'' Z roku na rok twój sen będzie coraz mniej spokojny, gdy życie zostawi w tobie swoje cholerne śmieci'' (...) '' Większość ludzi nie potrafi stanąć twarzą w twarz ze sobą ''
Zacznę od tego że zupełnie nie tego się spodziewałam po książce noszącej tytuł '' Hikikomori ''. Ponieważ bardzo mnie to zjawisko interesuje sięgnęłam po książkę niejako '' w ciemno '' . Kiedy w pierwszych zdaniach okazało się że czytam o dziesięcioletnim chłopcu o imieniu Jonasz i że to on jest postacią główną, miałam ochotę książkę odłożyć, wkurzona iż nigdzie nie znalazłam oznaczenia że to książka młodzieżowa. Jednak czytałam dalej i dałam się wciągnąć, zaciekawił mnie świat kreowany przez autora, zwłaszcza że rzecz dzieje się blisko miejsca, gdzie akurat obecnie mieszkam . Okazało się że książka traktuje o dorastaniu , o obawach i chceniach , o wyborach i ich konsekwencjach o zderzeniu ze światem i jego bolesnych skutkach. Zdawałoby się że temat ograny, oklepany i opisywany setki razy przez różnych pisarzy, pewnie tak, jednak ta wersja jest dość ciekawa . Nie jakaś bardzo odkrywcza czy nowa, ale nie sposób się nudzić .
Jonasz jest dziesięciolatkiem, właśnie nazajutrz ma przejść specjalne testy których wynik pozwoli ustalić do jakiego zawodu się nadaje, czyli wytyczyć mu ścieżkę kariery. Okazuje się że jednym z trzech proponowanych profesji jest '' zawód '' Gejszy. Tak moi drodzy u pana Przewoźnika gejsze to mężczyźni . Domy Gejsz mają swoją siedzibę na wyspie Ueda . Rywalizują one ze sobą nie do końca w czysty sposób. Gejsze po wielu latach nauki z różnych dziedzin są '' pomagierami '' . Mają za zadanie pomagać ludziom , między innymi w zwalczaniu hikikomori właśnie, która to przypadłość leczona póki co tabletkami , jest uznana za chorobę cywilizacyjną nękającą coraz szersze kręgi społeczne. Właściwie jest to jedyne bardzo mgliste nawiązanie i powiązanie hikikomori z całą tą książką .
Dalej jest już o wchodzeniu w dorosłość Jonasza , przy tej okazji autor przemyca wiele swoich spostrzerzeń , pomysłów i wizji . Na przykład, miejscem urodzenia Jonasza i jego zamieszkiwania jeszcze ze swoją rodziną, jest Silesia czyli Śląski Okręg Autonomiczny i tutaj pierwsza szpileczka . Pan Tomasz pisze że Polska zezwoliła na autonomię Śląska dopiero jak go wyżyłowała z jego bogactw naturalnych . Milutko nie ? :). Muszę przyznać że świat kreowany przez autora miejscami nawet mi się spodobał , zwłaszcza że nie ma w nim żadnej wiodącej religii
'' Być może jest tak, jak mówił tata Jonasza - nie chodzi o boga, chodzi o religię i jej wpływ na masy, chodzi o tworzenie się państwa w państwie.''
Dalej mamy więcej tego o czym wielu mówi, nawet głośno , jednak wciąż tylko mówi , a więc o wszelkiej inwigilacja w zamian za niby bezpieczeństwo , o szczepieniowych oszustwach , o władzy koncernów farmaceutycznych i o kilku jeszcze innych teoriach '' spiskowych '' ? Właściwie, niewiele więcej mogę napisać , aby nie zdradzać zbyt dużo z fabuły i nie bardzo wiem jakiemu wiekowo czytelnikowi mogę tę książkę polecić . Na pewno nie jest to książka dla dzieci, bardziej dla młodzieży i to tej już trochę starszej , gdyż jedno z wtajemniczeń w Domu Gejsz dotyczy seksualności . Rozbudzeniu jej i stwierdzeniu czy uczeń jest hetero, homo , czy auto . To szkolenie jest opisywane długo i baaardzo dokładnie. Dokładniej niż wszystkie inne zadania i szkolenia . Taka pornografia w wersji light. Trochę tutaj za bardzo autor temat wyeksponował, moim zdaniem . Pozycja ta raczej nie jest kandydatką na nagrodę Nobla , jednak autor wydał ją swoim własnym sumptem, włożył w nią swoją pracę i finanse, więc może warto ją jednak przeczytać. Na koniec chciałabym przytoczyć bardzo ciekawy, moim zdaniem cytat. Oto on :
'' Niestety większość współczesnych kultur głosi błędny pogląd, że myślenie samo w sobie jest coś warte. Nie jest. Jest po prostu myśleniem, tak jak robienie kupy jest robieniem kupy, a pocenie się jest poceniem. Większość z nas uwierzyło w prymat myślenia i popadło w ten nałóg, zapominając, że przecież nie da się wymyślić szczęścia. ''