Sięgniecie po książkę, w której prywatne śledztwo jest prowadzone przez nastolatkę, w prywatnej szkole?
Jeszcze rok temu powiedziałabym, że raczej nie, że raczej to nie mój klimat. Tak samo jak nie spodziewałam się, że sięgnę po tak ciężką lekturę, w której toksyczne zachowania będą wiodły prym w fabule. Jednak sięgnęłam po pierwszy tom Mulberry Tales “The Paper Dolls” Natalii Grzegrzółki i przepadłam w tej historii. Wszystkie toksyczne zachowania bohaterów nie były gloryfikowane, ani romantyzowane, były skomplikowane i miały swoje podłoże w przerażających przeżyciach bohaterów. Z przyjemnością sięgnęłam po druki tom i ostatni tej dylogii “The Devil’s Toy”. Poprzedni tom zakończył się dramatycznie, jednak również dał odpowiedzi na prawie wszystko, choć wiedziałam, że to nie koniec tej historii, to nie spodziewałam się tego, jak się potoczyło wszystko i jak zmieni się główna bohaterka.
To właśnie zmiana głównej bohaterki, tak mnie zaskoczyła. Już nie była tak przestraszona, nie była tak nie zdecydowana, w końcu była pewna swoich kroków i mimo chwil strachu, brnęła dalej, by dopiąć swego. Za jej podstawę daję tak wysoką ocenę, ta historia zostanie ze mną na długo i długo będę o niej rozmyślać.
Sprawa śmierci Aureliana Chevaliera została rozwiązana, morderca siedzi w więzieniu a większość ludzi zamieszana w tę sprawę, przechodzi do porządku dziennego. Jedyną osobą, która nie odpuszcza tej sprawy jest Charmaine. Wraca do szkoły, by dowiedzieć się, jaka była prawda i pomóc chłopakowi, który skradł jej serce. Dziewczyna nadal nie pogodziła się z tym wszystkim, co wydarzyło się pół roku wcześniej, nie znajduje wsparcia w nikim, wszyscy próbują ją odwieźć od pomysłu prowadzenia śledztwa na własną rękę. Wszystko się komplikuje jeszcze bardziej, gdy śmierć po raz kolejny zawitała w mury szkoły.
Jaka książka ostatnio wywarła na was ogromne wrażenie? Nie mogłeś o niej zapomnieć przez dłuższy czas?
Nie mogę zapomnieć o “The Devil’s Toy” Natalii Grzegrzółki, ta historia mną wstrząsnęła, wymiętoliła i wypluła. Siedzę i nie mogę się pozbierać. W tej części autorka pokazała nam, jak wyglądał świat Gabriela, który pragnął tylko jednego: MIŁOŚCI. A co dostał? Ból, taki ogrom bólu, że nie wyobrażam sobie tego, jak on cierpiał, każdego dnia, każdej sekundy swojego życia. W poprzedniej części skupialiśmy się na czymś innym, nad kimś innym. Poznaliśmy bliżej Charmaine, przyjaciół Gabriela i samą szkołę. Tym razem skupiliśmy się na Gabrielu, nad tym jak wyglądało jego życie i jak tajemnice i brak reakcji, może zniszczyć komuś życie.
Jest jedna rzecz, która mi się nie podobała, czyli to, co spotkało oprawcę Gabriela. Najchętniej dorwałabym go w swoje ręce i rozszarpała za to co mu robił, jak próbował go złamać i jak mu się to udało tyle razy.
Za to zakończenie było piękne, takie prawdziwe, pokazało nam, że słodko gorzkie zakończenia mogą nieść nadzieje.
Nie chce wam za dużo zdradzić, ale chce wam ją polecić, jednak muszę mieć na uwadze, że nie jest to książka dla każdego. Ta historia jest pełna Trigger warning’ów i nie warto ich olewać, ponieważ ta historia może namieszać w głowie lub wywołać traumatyczne wspomnienia.
Wydaje mi się, że autorka zrobiła dobrą robotę w połączeniu przeszłości z teraźniejszością, oraz pokazanie nam jak jest cienka linia między zranionym człowiekiem a tym z natury złym. A najbardziej trwoży mnie to, jak autorka przedstawiła nam to, jak działania rodziców odbijają się na dzieciach.
Niezdrowe relacje w tej książce w końcu znajdują swoje wytłumaczenie, mimo że z jednej strony rozumiem je, to z drugiej strony zastanawiałam się cały czas, co by było, gdyby wszyscy byli świadomi tych niezdrowych relacji, co by się stało, jakby z nich zrezygnowali. Ile tragedii by z tego wynikło.
Kocham tę historię tak bardzo, jak mnie przeraża. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar, że mogłam ją poznać.