki Gniew Smoka
Lot
Rodzinne święta...

Co jakiś czas staram się poznawać nowych autorów, więc zabrałam się za książkę amerykańskiej autorki pod krótkim tytułem "LOT". Historia, chociaż zapowiadała się dość ba...

Recenzja książki Lot

Nowe recenzje

Peter Jackson i jego Śródziemie
Tolkien i Jackson - bracia różnych epok
@melkart002:

Kto z nas nie czytał „Władcy Pierścienia” Tolkiena? Kto z nas nie oglądał ekranizacji tego dzieła, które wyszło spod rą...

Recenzja książki Peter Jackson i jego Śródziemie
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Kluski pod stołem
@melkart002:

Powieść „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” jest taką swoistą diagnozą stanu moralnego i społecznego ludzkości. Jednym z w...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Epitafium dla szpiega
Klasyka powieści szpiegowskiej
@almos:

Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Boh...

Recenzja książki Epitafium dla szpiega
© 2007 - 2024 nakanapie.pl