Dawno temu blask recenzja

Gdzie ten blask?

Autor: @Tanashiri ·3 minuty
2023-10-24
1 komentarz
28 Polubień
"Dawno temu blask" jest powieścią zbudowaną na podstawie wspomnień jednego z bohaterów- Danio Cerra. Przypomina on sobie pierwsze spotkanie z Adrią Ripoli, córką potężnego księcia. Dziewczyna przybywa do zamku, w którym służy Danio z misją zabójstwa władcy z iście makabryczną dewiacją seksualną. Nie dość, że nie powstrzymuje jej, to jeszcze po wszystkim, gdy wybucha zamieszanie pomaga jej uciec. Później spotkają się jeszcze raz, a poprzez dokonanie wyboru, i nie zdradziwszy nikomu zamiarów dziewczyny w noc zabójstwa hrabiego nazywanego Bestią, Danio zdobędzie realne wpływy na losy świata, w którym żyje.

Mam mieszane uczucia po lekturze.
Nie pamiętam kiedy, a być może nigdy nie spotkałam się z powieścią, która oczarowuje od początku, po to, by po zaledwie pierwszym rozdziale zaczęła nużyć. Nie przekonuje mnie cała charakterystyka książki i jej pomysł. I o ile nie mogę narzekać na styl pisarski Autora, tak znów zastanawiam się czy książka ta przeszła korektę?

Po kolei...
Wszystko zaczyna się od morderstwa hrabiego Uberto z Mylazji. Przydomek Bestia zawdzięcza swoim sadystycznym skłonnościom. Kiedy w wiosce zaczyna brakować młodziutkich dziewcząt i chłopców problem zatacza szersze kręgi, a wymierzenie sprawiedliwości Bestii okazuje się mieć swoje plusy, bo gdy opuści ziemski padół, jego miasto z portem zostanie bez dziedzica. W wyścigu po władze stają Folco d'Acorsi i Teobaldo Monticola. Ten pierwszy robi to realnie, ten drugi śledząc poczynania pierwszego. D'Acorsi ma tajemniczą broń, którą jest bratanica jego żony, Adria. Dziewczyna ma zostać posłana do klasztoru, przed czym się wzbrania, i ostatnie tygodnie wolności pragnie przeżyć tak jak ona tego chce.
Dochodzi do morderstwa, tytuł jest na wyciągnięcie ręki, ale okazuje się, Monticola trzyma Folco w szachu i prowincja po zwyrodnialcu wpada w posiadanie właściwie przypadkowego kmiecia, który z rąk już jej nie wypuści. Teoretycznie przygotowania do tego zamachu, cała otoczka i perspektywa bycia władcą tak mocnego miasta z portem w rękach jednych z głównych bohaterów stanowiła siłę napędową książki. Kiedy wychodzi fiasko, czytelnik spodziewa się szalonego zwrotu akcji, którego nie ma, i nie będzie.

Powieść leniwie się toczy do przodu, Danio wraca pamięcią do wydarzeń z przeszłości, Autor aby podkreślić wagę tych wspomnień wałkuje je poprzez narracje i Dania i jeszcze dwóch innych bohaterów... Gdyby z tego zrezygnować, powieść liczyłaby przynajmniej 100 stron mniej.
Osi fabularnej nie ma. Nie ma również akcji, ponieważ Kay postawił na powolne snucie opowieści o życiu, wartościach ważnych i ważniejszych, o sile podejmowanych decyzji, oraz ich konsekwencjach. W moim odczuciu "Dawno temu blask" jest leniwą historią o tym, jak kiedyś wyglądało życie syna krawca, który dostał w życiu szansę, podjął dobre decyzje, miał głowę na karku i stał się kimś, o kim pozostaniu nie miał nawet prawa marzyć. Nie ma w tym niczego złego, ale po powieści fantasy spodziewałam się więcej polotu i akcji.

Styl Autora nie jest wybitny, ale możliwe, że dzięki niemu przebrnęłam przez tą książkę. Korekta mnie chwilami ubawiła... Nawet zapamiętałam jedno sformułowanie: "dziecko prosperowało" (po tym jak wyzdrowiało). Nawet jeśli tak było w oryginale, to naprawdę tylko ja widzę, że ta fraza pasuje tu jak kwiatek do kożucha?

Guy Gavriel Kay w swoich powieściach wykorzystuje przede wszystkim podgatunek low fantasy, czyli wymyślone uniwersum, ale bardzo zbliżone do realiów znanych w realnym świecie. Tak w powieści Autor zbudował swój świat wzorując się na renesansowych Włochach, z wyraźną dominacją księstw, wymyśloną religią będącą lustrzanym odbiciem katolicyzmu, którego znamy. Posiadającego nawet patriarchę kościoła, który podobnie jak za czasów minionych mógł na tron papieski zostać wyniesiony dzięki dobrym koligacjom rodzinnym. To mnie nie przekonuje... Bo nie potrafię w tym wyłuskać zbyt dużo inwencji twórczej. To trochę pójście na łatwiznę. Opisy miast są co prawda malownicze, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w "Dawno temu blask" jest więcej obyczajówki niż fantasy.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-20
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dawno temu blask
Dawno temu blask
Guy Gavriel Kay
6.8/10

Pasjonująca opowieść łącząca fantasy z historią, w której losy bohaterów splatają się dzięki przeznaczeniu, miłości oraz ambicji. W komnacie, której okna wychodzą na kanały morskiego miasta, pewie...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · około rok temu
A ja wydałem kupę kasy na tę książkę 😣
× 1
@Tanashiri
@Tanashiri · około rok temu
Chętnie bym ci sprzedała swoją za niewielką cenę 😉
Nie trać nadziei, może akurat znajdziesz tam coś, czego ja nie umiałam.
× 1
Dawno temu blask
Dawno temu blask
Guy Gavriel Kay
6.8/10
Pasjonująca opowieść łącząca fantasy z historią, w której losy bohaterów splatają się dzięki przeznaczeniu, miłości oraz ambicji. W komnacie, której okna wychodzą na kanały morskiego miasta, pewie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek „Budujemy wspomnienia, które zmieniają się w to, kim jesteśmy, a potem, kiedy cofamy się w czasie, w to, kim byliśmy. Żyjemy w świetle, które do nas przychodzi.” Przez całe życie zbie...

@Mirka @Mirka

Jaki kraj chcielibyście najbardziej zwiedzić? Bo moim marzeniem są Włochy, a zwłaszcza Rzym :) Dlaczego się o to pytam? Ponieważ w ostatniej książce, którą przeczytałam, miałam okazję przenieść się d...

@wawrzynczykedyta @wawrzynczykedyta

Pozostałe recenzje @Tanashiri

Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Wśród cieni

Kavel Rotheng jest tropicielem. Jedynym w swoim rodzaju. Kiedy udaje mu się brawurowo rozwiązać zagadkę tajemniczych zgonów w miejskim więzieniu, zostaje wzięty pod lupę...

Recenzja książki Kroczący wśród cieni. Nigdy mnie nie odnajdziesz
Lupus magnus
Lupus Magnus

Hmm... i cóż ja mam powiedzieć o tej powieści? Motyw zmiennokształtnych nie jest nowością, podobnie jak żadnym odkryciem w literaturze nie jest również zagadnienie wilko...

Recenzja książki Lupus magnus

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl